Boruto dzięki otoczonemu ciału przez błyskawice w mgnieniu oka pojawił się za Genryuii po czym walnął go w twarz, następnie ponownie ruszył na niego i zaczął nacierać, mężczyzna nie był w stanie nadążać za jego ruchami, w końcu udało mu się od blondyna odskoczyć,szybko złożył jakieś pieczęcie.
"Fuuton:Kaze no taru."
Z ust czarnowłosego wyleciała średniej wielkości strzała powietrza, która nie była żadnym problem dla Boruto. Ten jak gdyby nic zatrzymał ją jedną ręką, co mocno zaskoczyło jego przeciwnika.
"To nie możliwe."
"Mam mało czasu, muszę szybko to zakończyć" pomyślał ponownie ruszyając na niego
Zaczęła się walka wręcz, choć to był raczej jednostronny pojedynek, kiedy Uzumakiemu to się znudziło walnął Genrryiiego w podbródek wybijając w powietrze, następnie w jednej swojej ręce stworzył Rasengana a w drugiej Chidori, złączył obie techniki , tworząc wirującą błyskawiczną kule. Kiedy to mu się udało wystrzelił z niej promień w kierunku w przeciwnika, ten nie zdołałnic zrobić i dostał bezpośrednio techniką, po której nastąpiła nie wielka eksplozja, ciało Genryuu leciało bezwładnie ku ziemi. Otaczająca ciało Boruto błyskawiczna aura zniknęła. Genryuu ledwo ale zaczął siępodnosić
"Co się stało, czemu przestałeś używać tej umiejętności?"
"Ty uparty draniu. To nie tak że przestałem, ta umiejętność ma jedną wadę, limit czasowy. Przynajmniej przy mojej obecnej formie."
"Hahahahaha! Może i mnie pokonałeś, ale czy zdołasz ocalić swoich przyjaciół?"
"Czekaj!" rzucił się za swoim przeciwnikiem"
Genryuu po chwili zlokalizował członkinie klanu Uchiha i natychmiast wyciągnął swoje ostrze.
"Cholera, muszę się spieszyć."
W ułamku sekundy pojawił się przed Saradą, ta z powodu zaskoczenia nie byław stanie nic zrobić, kiedy Genryuu miał przebić jej ciało ostrzem, nagle między nimi pojawił się kunai, a następnie w żółtym błysku Boruto, który przyjął ten cios na siebie.
"Hahahaha, nareszcie mi się udało." śmiał się złowieszczo, machając ostrzem powiększając przy tym ranę
"Na szczęście zdążyłem" powiedział z uśmiechem, patrząc w oczy Sarady
"Boruto!" krzyknęła czarnowłosa, z łzami w oczach
Ciało blondyna spadło na ziemie tworząc coraz to większą kałuże krwi. Sarada dzięki swojej matce znała się na medycynie, więc szybko zatamowała krwawienie.
"Hahahaha, w końcu upadł ten gnojek."
"Pożałujesz tego" powiedziała chłodno Uchiha, ścierając łzy
Kiedy otworzyła swoje oczy, pojawił się w nich Sharingan z dwoma tomoe, jednak chwile później pojawiły się trzecie.
"Sharingan? Jest źle."
Genryuu ponownie zastosował technikę, którą zaatakował Boruto, sztosy ostrych niczym ostrze miecza liści leciały w stronę Sarady, ta dzięki swoim oczą bez najmniejszego problemu ich unikała. Genryuu chciał już uciec, ale rany dostane w walce z Boruto dały się we znaki, Sarada z całej siły przywaliła mu w twarz, niszcząc przy tym część terenu. Genryuu po tym ciosie leżał nieprzytomny, jego twarz ładnie mówiąc była zmasakrowana. Sarada miała mu już zadać ostateczny cios, ale w ostatniej chwili pojawił się Kakashi, który chwycił ją za rękę powstrzymując.
"Wystarczy już ,przekażemy go oddziałowi ANBU." powiedział Jounin
"Ale..."
"Najważniejsze to jest zabrać Boruto do szpitala."
"Racja." odparła dezaktywując swoje doujutsu
Następnie wzięła się za leczenie ran swojego przyjaciela. Większość udało się wyleczyć, lecz nie obejdzie się bez operacji.
"Dobrze, stworzę klona i on wraz z wami zaniesie Boruto do wioski, a ja sam przekażę wiosce Kamienia ten zwój."
"Hai"
Kilka dni później ....
Mistsuki i Sarada dotarli do Konohy i zanieśli swojego przyjaciela do szpitala. Mieli szczęście bo akurat w wiosce znajdowała się, jedna z najlepszych medycznych ninja Tsunade. Na prośbę Kakashiego i reszty zajęła się nie przytomnym Boruto, od razu wzięła go na blok operacyjny, operacja trwała kilka godzin. W tym momencie przed salą siedziała drużyna, wraz z klonem Kakashiego, Kushiną, Jirayą oraz nawet Minato. Po kilku godzinach czerwone światło zgasło, a z sali wyszła spocona Tsunade.
"I co z nim?" spytała zaniepokojona Sarada, która pierwsza się zerwała.
"W porządku operacja była ciężka, ale udało się zażegnać kryzys."
"Całe Szczęście."
"Czy możemy do niego wejść?"
"Tak, będzie spał przez kilka dni, więc postarajcie się być cicho."
Wszyscy kiwnęli głowami a potem weszli do sali.
"Minato , jak ten chłopak tylko dojdzie do siebie, to zamierzam go zabrać w podróż na jakiś czas i przy okazji go wyszkolić." zaproponował Jiraya
"Myślisz Sensei żeto dobrym pomysł?"
"Tak, bardzo przypomina Naruto, za pewne również i z niego da się zrobićsilnego shinobi."
"No dobrze."
Wszyscy posiedzieli jeszcze w sali blondyna, ale po kilku chwilach poszli i wrócili do swoich obowiązków została tylko Sarada, która bacznie spoglądała na Uzumakiego, gdy tak się w niego wpatrywała niepewnie chwyciła go za rękę. Po jakiejś godzinie i ona wróciła do domu. Kilka dni później Boruto zaczął się budzić .
"Gdzie ja jestem, to. chyba jakiś szpital?"
"O widzę że w końcu się obudziłeś?"
"Ehhh, kim jesteś?"
"Ja, nie mów chłopcze że o mnie nie słyszałeś? Jestem żabim mędrcem,dosyć znanym zwłaszcza wśród płci pięknej, wielki Jiraya-sama." powiedział wykonując swój dziwny taniec
"Nie taki znany, skoro o tobie nie słyszałem" dodał robiąc pokerface
"Ty gówniarz, ja ci dam... Zresztą nie ważne, mam dla ciebie propozycje."
"Propozycje? Jaką."
"Zamierzam zabrać cię w podróż i pomóc znaleźć sposób na powrót do waszych czasów, przy okazji trochę cię podszkolić.
"Naprawdę?"
"Tak, i co ty na to?"
"Brzmi interesująco."
"Dobrze, to w takim razie jak tylko wyjdziesz ze szpitala, ruszamy."
"W porządku."
Tydzień później Boruto mógł w końcu wyjść ze szpitala, natychmiast ruszył doswojego domku i zaczął się pakować. Później stał wraz z swoją drużyną i Kushiną oraz Minato przed bramą wioski.
"Więc , nie zobaczymy się przez jakiś czas?." spytała Sarada na co blondyn tylko skinął głową
"Tak."
"Za pewne , wróciszjeszcze silniejszy." powiedział Mitsuki
"Się wie."
"W takim razie powodzenia, my też zamierzamy stać się silniejsi."
"Dobrze to słyszeć"
"Boruto, tylko pamiętaj o trzech przykazaniach Shinobi oraz uważaj na tego starego zboczeńca." ostrzegła Kushina
"Hehehehe, ma się rozumieć."
"Co jakiś czas będę się do was teleportował i pomagał ci przy Hirashinie." dodał Minato
"Dzięki dziadku."
"Dobra, w takim razie ruszajmy w drogę."
"Hai"
CZYTASZ
Nowe Pokolenie
FanfictionMoja pierwsza Historia, która jest skupiona na kolejnym pokoleniu Shinobi