5.Zabiją mnie

265 13 0
                                    

Razem z bólem, wróciła moja świadomość. "Stanęłam" (???) na kolanach i spojrzałam przez tylną szybę pojazdu. Jerome mimo wszystko biegł za mną, jednak z czasem stracił siły. Widać było łzy na jego poobijanej twarzy na której widać było ślady pobicia.

Spanikowałam i również po mojej twarzy spływały łzy. Miałam świadomość że może być to mój koniec.


Siedziałam zapłakana w ciemnym bagażniku, skulona w jednym z jego kątów. Nagle uderzył we mnie impuls światła. Drzwi wozu otworzyły się, moim oczom ukazała się trójka mężczyzn.
Byli ubrani w kamizelki kuloodporne, czarne spodnie a ich twarze zakrywały czarne kominiarki przez które widać było tylko oczy. Jeden z nich trzymał w ręku karabin maszynowy, czarny. Na jego widok serce zaczęło mi bić jeszcze szybciej.
-Wstajemy- powiedział jeden z facetów. Pozostała dwójka złapała mnie za ramiona i wniosła do jakiegoś domu.
Był on w stylu nowoczesnym, otaczały go lasy. Wnętrze było w kolorystyce czarno białej. Zanieśli mnie do salonu, na środku którego stało krzesło wykonane z ciemnego drewna.  Na jego widok wróciły mi siły, zaczęłam się szarpać i kopać moich oprawców. Jednak to wszystko na marne, ponownie straciłam wszystkie siły. Powieki mi opadały, mięśnie zrobiły się wiotkie. Położono mnie na krześle. Usłyszałam dźwięk obijającego się o siebie metalu. Po otworzeniu szerzej oczu zobaczyłam jak jeden z mężczyzn przykuwał mnie do krzesła za pomocą kajdanek. Gdy udawali się ku wyjściu postanowiłam się odezwać.
-Dlaczego mnie porwaliście?-krzyknęłam- Dla pieniędzy? Proszę bardzo! Zapłacę wam 20 tysięcy za wypuszczenie mnie!- Zamaskowana trójka odwróciła się, jeden z moich porywaczy podszedł do mnie.
-Zachowaj pieniądze dla siebie, przydadzą ci się jak wyjdziesz-odpowiedział.
-To dlaczego mnie porwaliście dupki?-zapytałam jeszcze raz zbulwersowana.
-Kojarzysz takiego... Valeske?- zdziwiłam się usłyszawszy to nazwisko.
-Tak? Ale co mi do tego?
-Mamy zamiar wysłać mu wiadomość, będzie to twoje zdjęcie,  z kartką.
-Co masz na niej narysować da vinci?-spytałam z pogardą.
-„Jerome, jeżeli nie oddasz im się zabiją mnie"-Mężczyzna się uśmiechnął- Co jest jasne Valeska się zjawi, ciebie wypuścimy a jego pojmiemy.
-Skąd ta pewność? Dlaczego miałby się narażać?-Porywacz oparł się rękoma o podłokietniki na krześle pochylając się na de mną i spojrzał mi prosto w oczy.
-Valeska cię kocha, jesteś jego księżniczką, to chyba jasne?- Nie zajmuj nam więcej czasu, lecimy po aparat złotko- powiedział puszczając mi oczko. Uśmiechnęłam się z poirytowaniem. Zostałam sama w pokoju sama ze swoimi myślami, jednak nie na długo. Po kilku minutach grupka mężczyzn wróciła do pomieszczenia z aparatem fotograficznym, wyglądał na profesjonalnego. Jeden z nich wyjął z kieszeni szarą taśmę.
-Mam nadzieję że nie zepsujemy ci makijażu- Mówiąc to urwał kawałek taśmy i przykleił mi na usta-Radzę się nie rzucać, bo przy zdejmowaniu będzie bardziej boleć.
Podszedł do mnie facet z którym wcześniej rozmawiałam, na moich nogach położył sztywną kartkę. Nie widziałam co było na niej napisane, ale zakładam ze to co zamierzał napisać.
-Uśmiech!- krzyknął facet zza aparatu fotograficznego. W moje oczy uderzył impuls światła-No normalnie modelka! Brawo skarbie, pięknie wyszłaś- dodał i wyszedł.  Mój wcześniejszy rozmówca ponownie do mnie podszedł i zdjął mi kawałek taśmy z ust. Jęknęłam z bólu jak ją zdejmował.
-Wysłane!- usłyszałam z innego pomieszczenia.
-Spokojnie, teraz może być tylko lepiej- powiedział jeden z nich i uśmiechnął się sarkastycznie.

Ja wiem że jestem ZJEBANA ale nadal nie mam łapka hihihi

Twins | Valeska TwinsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz