Minął miesiąc. Właśnie wracam z ostatniego testu maturalnego i wybieram się na imprezę z Alyą i Ninem. Jeśli chodzi o Adriena to.. nie mam ochoty dalej z nim gadać. Widujemy się w szkole i w pracy, czyli u niego w domu. Mimo że on próbuje porozmawiać to go unikam. Czemu..? Chyba wtedy za bardzo mnie zranił. Tym odrzuceniem. Potraktowaniem jak śmiecia.
Jeśli chodzi o Czarnego kota to codziennie przez miesiąc przychodził do mnie i spędzaliśmy razem czas. Nasze relacje jako Marinett są świetne, a jako Biedronka nie wiedzieliśmy się od dawna.
Sześć dni temu rodzice wrócili na tydzień do domu, więc jutro już jadą.
Po powrocie do domu uszykowałam się do imprezy. W końcu już po maturze! Można sobie pozwolić na wszystko.
-I co Tikki, która? -zapytałam pokazując dwie sukienki
-Ta w szafie! Czyli z dekoltem! -krzyknęło kwami i wleciało do szafy wyciągając sukienkę
-Jesteś tego pewna? Wolała bym coś mnie sexsowniejszego.. -powiedziałam i podreptałam się w kark
-To jest świetne! Ubieraj!
Ubrałam sukienkę i na prawdę wyglądałam dobrze. Zrobiłam sobie jeszcze makijaż i wyprostowałam włosy. Gotowa zeszłam na dół i pożegnałam się z rodzicami, którzy jutro z samego rana wyjeżdżają i wrócą za miesiąc.
Ubrałam szpilki i zeszłam na dół. Czekał tam na mnie Nino w samochodzie. Wsiadłam na tylne siedzenie, przywitałam się i pojechaliśmy po Alyę. Po 15 minutach czekania na tą kobietę w końcu zeszła i razem ruszyliśmy na imprezę.
Impreza była organizowana przez jakiegoś typka z "trzeciej c". Jego dom był prawie tak samo duży jak Adriena. Weszliśmy do środka i przywitali nas już pijani ludzie. Przeszliśmy przez tłum i usiedliśmy na jakiejś kanapie.
-Jak coś to tu macie bar, a tu macie parkiet! -powiedział jakiś chłopak podchodząc do nas
Nie zwróciłam zbytnio na niego uwagi i udałam się do baru. Alya poszła tańczyć z Ninem więc nie miałam co innego do roboty.
Zamówiłam pierwszego szota. Później drugiego. Trzeciego. Aż w końcu szóstego.
Mam bardzo mocną głowę więc dopiero teraz zaczynałam czuć alkohol w krwi. Podszedł do mnie jakiś typek i zaproponował taniec. Zgodziłam się, bo czemu nie. Później zabrał mnie na jakiegoś drinka. Wzięłam jednego i po chwili zaczęłam czuć się okropnie śpiąca. Powiedział mi że musimy iść i wziął mnie pod rękę. Chłopak zaczął wychodzić ze mną, próbowałam się od niego wydostać ale nie miałam tyle siły. Krzyczałam żeby mnie puścił, a jak ktoś zwracał na nas uwagę mówił że jestem jego dziewczyną i za dużo wypiłam.
Machałam rękami i prosiłam pijanych ludzi żeby mi pomogli, ale nikt nie reagował.
Zaczęłam tracić przytomność i nie miałam już kompletnie siły żeby cokolwiek zrobić. Poddałam się.
Byliśmy chyba przy drzwiach kiedy całkiem nie widziałam co się dzieje. Nagle stanęliśmy. Znajomy głos.. Czarny kot..?
Po tej myśli zasnęłam zsuwając się na podłogę. Robiąc przy tym ostre zamieszkanie. Co było później..? Nie pamiętam.
Głos Alyi, Nina i.. to nie kot. To chyba Adrien. Czy to on mnie uratował? Zapytam Alyi ale najpierw muszę otworzyć oczy.
Z trudem podnoszę powieki i oślepia mnie światło. Widzę moich przyjaciół.
-Mari! Marinett! -krzyknęła Alya podbiegając do łóżka na którym leżę
-Jak się czujesz? -zapytał Adrien, ale ja nie chciałam na niego patrzeć, więc mówiłam w przestrzeń
CZYTASZ
Przepraszam Księżniczko../MIRACULUM [ZAKOŃCZONE]
Aventura-Biedronko.. -podniósł głowę i teraz mogliśmy spojrzeć sobie prosto w oczy, przełknełam silne, czułam jakby gula stanęła mi w gardle. -Tak, kocie..? -Moja ręka wylądowała na jego policzku, wycierając przy tym jego słone łzy. -Przepraszam! -krzyknął...