POV Peter:
Przemknąłem przez miasto, sprawdzając na nadgarstku tracker w który pomógł mi Stark. Czerwona kropka pokazuje, że Wade znajdował się w budynku od strony południowej, budynku naprzeciwko mnie.
Oplotłem szczyt budynku i rzuciłem się w górę, lądując z saltem na dachu. Tam Deadpool miał właśnie zastrzelić faceta. Zabrałem jego pistolet, szarpiąc go w moją stronę, aby wyleciał z jego uścisku i trafił w moje ramiona.
--Co do cholery Wade?-- Zapytałam.
--Obiecałeś dziś, że nie zabijesz----Przepraszam, przepraszam-- Rzucił faceta na ziemię i nadepnął mu na głowę, nokautując go.
--Co robisz z gwałcicielem na ulicach?-- zapytał Wade--Zanieś go na komisariat policji-- poinformowałem go.
--O-- Deadpool spojrzał na ciało, a potem znów na mnie.
--To mi coś przypomina, czy chciałbyś wyjść dziś wieczorem coś zjeść?-- Spojrzałem na niego z niedowierzaniem.--Jak nieprzytomne ciało przypomina ci zaproszenie mnie na kolacje? I tak, jeśli jest to taco. Pragnę meksykańskiego jedzenia-- odpowiedziałem. Wade zrobił skok zwycięstwa.
--Tak!--
---Więc to oznacza, że się umawiamy, prawda?-- Zapytał mnie. Westchnęłam, krzyżując ramiona.--Tak--
--Wow. Spider-Man i Deadpool spotykają się. Biorąc pod uwagę, że jeden jest zły a drugi jest dobry. Cokolwiek, to słodkie, a czytelnikom się spodoba-- powiedział Wade.
--Co ty do cholery mówisz?--zapytałem zmieszany.
--Czy mogę cię pocałować?-- zapytał bez ogródek.
--Co? Dlaczego? Nadal jestem w stroju--
--Proszę ... Naprawdę chcę cię teraz pocałować i założę się, że czytelnicy też tego chcą-- Jęknąłem.
--W porządku-- Wade podszedł do mnie i zaczął podnosić maskę. Zatrzymał się przy nosie, więc moje usta były odsłonięte. Zrobiłem mu to samo. Widziałem, jak się uśmiecha, powodując, że ja też się śmieję.
--Co?-- zapytał.
--Nic-- odpowiedziałem. Potem pocałowaliśmy się. To było jak pocałunek w jednym z tych romantycznych filmów. Był kiepski a jednocześnie bardzo komfortowy. Nie jak pocałunek babci ale nie jak francuski pocałunek. Był delikatny. Było mi bardzo miło.
Po kilku chwilach rozdzieliliśmy się. Dotknąłem wargi, wciąż czując mrowienie. Moje serce biło szybko, a jednak mój oddech był spokojny.
--To było miłe-- poinformowałem go. Wade pokiwał głową.
--Tak, choć trochę banalne-- odpowiedział z uśmieszkiem. Skinąłem głową, ponieważ miał rację.
--Dlaczego nie zaprosiłeś mnie wcześniej? Teraz pozostało tylko kilka dni przerwy wiosennej-- wskazałem mu, zdejmując maskę.
--Cóż, wiesz… był taki facet, który próbował cię zabić, więc…-- Wade uśmiechnął się, kiedy to powiedział. Potrząsnąłem głową.
--Zamknij się, chodźmy zjeść tacos--
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
--Mam chłopaka-- Nerwowo potarłem pierś, patrząc na ziemię. Nie byłem pewien, jak zareagują.
--Kim on jest? Jak on się nazywa? Czy dobrze cię traktuje?-- Steve natychmiast zadał mi kilka pytań.
--Czy on zmusza cię do umawiania się z nim? Pójdę po moją tarczę…----Cap, uspokuj się-- rozkazał Tony. Potem zwrócił się do mnie.
--Podaj nam jego imię i nazwisko, a następnie go sprawdzimy. Jeśli jest całkowicie czysty, a mam na myśli zero rejestrów karnych, możesz z nim być-- przewróciłem oczami.--Chłopaki, to Wade. Umawiamy się teraz-- powiedziałem im, Steve się rozluźnił.
--Aw! To takie słodkie!-- Wykrzyknął. Złapał mnie i przytulił, praktycznie dusząc.
--Jestem taki dumny! Tony, nie jesteś dumny? Jestem taki dumny-- Pan Stark przewrócił oczami.--Jeśli spróbuje czegoś, rozwalę mu głowę-- zagroził, ale potem się uśmiechnął. --Cieszę się z ciebie, dzieciaku. Teraz lepiej zacznij się pakować. Musisz iść jutro do domu, nie potrzebuję rozmowy z twoimi rodzicami-- Westchnąłem, unikając uścisku Steve'a.
--Wątpię, czy dostał by pan telefon od mojej mamy-- powiedziałem i skierowałem się do windy.
--Kocham was! Cieszę się, że jesteście dumni z mojej decyzji!-- powiedziałem, gdy drzwi zaczęły się zamykać.--Och, ja też cię kocham!!-- Wykrzyknął Steve.
--Kocham cię-- powiedział Tony, był o wiele spokojniejszy.
CZYTASZ
Lost Boy [tłumaczenie] Spideypool
FanfictionJest to tłumaczenie (nie jestem autorem), (Tego opisu pod spodem też) "Peter Parker to najzwyklejszy dzieciak w Nowym Jorku. Przynajmniej tak wszyscy myślą. Zamiast grać w gry wideo jak każdy inny nastoletni chłopak, stworzył świetny strój super paj...