4.Świadomość

302 13 1
                                    

Dokładnie obserwowałam rudowłosego chłopaka przez około pięć minut, jednak speszyłam się. Nagle spojrzał na mnie i się uśmiechnął, jego uśmiech był równie spodni jak Jerome'a. Szybko odwróciłam wzrok i wyszłam z budynku. Zachowałam się jakbym była jakąś psychopatką i prześladowczynią. Jednak czułam ze to bardziej on mnie prześladował.

Jak wyszłam z komisariatu była godzina 16, postanowiłam przejść się do mojego ulubionego Lunch Caffe w mieście na naleśniki.

Tamten dzień jakoś mi minął, posiedziałam w domu i oglądałam seriale do późna. Dziś miałam przyjść do pracy na dwunastą, ponieważ dopiero na tą godzinę mam w grafiku wstawiony taniec. Miałam dużo czasu aby się starannie pomalować, nie w biegu jak zawszę. 

Ubrałam biały obcisły półgolf, spódnicę w czerwono-czarno-zieloną kratę. Pod nią założyłam czarne rajstopy. Moją szyję zdobił złoty naszyjnik w kształcie księżyca. Włosy miałam związane w "kucyka". Na nogi założyłam czarne szpilki, które miały szpiczaste zakończenie. Wychodząc do pracy zabrałam z jednego z wieszaków czarną torbę. 

Pokonywałam ulicę Gotham, był to słoneczny dzień więc postanowiłam się przejść na pieszo.  Gotham w takie dni jak ten wyglądało pięknie, na ulicach było wiele ludzi, miasto po prostu żyło.

Moje zachwycanie się miastem przerwał dźwięk SmS'a, który dobiegał z mojego telefonu. Sięgnęłam do torebki i wyjęłam urządzenie. 

NIEZNANY NUMER (729967767) 

CZEKAM PRZED TWOJĄ ROBOTĄ, MUSIMY POGADAĆ :D :) 


Nie musiałam się dużo namyśleć aby pojąć, kto do mnie napisał. Wiedziałam że był to nikt inny, jak Jerome. Potraktowałam tą informację obojętnie, nie poruszyło to mną zbytnio. Jerome nieustannie będzie próbował się ze mną spotkać. Dlatego właśnie śledzi mnie w przebraniu, tak samo jak był u Bruce'a i na komisariacie. Mam zamiar go spławiać, on darzy mnie uczuciem, jednak ja go nie. Szkoda by mi było go odrzucać, dlatego chce aby zniknął z mojego życia i został zamknięty w Arkham, a najlepiej w więzieniu na innym kontynencie. Zrobiłabym wszystko aby nigdy więcej nie słyszeć jego śmiechu.

Dochodziłam już do ulicy na której znajdował się klub w którym pracowałam. Gdy wyszłam zza zakrętu moim oczom ukazał się Jerome. Gdy mnie zobaczył zaczął iść w moją stronę.

Ubrany był w czarną Jeansową kurtkę, czarne Joggery. Na nogi załażone miał granatowe buty od Nike, były to 2K. Jego rudą czuprynę przykrywała również czarna czapka z daszkiem.

Nie zareagowałam na to że zbliżał się do mnie. Na mojej twarzy zawitały emocje dopiero gdy chłopak zaczął zwalniać i dziwnie się patrzeć. Zdziwiło mnie to, czy coś było ze mną nie tak.

On finalnie stanął w miejscu, ręce zwisały mu wzdłuż jego wysokiego ciała. Również stanęłam, nie wiedziałam o co chu chodzi, okazało się że trudniej było go ignorować. Po jakimś czasie również stanęłam w miejscu, on wpatrywał się we mnie.

-Co?! - Krzyknęłam do niego, ponieważ dzieliło nas około 50 m. On zrobił dziwny gest ustami, jakby chciał coś powiedzieć, jednak nie udało mu się to.

Poczułam żę ktoś łapie mnie za szyję, wystraszyłam się, zaczęłam szarpać się i krzyczeć. Widziałam kątem oka jak Jerome biegł w moim kierunku. Ktoś przyłożył do moich ust gazę, która była umoczona jakąś cieczą. Doskonale zdawałam sobie sprawę z tego co się dzieje. Po wzięciu jednego wdechu przez materiał który znajdował się na mojej twarzy poczułam się słabo. Moje nogi zaczęły uginać się pod moim ciężarem, a ręce momentalnie stały się wiotkie. Ledwo widziałam co się działo przede mną i dookoła mnie, ponieważ ciecz na gazie spowodowała że moje powieki z każdą sekundą stawały się coraz cięższe. Mimo że nie widziałam całego zdarzenia to wszystko słyszałam. 

Przede mną słychać były odgłosy bójki, wywnioskowałam po głosie że to Jerome stara się położyć jednego, lub kilku, z moich porywaczy, jednak nie udało mu się to. Usłyszałam otwieranie przesuwanych drzwi samochodowych, które występują w furgonetkach. Wepchnięto mnie do środka i rzucono mną o ścianę. 

Razem z bólem, wróciła moja świadomość. "Stanęłam" (???) na kolanach i spojrzałam przez tylną szybę pojazdu. Jerome mimo wszystko biegł za mną, jednak z czasem stracił siły. Widać było łzy na jego poobijanej twarzy na której widać było ślady pobicia.


HaHa Bo WiEcIe ElUwInA jEsIeNiArY hAhAh

Twins | Valeska TwinsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz