1.Czy to cud-Raczej koszmar

469 17 1
                                    

Minęło półtora roku, od kiedy Jerome wyznał mi miłość. Starałam wyprzeć z pamięci ostatnie dwa lata, które były dla mnie koszmarem. Poszłam do pracy, do jednego z klubów "dla dorosłych". Pracowałam tam jako tancerka, praca nie najlepsza, jednak bardzo dobrze płatna. Policja z Jim'em Gordonem na czele przeszukali dom Barbary, od tamtego czasu nie mieszkam już tam. Za pieniądze z wypłaty wynajmuję mieszkanie, w tej "bogatszej" dzielnicy gotham, mieszkam tam sama. Pewnego dnia siedziałam jedząc śniadanie uznałam że wyjątkowo obejrzę wiadomości. Tak naprawdę nie można było nazwać tego śniadaniem, ponieważ była już 14. W wolne od pracy kocham przytulać się do łóżka. Zazwyczaj nie oglądałam wiadomości, uważałam że ludzie w telewizji sprzedają nam kłamstwa i propagandę.

-A teraz, czy to cud? Raczej koszmar - Na te słowa prowadzącej zatrzymałam się z miską która była wypełniona mlekiem w dłoniach - Taki czyn jak zmartwychwstanie zostało przypisane jednemu z przestępców grupy Maniax. Zmarł on dziewiętnaście miesięcy temu, wspomniany tu mężczyzna to Jerome Valeska - Ze strachu upuściłam miskę z cieczą na podłogę, która chwilę później była cała w szkle i mleku - Wskrzeszony został on dwadzieścia cztery godziny temu, a zdążył on już napaść na komisariat GSPD - wyłączyłam telewizor. Starałam się aby strach nie przejął nade mną kontroli. Posprzątałam podłogę i przyrządziłam sobie kawę. Nic nie pomagało na moje trzęsące się ręce, więc postanowiłam się przewietrzyć.

Ubrałam się w krótką różową bluzkę która odsłaniała mi brzuch, czarne joggery, białe nike. Moje proste brązowe włosy powiewały na chłodnym wietrze. Był to słoneczny dzień lata, na głowę założyłam okulary. Mimo tego że Jerome odszedł, jednak teraz powrócił, nadal nosiłam naszyjnik od niego, jednocześnie z naszyjnikiem od Bruce'a. Tak było i teraz, moją szyje zdobiły dwa wisiorki, jeden złoty, drugi srebrny.

Włócząc się po parku obok mojego mieszkania rozmyślałam, co Jerome chce robić po wskrzeszeniu, czy ciągle będzie zabijał. Starałam się wypchnąć z pamięci jego ostatnie słowa do mnie, które brzmiały; "Kocham cię". Kminiąc w mojej głowie różne wersje zdarzeń pomyślałam że Jerome będzie chciał dokończyć swój plan. Jego celem było zabicie Bruce'a Wayne'a. Gdy tylko mi to przyszło na myśl pognałam na główną ulicę, złapałam taksówkę i udałam się byłego chłopaka.

Gdy podjechaliśmy na miejsce zapłaciłam kierowcy i podeszłam do drzwi. Zapukałam, usłyszałam głośne "proszę", na znak weszłam do środka. Hol był pusty, udałam się w głąb domu. W drodze do salonu minęłam się z pewnym wysokim mężczyzną.

Miał on na sobie cielisty płaszcz, czarną koszulę pod nim, która obwiązana była krawatem. Buty miał skórzane, ciemno brązowe. Na jego twarzy widniały czarne okulary. Jego włosy były rude, przedziałek miał po lewej stronie. Gdy spojrzałam na jego twarz przeraziłam się, serce chwilowo zabiło mi bardzo szybko. Jego twarz wyglądała tak samo jak Jerome'a. Rudowłosy uśmiechnął się do mnie na powitanie, ja nie odwzajemniłam tego. Pośpiesznym krokiem podążałam w kierunku salonu.

Znalazłam tam Bruce'a. Nasze relacje polepszyły się, wybaczył mi wszystko co zrobiłam.

-Kelly!- Krzyknął wesoły chłopak. Przytuliliśmy się na powitanie- Coś się stało?

-Kto to był? - Zapytałam zaniepokojona.

-Mój projektant, Xander Wild - Byłam przerażona wyglądem obcego mi mężczyzny, jednak nie chciałam martwić chłopaka. Zaczęliśmy rozmowę, która bardzo nam się dłużyła. Gawędziliśmy tak do wieczora;

-Muszę już lecieć, jutro idę do pracy- powiedziałam patrząc na zegarek.

-Dobra, odwiozę cię. Nikt nie wie kim są nocni taksówkarze w Gotham- Mimo mojego oporu, Bruce zrobił co chciał, odprowadził mnie do samych drzwi. Na pożegnanie się przytuliliśmy, schodząc po schodach posłał mi uśmiech, odwzajemniłam go odmachnięciem ręką.

Chwilowo zapomniałam o tym że Jerome znowu żyje, gdy tylko spojrzałam na czarny telewizor, przechodząc przez salon, wspomnienia wróciły. Z tego wszystkiego postanowiłam napić się wisky, trzymam ją na wyjątkowe przypadki. Jak to się mówi- "Dwa centymetry są dobre na wszystko, lub dwie butelki".

Jest! Nowa książka- Kontynuacja "Clown Boy". Mam nadzieje że przypadnie wam do gustu.

Twins | Valeska TwinsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz