Rozdział: 23

153 7 1
                                    

Minęło półtora tygodnia od kiedy Boruto walczył z Yarukarim, oczy blondyna w końcu zaczeły się otwierać  pierwsze co spostrzegł to to że znajduje się w jakimś drewnianym domku.

"Gdzie ja jestem?"

"Widzę że się w końcu się obudziłeś" powiedział jakiś kobiecy głos 

Po chwili przed blondynem stanęła jakaś czerwonowłosa kobieta, na oko była w podobnym wieku.

"Kim jesteś? I co ja tutaj robię?"

"Nazywam się Alie kiedy przechodziłam przez miejsce w którym jeszcze dwa tygodnie temu był wielki kanion   znalazłam was ledwo żyjących. Po sprawdzeniu waszego stanu, postanowiłam was sprowadzić do mojego domku i zająć się waszymi ranami, które były dość poważne.

"Nas, to znaczy?" spytał mało co rozumiejąc 

Chwilę później spostrzegł, że obok niego leży nieprzytomny Yarukari.

"Yarukari?"

"Musieliście odbyć dość poważną walk , że byliście w takim stanie."

"Rozumiem, dziękuje ci za pomoc."

W tej właśnie chwili Yarukari się obudził, kiedy tylko się obudził od razu zerwał się na nogi .

"Co to ma znaczyć, gdzie ja do cholery jestem?" spytał stanowczo

"Uspokój się  w takim stanie nie możesz się ruszać."

"Zamknij się, co się tu do jasnej ciasnej dzieje?!"

"Zamknąć się... to ja cię opatrzyłam ze wszelkich ran, a tak mi się odwdzięczasz!" powiedziała wściekle

Reakcja czerwonowłosej mocno zaskoczyła Yarukariego, nie spodziewał się takiej reakcji.

"To nie jest wasza sprawa, o nic was nie prosiłem." powiedział opuszczając domek

"Ej a ty dokąd się wybierasz w takim stanie?!"

"Alie  daj spokój."

"Ale?"

"To nic nie da."

"O co mu tak właściwie chodzi?"

"Nie mam pojęcia."

Kilka dni później  Boruto wrócił do pełni sił i mógł wreszcie wrócić do wioski.

"Dzięki za wyleczenie mnie, dzięki tobie mogłem wrócić do pełni sił."

"Nie ma za co."

"Słuchaj, ty należysz może do jakiejś wioski?"

"Nie, od zawsze byłam podróżniczką codziennie przemierzam różne kraje i podziwiam krajobrazy."

"Rozumiem, a co powiesz na to, by przyłączyć się do Konohy?" zaproponował Boruto

"W sumie chciałabym przynależeć do jakiejś wioski, naprawdę mogłabym?"

"Pewnie."

"W takim razie zgoda."

"Więc spakuj swoje rzeczy i zaprowadzę cię do mojej wioski."

"Dobrze."

Po jakiś pięćdziesięciu minutach, Alie była gotowa do wyprowadzki po dokładnym sprawdzeniu wszystkiego, oboje ruszyli do Konohy. Kiedy wracali Allie była ciekawa jej nowego miejsca zamieszkania, więc postanowiła wypytywać  o szczegóły.

"Powiedz Boruto. Jaka jest ta Konoha?"

"Hmmm? Jest to wioska jak każda inna, budynki, restauracje, budynek Kage, gorące źródła . Znajdziesz pewnie coś dla siebie."

"Tyle  to i ja mogłam się domyśleć."

Skacząc tak po drzewach i rozmawiając z Allie, Boruto nie spostrzegł że ktoś zbliża się do niego , ta osoba tak samo była myślami gdzie indziej, parę sekund oboje na siebie wpadli.

"Auu  uważaj jaki dziesz  ślepoto." powiedział  masując się po głowie

"Coś ty powiedział." powiedziała osoba tonem, który blondyn doskonale znał

"Sarada?"

"To Ty Boruto" powiedziała i od razu przytuliła się do blondyna

"Co ty to w ogóle robisz?"

"Nudziło mi się, więc postanowiłam ruszyć i tobie pomóc."

"Ale przecież mówiłem jakie to niebezpieczne."

"Ale ja mam to gdzieś, ja nie jestem jaką słabą Kunoichi  płynie w moim żyłach krew klanu Uchiha."

"Dobra nie ważne."

"Przepraszam, kim jest ta dziewczyna?" spytała Allie

"Allie  to moja żona Sarada, Sarada to Aliie to ona mnie wyleczyła po ostatniej walce."

Po przedstawieniu się, cała trójka wracała do wioski. Po jakiś dwóch godzinach robiło się późno, z tego powodu Boruto zarządził rozbicie obozu, dziewczyny bez żadnej dyskusji się zgodziły. Gdy obóz był gotowy blondyn podszedł do leżącego nie daleko jeziorka, zdjął swe ubranie i bez zastanowienia do niego wskoczył. Była piękna pogoda, mimo że był wieczór, niebo rozświetlały gwiazdy  oraz  księżyc w pełni, ten widok zachwycał blondyna. Po niedługim czasie do niego dołączyła Sarada , która także weszła do jeziora i wtuliła się w ciało swojego męża.

"Nad czym tak rozmyślasz, kochanie?

"Mam złe przeczucia"

"Czemu? Przecież pokonałeś tego gościa, który cię wrabiał?"

"Nie wiem, ale coś od pewnego czasu nie daje mi spokoju."

"Jesteś po prostu trochę ze stresowany, powinieneś się rozluźnić"  powiedziała, siadając na kolanach blondyna 

"Sarad......."

Nie dokończył, gdyż Sarada złożyła na jego ustach namiętny pocałunek. Następnego dnia, po wspaniałej nocy  Boruto oraz Sarada wrócili do obozu, tamjuż na nich czekała Allie .

"A gdzie wy się podziewaliście całą noc, zaczęłam się denerwować."

"Wybacz, zabłądziliśmy trochę" odparli z rumieńcem na twarzach

"Najważniejsze, że w końcu jesteście."

Po zjedzeniu śniadania i ogarnięciu się,  cała trójka  ponownie ruszyła do Konohy.



Nowe PokolenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz