Popatrzyłam na telefon i zobaczyłam godzinę 7:05. Nie miałam ochoty iść w ogóle do szkoły, bo znowu mogę zobaczyć Kamila. Jest zwykłym debilem, który uwodzi kobiety. Wstałam w końcu i wyszykowałam się. Miałam na sobie jasnoniebieskie jeansy i białą koszulkę. Nie szykowałam się zbyt specjalnie, bo jakoś nie miałam ochoty. Zeszłam na dół i zobaczyłam mame :
-Diane, słuchaj.
-No?
-Przez tydzień nie będzie nas w domu, musimy przepracować długo, bo jak wyjedziemy do Polski to tam nie będziemy skupiać się na pracy. Pilnuj domu i staraj się w nim być jak najwięcej. Możesz zapraszać znajomych, ale nie rób głupstw.
-No okej, a w ogóle to...
-No co córciu.
-Mogłabym przygarnąć jakiegoś słodkiego pieska? Proszę... Chciałabym mieć naprawdę.
To Prawda, od dawna chce mieć jakiegoś pieska, ale mama nigdy się nie zgadzała. Liczyłam na to że teraz się zgodzi.
-Eh no dobrze, ale wiesz obowiązki cie nie ominą.
-No wiem, dziękuję mamciu.
-Tutaj masz tosty zrobione, życzę ci smacznego i jedziemy resztę. Kochamy cie!
-Ja was też kocham.
Po tej rozmowie zadzwoniłam do Sophie czy idzie ze mną do szkoły. O wiele lepiej by było gdybym mogła prowadzić samochód. No ale nie ważne. Zgodziła się i po 20 minutach widziałam ją przed domem. Dobrze zamknęłam drzwi i napisałam sms do Zack'a, że rodzice wyjechali i że klucze mam ja. Kiedy doszliśmy do szkoły ujrzałam Margaret. Ucieszyłam się i szybko poleciałam się z nią przytulić. Po krótkiej rozmowie ruszyłyśmy do szkoły i nagle... Zobaczyłam Alana przytulając jakąś laske. Złamało mi się serce, wybuchłam płaczem. Po krótkiej chwili on zobaczył mnie, ale nie zdążył mnie dogonić. Uciekłam. Miałam różne myśli w głowie, ale chciałam usiąść sama w domu i sie do nikogo nie odzywać...
-Halo? Zack?
-Tak Diane?
-Przyjedź do domu, proszę.
-Ale co się stało?
-Przyjedź, opowiem ci wszystko.
-Dobrze, zaraz będę.
Po 10 minutach usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam i ukazał się mój kochany brat. Przytuliłam go, potrzebowałam tego. Wiedział, że nie jest dobrze i jest mi bardzo przykro. Po krótkiej chwili postanowił w końcu wydusić z siebie to nurtujące pytanie :
-A teraz na spokojnie mi powiedz, co się stało?
-Przyszłam do szkoły i zobaczyłam go...
-Kamila?
-Nie, Alana jak przytula inną, ja go kocham rozumiesz? Trudno mi jest przyjąć do siebie myśl, że kocha inną. Boli mnie to...
-Słoneczko ty moje, wszystko się ułoży. Są różne wytłumaczenia na tą sytuację.
-Po prostu kocha inną...
-Nie kocha innej napewno. Nie zdajesz sobie sprawy ile razy mi mówił jak on cie kocha i o planach przyszłości z tobą. Tyle razy mi opowiadał, że chce abyś była Bezpieczna i nie pozwoli cie skrzywdzić.
-Naprawdę?
-No tak. Mówił, że jak jego zabraknie to ja mam się tobą opiekować tak bardzo jak on. Diane zrozum, że on nie mógłby cie zdradzić.
-No to co to za laska była?
-Nie wiem księżniczko, ale się dowiem. Teraz włącz jakiś film i zamówimy pizze, dobrze?
-Ugh dziękuję, kocham cię braciszku.
-Ja ciebie też siostro.
Poczułam się fajnie. Uwielbiam jak Zack tak o mnie dba. Kocham go z całego serca. Obejrzeliśmy film i zjedliśmy pyszną pizze. Poprosilam Zack'a, żeby został w domu na noc i zgodził się. Około godziny 18 ktoś zapukał do drzwi, ale Zack otworzył. Nie widziałam kto to był, ale po krótkiej chwili Zack zawołał, że to ktoś do mnie. Z niechęcią, ale poszłam. Ukazał mi się Alan. Miałam mieszane myśli co do tej rozmowy :
-Diane ja przepraszam, ale...
-Ale co?! - odpowiedziałam zdenerwowana.
-Chciałem tylko jej podziękować.
-Za co? Za to jaka jest zakebista? Bo wolisz ją odemnie?
-Niee, ja tylko ciebie kocham.
-No napewno, dobra nara nie mam ochoty z tobą rozmawiać - poleciały mi łzy
-Diane, skarbie posłuchaj mnie.
-Nie będę z tobą rozmawiać, leć do niej! - wykrzyczałam cała zapłakana.
Zamknęłam drzwi. Zack widział, że znowu jest mi bardzo przykro, ale chciał abym została sama przez chwilę. W pokoju ryczałam okropnie. Nie lubię tego uczucia, gdy ktoś mnie zrani. Byłam wykończona. Nie chciałam nic dosłownie. Około godziny 22 w końcu zmęczona usnęłam...
Obudziłam się około godziny 9. Obudził mnie Zack. Powiedział, że idzie do szkoły i spróbuję porozmawiać z Alanem. Dodał jeszcze, że poprosi Sophie aby przyszła do mnie po szkole. Zrobiłam sztuczny uśmiech. Próbowałam zatuszować moje uczucia. Gdy tylko mój brat wyszedł z domu znowu zaczęłam płakać. Wiem, że to jest moja pierwsza miłość, ale nie chce żeby tak szybko się skończyła. Czuję ogromną miłość do Alana, ale ciężko mi jest wybaczyć zdradę, bo to jednak on wybrał inną. Przypominam sobie sytuację gdy siedzieliśmy na obrzeżach miasta i gdy patrzyliśmy na oświetlone Los Angeles powiedział "zawsze będę przy tobie i nie opuszczę cię dla innej, nigdy!" a teraz? Zapomniał o tym? Miałam tego naprawdę dość. Po krótkiej chwili przypomniał mi się ostatni temat z mamą o nowym pupilu. Rozejrzałam się po różnych stronach o schroniskach i wpadł mi w oko jeden puchaty piesek. Stwierdziłam, że muszę go mieć i pojadę później z Zack'iem po niego. Niby takie drobne zwierzątko, a daje tyle szczęścia. Chwilę później poszłam coś przekąsnąć. Lodówka była cała zapełniona różnymi pysznościami, ale jedno wbiło mi się w oczy - słoik z ogórkami kiszonymi. Mam tera ochotę na różne rzeczy, tak dostałam okresu. Nienawidzę tych 5 dni gdy zmieniają mi się humory co 5 minut, ale w sumie teraz będę przez 5 dni chodziła przygnębiona albo i dłużej. Wróciłam na górę i włączyłam telewizor po czym puściłam mój ulubiony serial. Położyłam się i tak oglądałam przez spory czas. Około godziny 13 ktoś zapukał do drzwi. Ruszyłam do drzwi i ukazała się Sophie. Automatycznie przytuliła mnie, a mi napływała słona ciecz do oczu. Wiedziała, że coś jest nie tak, więc zamieniła się w słuch. Opowiedziałam jej wszystko i wiedziała że strasznie to przeżywam. Wyciągnęła z torebki czekoladę i śmietankowe lody. Zjadłyśmy szybko i dokończyłyśmy oglądać serial. O 21 odwiózł ją do domu Zack i później wrócił. Zawołał mnie na dół i wszystko opowiedział :
-Co mówił?
-Powiedział, że ona rzuciła mu się w ramiona i powiedziała że potrzebuję aby ktoś ją przytulił, a wiesz ze on udaje mocnego, ale jest wrażliwy no to ją przytulił.
-Mhm tak napewno, dobra Zack ide się położyć bo nie mam sił...
Upadłam. Po godzinie czasu obudziłam się w szpitalu, a przy mnie siedział Zack i Sophie. Zapytałam co się stało na co odpowiedział, że wstałam i zemdlałam. Najprawdopodobniej z przemęczenia. Z jednej strony chce, aby Alan przyszedł a z drugiej nie, bo to on jest głównym powodem mojego pobytu w szpitalu pewnie. Po 15 minutach po moim obudzeniu Zack pojechał do domu z Sophie...
CZYTASZ
Porządana miłość
RomanceKobieta, która uwielbia niegrzecznych chłopców i jest gotowa przeżyć wiele nowych doświadczeń. Mężczyzna, który pragnie miłości i lubi adrenaline. Jak ich drogi się złączą? Nikt nie wie