10.Na zabój

167 11 1
                                    


Nieznajomy mi numer wyświetlił mi się na ekranie jako połączenie przychodzące. Spanikowałam, szybko odebrałam;

-Halo?

-Hej! - Usłyszałam znajomy mi głos, jednak nie mogłam skojarzyć kim jest właściciel.

-Kto mówi?- Zapytałam.

-Jeremiah, chciałem zaprosić cię na kawę przez sms.

-Skąd masz mój numer?- Zdziwiłam się, gadałam z nim zaledwie 10 minut, nie podawałam mu mojego numeru telefonu. Miałam wrażenie że jakaś klątwa zawisła nade mną.

-Jim mi go podał. Kontynuując, chciałem zaprosić cię na kawę, jednak nie takiej odpowiedzi oczekiwałem. Musimy porozmawiać- Powiedział stanowczo- Spotkajmy się jutro, wieczorem napiszę ci gdzie i o której. Przejdziemy poważną rozmowę-Bardzo się wystraszyłam. Czy Jeremiah domyślił się że mam kontakt z jego bratem?

-Dobrze- Powiedziałam cicho i rozłączyłam się. Wiedziałam że jutrzejszy dzień będzie dla mnie stresujący.

Udałam się prosto do mojego domu, byłam okropnie zmęczona. W ciuchach i starym, rozmazanym makijażu położyłam się na łóżko i zasnęłam. 

Obudziłam się w nocy, spojrzałam na zegarek leżący na szafce nocnej. Pokazywał on godzinę 3:49. Wywlokłam się z łóżka, zgłodniałam, bo przespałam cały dzień. Poszłam do kuchni, zrobiłam sobie szybkie kanapki z pomidorem i cebulą. Usiadłam z nimi przed telewizorem w salonie i zaczęłam jeść. Włączyłam wiadomości, oczywiście było w nich to, że Jerome nadal jest na wolności. Denerwował mnie ten temat, a więc przełączyłam na kanał muzyczny. Trafiłam na moją ulubioną piosenkę, "Outside". Gdy zjadłam położyłam się na kanapie. Wpatrywałam się w sufit, w międzyczasie słuchając muzyki, która leciała w tle z telewizora. Tak usnęłam.


Wstałam z wielkim bólem głowy, sięgnęłam po telefon, leżał pod poduszką. Dostałam SmS od Jeremiaha. 

Jeremiah: Moglibyśmy się spotkać o 10? W kawiarni, obok której wczoraj przejeżdżaliśmy. Dziekuje.

Zerwałam się z łóżka, pobiegłam do łazienki umyć zęby i wyczesać szybko włosy. Odrazu po tym wbiegłam do sypialni, tam z szafy wyjęłam stroje dresowe, w których chodziłam na siłownie, bieliznę i szarą bluzę. Było w miarę rano, a więc na dworze wiało i nie za ciepło. 

Nieogarnięta wyszłam z domu i pędziłam na spotkanie z Jeremiahem. W połowie drogi zorientowałam się, że nie mam telefonu, bo ten leży na kanapie w salonie.

Mimo mojego pośpiechu spóźniłam się 10 minut.

Chłopak już czekał na mnie, weszłam do lokalu biorąc głęboki oddech. Jeremiah zerwał się z krzesła i podszedł do mnie.

-Cieszę się że się zjawiłaś-Powiedział z uśmiechem na twarzy. Odsunął mi krzesło na którym usiadłam.

-Przepraszam że wczoraj przez telefon powiedziałam do ciebie Jerome-Zaczęłam- Jestem ostatnio bardzo zestresowana, tym bardziej że wykorzystano mnie do schwytania twojego niezrównoważonego brata.

-W imieniu Jimma, przepraszam cię.  Masz prawo być zestresowana. Jednak pamiętaj że nie jesteś w tym sama. Każdy cię wspiera jak może, pogadaj z Brucem, Jimmem i ze mną oczywiście. 

-Łączyła nas jakaś pokręcona relacja,  on mnie porwał, wyparł się mnie i porzucił na komisariacie- Rozmowa mi dała trochę do myślenia- Nie wiem dlaczego, ale coś nadal mnie do niego ciągnęło...

-Mój brat dobrze podporządkowuje sobie ludzi, byłaś tylko jego zabawką. Zobacz, on żyje, nie kontaktuje się z tobą, a podobno niesamowicie cię kochał!-Mowił chłopak.

-"Na zabój"...-Powiedziałam cicho. Emocje we mnie uderzyły. Co jeżeli to wszystko o czym mówi Jeremiah jest prawdą. Nie czerpałam żadnych korzyści z relacji ja-Jerome, on czerpał je cały czas. Łzy mi napłynęły do oczu. Jeremiah położył swoją dłoń na mojej.

-Nie możesz mu pokazać że cię skrzywdził, bo on to wykorzysta. Bądź silna, pamiętaj że zawsze możemy porozmawiać. Gdy tylko zadzwonisz, ja się zjawię- Jeremiah uścisnął moją dłoń, ja drugą ręką otarłam łzy, rozmazując przy tym maskarę.

-O boże-Powiedziałam patrząc na dłoń, była ubrudzona mieszanką tuszu do rzęs i moich łez.

-Pomogę- Chłopak wziął serwetkę i otarł moje łzy oraz ślady maskary, po czym się uśmiechnął.

-Lepiej ja już pójdę. Dziękuję za rozmowę, będę dzwonić-Wstałam od stołu i razem wyszliśmy z lokalu.

-Do zobaczenia-Powiedział Jeremiah. Na co ja się uśmiechnęłam i przytuliłam go mocno. Oboje odeszliśmy w swoje strony.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 29, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Twins | Valeska TwinsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz