8 ~...latach cierpienia...

392 23 14
                                    

~ Z tych drobnych gestów.Jakie mi okazywałeś. ~


Pocałunek był powolny, wręcz lekki niczym muśnięcia motyla.
Po chwili odsunęli się od siebie na niewielką odległość. Wciąż patrząc nawzajem sobie w oczy.
- Kocham Cię Harry Stylesie - szepnął Louis patrząc w szmaragdowe, lekko zamglone tęczówki.

Brunet nie mógł uwierzyć, że jego najskrytsze marzenie właśnie się spełnia. Zastanawiał się czasem czy Victoria nie dodała przypadkiem, czegoś do herbaty, którą robiła mu jakąś godzinie temu.
Louis go Kocha ten Louis Tomlinson jego zauroczenie, miłość, bratnia dusza od tak dawna był zakochany w jego osobie.
Te dwa słowa ciągle przepełniały jego myśli, powtarzając się jak zacięty magnetofon, Kocham Cię, Kocham Cię, Kocham Cię, Kocham Cię, od początku zapętlając się, miał wrażenie, że to wszystko to tak naprawdę sen, ale z drugiej strony błagał wszystkie niebiosa, aby była to prawda.

Wybudzając się z chwilowego szoku, myśląc iż trwał on kilka naprawdę długich minut. W rzeczywistości było to kilka sekund.

- Ko-Kochasz? - zapytał, wciąż mając wrażenie, że śni.
- Tak Harry Kocham Cię, Kochałem już lata temu, lecz byłem ślepy i zrozumiałem to dopiero kiedy cię straciłem. - Oznajmił patrząc w oczy loczka. Był szczery nie owijał w bawełnę, stawiając wszystko na jedną kartę.
- Czy-czyli...wybaczysz mi? - spytał loczek z nadzieją w oczach. W jego sercu zapłoną mały płomień uśpiony, dawno temu przez złamane serce. Louis złapał w obie dłonie twarz Harry'ego stykając ze sobą ich nosy. Usta będące tak blisko siebie, że wystarczyłby jeden malusieńki ruch aby na nowo je połączyć.
- To ja powinienem prosić cię o przebaczenie, po tym jak powiedziałeś co się stało miałem Ci za złe, ale kiedy dziś przychodząc tutaj i chcąc tylko tej jednej odpowiedzi. Powiedziałeś, że odeszłeś bo tak bardzo mnie kochałeś. Coś w środku dało mi do zrozumienia jak bardzo musiałem Cię ranić, przez to jak ślepy byłem na Twoje uczucia. Zjawiając się w Hidden Hills los dał mi drugą szansę...nam drugą szansę. I teraz po tym co obydwoje przeszliśmy chce z tobą stworzyć coś realnego być, czymś. Och kochanie możesz mnie nie nawiedzić, już mnie nie kochać ale wiedz, nie odejdę będę walczyć o Ciebie. Czy...wybaczysz mi moją głupotę? - z każdym wypowiedzianym przez Lou słowem ich usta ocierały się o siebie, tworząc malutkie iskierki a oddechy mieszały się w jedność.
- Och...Lou...- zaczął Harry, lecz jego głos się załamał, a oczy będące wcześniej jedynie zaszklone, teraz roniły łzy, które spływały po bladych polikach bruneta, Lou starł je dłońmi, umieszczonymi wciąż na twarzy młodszego. Łzy będące wzruszeniem a jednocześnie i szczęściem. - Już dawno ci wybaczyłem - szepnął zielonooki na nowo łącząc ich usta w pełnym miłości pocałunku - Kocham Cię Louisie Tomlinsonie - szepnął przerywając pocałunek, by po tym wyznaniu po raz kolejny tego dnia poczuć smak jego warg.

Po tylu latach cierpienia, ugaszenia miłości jaką żywił do Tomlinsona. Mały żar na dnie jego martwego serca, rozpalił ogień pożerający jego duszę.
Duszę, którą był gotów sprzedać dla tych niebieskich oczu.

*****

Po burzliwej rozmowie pełnej łez, śmiechu i pocałunków. Chłopcy leżeli na kanapie. A raczej to Louis leżał, a Harry na nim wsłuchując się w jego uspokajające bicie serca.

- Co teraz będzie? - Harry zadał to nurtujące go od kilku minut pytanie.
- Jak to co?...Będziemy razem. - odpowiedział z pewnością w głosie, ale i jednocześnie zawahaniem.
- Ale wiesz...nie zaprosiłeś mnie jeszcze na randkę - Powiedział Styles, podnosząc głowę z piersi szatyna i patrząc na niego, przy okazji poruszając w zabawny sposób brwiami uśmiechając, się tym samym ukazując dołeczki. Tomlinson zaśmiał się cicho, przyglądając chłopakowi wciąż leżącemu na jego piersi. Tak dawno nie widział tego uśmiechu skierowanego tylko do niego.
- Drogi Harry Stylesie czy uczynisz mi ten zaszczyt i pójdziesz, ze mną na randkę? - spytał przybierając poważny ton głosu. Jednak było w nim słychać nutę rozbawienia.
- Oczywiście Panie Tomlinson. W takim razie kiedy mam Pana oczekiwać.
- W najbliższą sobotę o godzinie 18.
- Już nie mogę się doczekać. - zachichotał Harry, na co Tomlinson mu zawtórował.

Za ich plecami usłyszeli oklaski. Przez co obydwoje zerwali się do siadu. Patrząc w tamtą stronę.
Harry jedynie przewrócił oczami, natomiast Louis przypatrywał się dłużej dwóm stojącym dziewczynom. Jedną poznał już wcześniej była to Vic, ale obok niej stała inna dziewczyna. Miała włosy w kolorze ciemnego blondu, pełne usta i zielone oczy. Z tego co dobrze zapamiętał co powiedział mu Harry, jak i ze zdjęć znajdujących się w holu, była to Rose.

- Ile tu już stoicie? - odezwał się pierwszy brunet, nie pamiętał żeby słyszał jak dziewczyny wchodziły do domu, zazwyczaj było słychać.
- Z jakieś pięć minut - odpowiedziała Victoria. - Widzę, że szykuje się randka, spokojnie Herri razem z Ro odjebiemy Cię na bustwo, tak że Lewisowi gacie z wrażenia spadną. - oznajmiła na co Rose zaczęła się śmiać przytakując przyjaciółce.
- Vi! On tu siedzi! - wykrzyknął Harry, odrazu się rumieniąc.
- No i ? - spytała głupio Rose, przez co oberwała od Stylesa poduszką.- Ej!!
- Kup se klej - odpyskował brunet.
- Jak dzieci - zaśmiał się Louis patrząc na kłócącą się dwójkę.
- Dobra stop. - powiedziała Vic - Louis zostajesz na kolację. Poświęcę się i ugotuje coś ludzkiego.
- Z miłą chęcią.

Cała czwórka pół godziny później zasiadła do stołu, rozmawiając na różne tematy. Chłopcy powiedzieli na czym stają, Rose pochwaliła się randką z Maksem, oraz opowiedziała o tym jak to zagadał do niej najśmieszniejszym tekstem jaki słyszała czyli.
- No i stoję tak z tymi zakupami, on się na mnie patrzy i nagle mówi. „Rosie kręcisz mnie jak mikrofalówka talerz". - zakończyła Rose, po czym cała trójka wybuchała śmiechem.

Vic mówiła że przygotowuje się do przyjazdu byłej przyjaciółki.
Wieczór miną im w spokojnej i w miłej atmosferze.
Jednak nikt nie widział co czeka ich w najbliższej przyszłości.

🦇🦇🦇🦇🦇

Pierwsze miejsce w #wzruszające O_o co tu się dzieje o rzesz ty  0o0

A od tego rozdziału akcja znacznie się rozkręci :))

Dobranoc !! 💚💙

𝐿𝑜𝑣𝑒 𝐴𝑔𝑎𝑖𝑛 ✔︎ || Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz