Rozdział: 31

117 8 0
                                    

Przed drużyną Boruto oraz resztą geninów z różnych wiosek stanęła jakaś postać,widać było że była w podeszłym wieku (ubrana w niebieski strój elitarnych jouninów, na oczach miała czarne okulary a na głowie niebieską chustę)

"Witajcie nazywam się Ebisu i jestem waszym pierwszym egzaminatorem. Pierwszy etap egzaminu będzie polegał na teście."

Na samą wzmiankę o teście Boruto strasznie się zdenerwował.

"C.....co on powiedział....t...est?"

"Za chwilę rozdam wam wasze testy, na jego rozwiązanie macie całą godzinę. Ściąganie jest surowo zabronione, kto trzy razy zostanie przyłapany, to on jaki cała jego drużyna oblewają. Teraz wyjaśnię wam punktacje, zadań jest dwanaście każde za jeden punkt, czyli do zdobycia jest maksimum dwanaście punktów, lecz jeżeli nawet jedna osoba nie odpowie na jedno pytanie, lub odpowie błędnie to traci trzy punkty."

"Coooooooooooo?"

"Zamknij się i słuchaj."

"Jeżeli nie czujecie się na siłach,bądź nie znacie odpowiedzi na większość pytań to możecie zrezygnować i spróbować za rok, droga wolna."

"Przepraszam ale na tym teście jest jedenaście zadań, a pan powiedział że jest ich dwanaście "powiedziała jakaś dziewczyna z sali

"Ostatnie zadanie poznacie pięć minut przed końcem testu. Jeśli nie macie więcej pytań, to test zaczyna się.......teraz!"

I tak właśnie zaczął się pierwszy etap egzaminu na chuunina, każdy próbował rozwiązać zadania, no może z wyjątkiem Boruto, który nie wiedział co ma zrobić. Nawet nie zauważył ze za okna spogląda na niego Sarada, jedząc kulkę ryżową.

"Co robić co robić, nie mam pojęcia o żadnym z tych jedenastu pytań. Cholera!" powiedział do siebie i zaczął walić głową o biurko

"Boruto.."

"Co za kretyn"

"Nr.12,82,35 zostajecie przyłapani odpadacie."

-Co ale, ja nie ściągałem?"

"Moje oczy mówią co innego" powiedział jeden z nadzorujących chuuninów

Po chwili również odpadło kilka drużyn.

"Cholera i co ja mam teraz zrobić? Nauka to nigdy nie był mój konik"

"Zostało wam jeszcze pietnaście minut, więc macie ostatnią szanse by cokolwiek napisać, i lepiej dla was by to była mądra odpowiedz."

Boruto nie miał wyboru musiał coś wymyślić, może jakimś cudem uda mu się strzelić chociaż dwapunkty. Blondyn zaczął nerwowo przeglądać każde pytanie i znaleźć takie które choć odrobinę kojarzy, niestety nic takiego nie znalazł.

"Dobra czas na ostatnie dwunaste pytanie. Lecz za nim je zadam, powtórzę pytanie.C zy ktoś chciałby zrezygnować, to jest ostatnia szansa? Jeśli odpowiecie źle na to pytanie to stracicie możliwość podchodzenia do egzaminu na chuunina dożywotnio."

"Coooooooo? To niesprawiedliwe!"

"Zamknij się, tutaj ja ustalam zasady."

Znaczna ilość osób podniosła rękę, jednak Boruto oraz reszta postanowili iść w zaparte i nie poddawać się.

"Czy ktoś chciałby jeszcze zrezygnować? Skoro nie ma więcej chętnych to mam zaszczyt was poinformować że każdy kto został w sali zdał pierwszy etap egazminu na chuunina."

Każdy genin zostawszy w sali włącznie z boruto był w szoku decyzją Ebisu.

"Ale jak to zdaliśmy, co z dwunastym pytaniem i tym całym egzaminem?"

"Nigdy nie było dwunastego pytania, ten egzamin miał na celu sprawdzić czy jesteście w stanie postawić dobro misji ponad towarzyszy i czy umiecie zaryzykować. Bo czasami misje będą tego od was wymagać."

"Uff co z ulga."

"W takim razie to na dziś wszystko, jutro macie stawić się w miejscu o nazwie lesie śmierci, tam będzie na was czekał was kolejny egzaminator. Możecie się rozejść."

Boruto rozstał się z swoją drużyną i postanowił odwiedzić swój rodzinny dom. Jego plany pokrzyżowała jakaś  dziewczyna która podbiegła do blondyna.

"To ty jesteś tym słynnym Boruto Uzumaki synem siódmego Hokage i bohater świata?"

"Nie chcę się chwalić ale tak."

"Mogłabym od ciebie dostać autograf, jestem twoją największą fanką."

"Jasne, czemu nie."

"Dziękuje" powiedziała i rzuciła się na blondyna mocno go tuląc

"Ej ty przestań." próbował oderwać dziewczynę od siebie

"Khe..khe." 

"Sarada?"

"Ej ty gówniaro odczep się od mojego męża."

"Męża oj najmocniej przepraszam nie wiedziałam, w każdym razie dziękuje jeszcze raz za autograf do zobaczenia."

"Oby nie."

"Co ty co tu w ogóle robisz?"

"Postanowiłam cię odwiedzić i dowiedzieć się jak ci poszło, ale widzę że ty się nie źle zabawiasz"

"To nie tak jak myślisz, to tylko moja fanka."

"Dobra, dobra przywykłam już do twojej popularności zresztą nie ważne. Powiedz jak ci poszło?"

"Zdałem" odpowiedział z wielkim uśmiechem

"Tak myślałam,gratulacje."

"Idę do domu moich rodziców by ich odwiedzisz, idziesz ze mną?"

"Pewnie."

Boruto i Sarada po chwili doszli do domu Naruto, przywitała ich Hinata parę sekund później do nich dołączył również Naruto. Boruto od razu zdał relacje wszystkim z dzisiejszego egzaminu.

"Więc jednak postanowiłeś zdawać egzamin, tak się ciesze i gratuluje." powiedziała Hinata

"Hehe moja krew,zupełnie jak ja kiedyś podchodziłem do egzaminu, zrobiłem podobnie."

"Serio? Nie odpowiedziałeś na ani jedno pytanie i zdałeś?" spytała Sarada z niedowierzaniem

"Jak widać."

"Ehh cały ty."

"Widać ma to po ojcu" dodała Hinata, po czym wszyscy wybuchli śmiechem

Boruto i Sarada posiedzieli jeszcze trochę i pogadali na błahe tematy, i po zjedzeniu kolacji wrócili do swojego domu.

"Więc jutro masz egzamin w lesie śmierci?"

"Zgadza się."

"Z twoją siła i tak przejdziesz bez problemu."

"W sumie w tym egzaminie tylko jedna osoba by stanowiła dla mnie problem"

"Na prawdę kto?"

"Dowiesz się wkrótce."

"No weź, powiedz mi."

"Nie."

Nowe PokolenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz