To Niemożliwe...

67 1 0
                                    

-Diane chodź na dół - zawołał Zack

-No już idę idę.

I zeszłam. Zack był bardzo zdenerwowany. Nie wiedziałam o co chodzi, ale później zrozumiałam...

-Patrz co wczoraj dostałem.

Pokazał mi sms Sophie, w którym było napisane "pomocy!". Szybko do niej zadzwoniłam, ale nie odbierała. Zapytałam w końcu Zacka:

-Zack w coś ty się wpkałowałeś, masz jakiś wrogów, którzy mogą zrobić jej krzywdę?

-Yh... Tak mam. Co tydzień jeżdżę na wyścigi w nocy. To nielegalne. To jest po prosty Gang. Mój szef jest bardzo wyrozumiały i traktujemy siebie jak rodzinę. Mamy wrogów. Ostatnio wygraliśmy z nimi walke, więc chcą się odegrać w inny sposób, a że ja jestem z Alanem na najwyższym stopniu to chce zabić nasze kochane osoby, następna będziesz ty, jeśli nie uratujemy Sophie.

-Jezus musimy jechać przecież ją znaleźć, wczoraj mi pisała coś po 1, że rano idzie do sklepu zoologicznego, który jest dość daleko. Może pojedźmy tam i zobaczymy czy nie leży gdzieś.

Sophie P.O.V

Szłam skrótami, żeby było szybciej. Najszybsza droga prowadziła przez las. Szłam powoli, bo nie śpieszyłam się aż tak. Nagle usłyszałam jakieś kroki za mną. Stwierdziłam, że to może być jakiś pedofil, więc przyśpieszyłam. Za mną też ktoś przyśpieszył. Najlepsza myśl to była : "Soph uciekaj ile sił w nogach". I zaczęłam uciekać, ale ktoś był szybszy i mnie dogonił. Poczułam mocny ból głowy, gdy dostałam jakimś narzędziem.

2 godziny później...

-No to co teraz z nią robimy?

Usłyszałam męską rozmowę, ale nie otwierałam oczu.

-Na początek się nią zabawimy, a później zabijemy. Może w końcu Zack zrozumie, że ze mną się nie zadziera.

Co?! To przez Zack'a?! Będziemy musieli sobie to wyjaśnić, ale najważniejsze, żebym to przeżyła. Po tej rozmowie stwrdziłam, że napiszę szybko sms. Zobaczyłam, że znajduje się w małym pomieszczeniu. Stała szklanka na ziemi z wodą, a że byłam spragniona to wzięłam i sie na piłam. Usłyszałam otwieranie drzwi. Jeden z ochroniarzy wziął mnie mocno szarpnął. Zaprowadził mnie do szefa :

-Zack nieźle narozrabiał, ale to ty będziesz cierpieć

Nic się nie odzywałam. W końcu położyli mnie na stół i zaczęli ściągać ubranie...

Zack P.O.V

-Diane dzwoń do Alana, że ma szybko przyjechać do "Gang spot", ale szybko!

Szybkim ruchem zamknąłem dom i wsiadliśmy do samochodu. Szybko pojechałem do naszej miejscówki. To wielka willa. Szef odrazu się domyślił co się dzieje. Kazał żonie zamknąć dobrze dom. Posłuchała go, bo wie, że też jest w niebezpieczeństwie. Tom został z nią na wypadek gdyby atakowali. Natychmiastowo z Diane ruszyliśmy do Sophie. Bardzo sie o nią boję, tak samo jak Diane. To moja kochana siostra i jeśli jej się coś stanie tak jak Sophie to zabije wszystkich skurwysynów. Gdy dojechaliśmy do ich bazy zobaczyliśmy czterech ochroniarzy, którzy są potężni. Ja z Jackson'em zaatakowaliśmy od tyłu tam gdzie nikogo nie było, a reszta ochroniarzy.

Sophie P.O.V

Gdy już próbowali ściągnać jeansy i mnie zgwałcić usłyszeli dźwięki dobiegające z magazynu. Każdy ruszył, a ze mną został Erick. On mnie naprawdę polubił. Dał mi coś do jedzenia i powiedział, że krzywdy mi nie zrobi, bo wie że Zack jest zajebisty i mu takiej rzeczy nie zrobi. Po chwili z progu wyszła Diane, a za nią Zack. Poczułam się w końcu bezpiecznie. Wiedziałam, że teraz mi nic nie zagraża. Zack objął mnie i mocno przytulił. Odparł szeptem:

-Jak sie cieszę, że cię widzę. Kocham cie. Następnym razem uważaj.

-Dobrze słońce, też ciebie Kocham.

Wziął mnie na ręce i zniósł do auta. Pojechaliśmy do jakiegoś dużego domu, można nazwać willą. Odrazu skierowaliśmy się do sypialni. Ja poszłam się wykąpać, bo byłam naprawdę zaniedbana. Niby dzień, ale naprawdę było tam brudno. Łazienka była spora. Nagle zobaczyłam jak drzwi się otwierają. Był to Zack :

-Kochanie jak się czujesz? - powiedział czule.

-Lepiej i dziękuję, że jesteś. Gdyby nie ty to by mnie tam zgwałcili. Bałam się bardzo - w moich oczach pojawiły się łzy.

-Słońce teraz jest dobrze.

Poczułam jak Zack wchodzi do mojego prysznica. Woda spływała nam po ciałach. Poczułam jego przyrodzenie w mojej kobiecości. Było mi naprawdę przyjemnie. Potrzebowałam jego bliskości. Po miłej kąpieli wróciliśmy do sypialni. Wtuliłam się w Zack'a i zaczęliśmy rozmawiać.

Diane P.O.V

Po powrocie do nowoczesnego domu poszłam coś zjeść, a następnie ruszyłam w stronę pokoju. Zobaczyłam Alana, który czule się do mnie uśmiechał. Odwzajemniłam to:

-Diane, kocham cię.

-Ja ciebie też. Dziękuję, że jesteś przy mnie i mnie nie opuszczaj. Boję się, że zrobią to co z Sophie.

-Kochanie wszystko będzie dobrze, rozumiesz? Będę cie pilnował i będę dbał o twoje bezpieczeństwo...

Przerwał głośny strzał. Alan szybko zleciał na dół zobaczyć co się stało. Poleciałam do pokoju gdzie była Sophie z Za... Już bez. Zack również poleciał zobaczy co gra. Moja przyjaciółka była bardzo przestraszona, ale starałam się uspokoić ją:

-To z nowi oni! - wykrzyczała spoglądając przez okno.

-Sophie schowajmy się, dla nas oni są niebezpieczni - odparłam z łzami w oczach.

-Musumy im pomóc!

-Nie! Sophie! Rozumiesz, że nas zabiją!

Usłyszeliśmy kolejny strzał dobiegający z kuchni. Sophie nagle poleciała na dół. To moja siostra i ją nie zostawię. Poleciałam za nią :

-Jak go kurwa dotkniesz, to cie zabije skurwysynie - powiedział Alan do mężczyzny, który kierował pistolet na Zack'a. Byłam wystraszona, bo mój brat był w niebezpieczeństwie. Popatrzyłam na Sophie i wiedzieliśmy co zrobić. Plan był taki, że ja biorę pistolet z pod łóżka naszego pokoju, następnie Sophie zaczyna krzyczeć, aby wrócić ich uwagę, a ja strzelam:

-Sophie nie!!!

I zobaczyłam jak Sophie staje przed Zack'iem. Mężczyzna bez wahania strzela, po czym wychodzi z resztą swoich kolegów jak gdyby nigdy nic. Na koniec dodał:

-To nie koniec Jebańce - i uśmiechnął się sarkastycznie

Popatrzyłam na Sophie i zobaczyłam pełno krwi, zaczęłam płakać. Zack'owi również pojawiły się łzy. Przytuliłam ją mocno i powiedziałam "Sophie, nie poddawaj się, jesteś silna kochanie". Na szczęście był w domu Nathan, który jest lekarzem. Szybko wziął ją na stół i zaczął odkładać bandaże. Sophie naprawdę jest wielka. Potrafi oddać życie za kogoś kogo kocha. Zack cały czas trzymaj ją za rękę. W końcu po długim oparzeniu rany odparł:

-Nie będę was okłamywać, jest bardzo źle. Strzał jest głęboki i nie wiadomo czy przeżyje. Jest mi przykro, ale bądźcie z nią.

Po czym poszedł do swojego pokoju. Zack cały czas siedział przy niej, lecz dalej sie nie budziła.

-Kurwa Diane, boje się... Ja ją kocham bardzo, jak nie przeżyje to... Nie chcę o tym myśleć... - łzy mu spływały jak nigdy


Dajcie koma czy lubicie takie akcje 💗

Porządana miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz