POV Peter:
--Dzieciaku, jestem pod wrażeniem--
Czule podniosłem wzrok. Posłałem Tony'emu jeden z największych uśmiechów, jaki kiedykolwiek z siebie wydałem. Nie wiem, co to było, ale Tony Stark, mówiąc, że był pod wrażeniem mojej pracy, sprawił, że jestem z siebie taki dumny.--Dzięki, panie Stark-- odpowiedziałem praktycznie promiennie. Przygryzłem wargę z podniecenia. Tony posłał mi ciepły uśmiech.
--Steve kazał mi zapytać, czy ty i Wade chcielibyście dołączyć do nas na obóz filmowy-- powiedział mi.
--Film w namiocie?" Zapytałem go, zdezorientowany całym znaczeniem tego stwierdzenia.
--Wiesz, ustawiasz namiot na zewnątrz, a potem film. Mogę po prostu wyświetlić film na boku namiotu-- wyjaśnił Stark.
--Kiedy?-- zapytał go.
--Jutro. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale zwykle nie pracujemy w soboty-- poinformował mnie, popijając łyk kawy.
--Okej, zapytam Wade'a. Czyli dzisiaj już skończymy?--
--Mhm. Dobra robota, dzieciaku. Zaczniemy od nowa w niedzielę--
POV Tony:
W tym dzieciaku było coś wyjątkowego, czego po prostu nie mogłem dosięgnąć.
Zauważyłem, że Peter bardzo żałuję tego, że na samym poczatku naszej relacji mnie okłamał i wiem, że zrobi wszysko aby drugi raz się to nie powtórzyło, szanuje go za to.
Teraz czuję się źle, zastanawiam się czy ukrywa przede mną inne rzeczy, ponieważ powiedziałem mu, że musi skupić się na swojej pracy.Właśnie skończyłem późne piątkowe spotkanie z kilkoma wysokiej klasy członkami mojej firmy. Było około 11 wieczorem, mój czas na sen. Obecnie stałem na piętrze wysokiej klasy, ponieważ rozmawiałem właśnie z członkiem klasy w jego pokoju.
Korytarz był całkowicie ciemny, z wyjątkiem jednego pokoju. Pokój 120 miał włączone światło, było to widać przez szpare w pod drzwiami. Wiedziałem, że to pokój Petera, więc postanowiłem zobaczyć dlaczego wciąż nie śpi. Zapukałem do drzwi, bez odpowiedzi. Postanowiłem go po prostu otworzyć, ponieważ gdyby się przeniósł, powiedziałby coś. Więc otworzyłem drzwi i zauważyłem, że zasnął na biurku.
Zasnął na otwartym podręczniku, musiał się uczyć. Pomyślałem sobie i doszedłem do wniosku, że muszę zabrać Petera do jego łóżka, żeby rano był wyspany. Postukałem go w ramię.
--Peter-- wyszeptałem. Brak odpowiedzi. Trochę trąciłem go w łokieć.
--Pete-- Wciąż nic. Potarłam jego plecy.
--Petey, obudź się-- Jęknął trochę. Westchnąłem. Zerwałem go z krzesła i zaniosłem do łóżka. Postawiłam go tak, że jego głowa leżała na poduszce, a potem położyłem na nim koc.
--Proszę bardzo. Słodkich snów, Peter--
Wyłączyłem światło wychodząc z pokoju. Zanim zamknąłem drzwi, usłyszałem bełkot.
--Dobra noc tato-- zamknąłem szybko drzwi, kurwa, właśnie nazwał mnie tatą we śnie. Odchrząknąłem i zacząłem pędzić korytarzem. Dlaczego nazwał mnie tatą, co do cholery? Czy on nie ma taty? Czy z jakiegoś powodu myślał, że byłem jego tatą, kiedy położyłem go do łóżka? Te pytania wciąż do mnie wracały, gdy szedłem na piętro. Spokojnie, spał. Nie miał tego na myśli, prawdopodobnie śnił. Zapewniałem się wchodząc do własnego łóżka. Sen przyszedł mi trudniej niż się spodziewałem.
CZYTASZ
Lost Boy [tłumaczenie] Spideypool
FanfictionJest to tłumaczenie (nie jestem autorem), (Tego opisu pod spodem też) "Peter Parker to najzwyklejszy dzieciak w Nowym Jorku. Przynajmniej tak wszyscy myślą. Zamiast grać w gry wideo jak każdy inny nastoletni chłopak, stworzył świetny strój super paj...