POV Peter:
Nie wiem nawet, jak to zrobił. Po prostu wciąż odpowiadał „Mam przyjaciół” lub „Mam swoje sposoby” i zostawił to. Ale po otrzymaniu zdjęcia i nazwiska Eliasza Wade mógł znaleźć adres Eli w ciągu jednego dnia.
Elijah Erik Burkman to jego pełne imię. Urodził się 5 stycznia 1991 r. Okazuje się, że jego rodzina prowadzi nielegalną tajną firmę, sprzedając kradzione samochody, zarabiają tak dużo forsy. Wade jakoś dowiedział się o tych wszystkich informacjach, zaczynam myśleć, że to nie był jego pierwszy raz, kiedy kogoś wytropił. Teraz, gdy o tym myślę, Wade tak naprawdę niewiele mówi o sobie. Chyba ja też nie. To trochę dziwne.
Zapukałem do drzwi. Wade stał za mną w pewnej opiekuńczej pozycji.
--Nie musisz mnie chronić. Zaufaj mi, dam sobie radę-- zapewniłem go, myśląc o przestępstwach, które codziennie powstrzymuję.
--Wiem. Jestem po prostu zaborczy-- Uniosłem brew, zastanawiając się, dlaczego powiedziałby to o sobie. Nagle drzwi przede mną otworzyły się, odsłaniając bałaganiarskiego Eliasza.
--Petey! Co słychać mały. A twój przyjaciel…?--
--Wade-- starszy nastolatek mówił sam za siebie.
--Wadey i Petey! Wejdź-- wykrzyknął Elijah. Kiedy Wade i ja szliśmy za nim, Wade pochylił się do mojego ucha.
--Jak długo znasz tego faceta?-- Zaszeptał.
--Tydzień-- mruknąłem, wchodząc do salonu. Cholera jasna. Meble przypominały mi Avengers Tower. To było bardzo fantazyjne iw naprawdę dobrym stanie. Wnętrze zdecydowanie wyglądało lepiej niż na zewnątrz, które wyglądało jak każdy inny dom w Nowym Jorku.
--Musisz być przyjacielem Tony'ego Starka-- skomentował Wade, czując skórę na krześle. Najwyraźniej myślał o tym samym. Eliasz spojrzał na niego.
--Och, Tony. Spotkałem go raz. Sarcastic. Jestem pewien, że zostałem zaproszony tylko na jego przyjęcie, ponieważ jestem bogaty, mieszkam w Nowym Jorku i nie płacę podatków-- Eli uśmiechnął się żartobliwie.
--Pracuję z nim-- powiedziałem Eliaszowi, uśmiechając się. Wade fałszywie się potknął.
--Woah! Uspokój się Peter Parker, naprawdę mocno napinasz się na wszystkich--
--Okej, Wade Winston Wilson-- Naśladowałem sposób, w jaki do mnie mówił. Wade rzucił mi spojrzenie.
--Co?-- odpowiedziałem, mrugając do niego. Eliasz usiadł na kanapie.
--Więc Peter, po co mnie odwiedziłeś?-- zapytał z ciekawością, biorąc łyk kubka z kawą, który był w jego dłoni. Patrząc na kubek, wydawało się, że wydał na niego kilkaset dolarów.
--Och, chciałem tylko zobaczyć, jak sobie radzisz, to wszystko-- odpowiedziałem, spoglądając na moje stopy. Tak naprawdę brakowało mi go w pobliżu. Czułem się lepiej kiedy był w pobliżu i nadal żałuję, że nie skorzystałem z jego oferty, kiedy został wyrzucony.
--Jak twoja mama?-- Zapytał Eliasz. Wydawało się, że naprawdę mu zależy.
--Och… już się przeprowadziła. Jej nowy facej nazywa się chyba Dominic. Rozpoznaję go, prawdopodobnie to jeden
z jej byłych, z którym znowu się spotyka. Jest cichy, nie lubi się wtrącać i przeszkadzać-- Wytłumaczyłem. Wade wydawał się zainteresowany moimi słowami. W tej chwili dowiedział się chyba najwięcej informacji o mojej rodzinie. Wydaje mi się, że rozumiem, dlaczego jest ciekawy.Zacząłem się zastanawiać nad rodziną Wade'a.
--Huh, powiedziała mi, że mnie kocha-- Zwykle to zdanie byłoby pełne bólu, ale Eliasza to naprawde nie obchodziło. Dziwię się.
--Gdybym miał dziesięciocentówkę za każdego faceta o którym powiedziała, byłbym tak bogaty jak ty-- zażartowałem, próbując złagodzić nastrój. Zamiast tego moje zdanie zabrzmiało naprawdę mrocznie, zwłaszcza gdy zdałem sobie sprawę, że mówię o mojej własnej mamie.
Może Wade ma rację, powinienem przestać o niej gadać. W końcu jest moją matką. Pomimo ciemnej przeszłości Elijah wciąż się śmiał.
--Wiesz Petey, mój dom jest zawsze otwarty, gdy potrzebujesz miejsca do przenocowania.
Eli bardziej poprawił swoją pozycję, odsłaniając tatuaż na ramieniu. Tatuaż miał jakiś symbol, którego nie rozpoznałem. Palce Wade'a zwinęły się wokół dołu własnej koszuli. Zmarszczyłam brwi, widząc jego zdenerwowanie. Odchrząknął i zaczął iść w kierunku drzwi.
--W porządku, Peter, właśnie przypomniałem sobie, że mam coś do zrobienia. Musisz iść ze mną, bo jestem twoją jedyną drogą do domu-- oznajmił Wade.
Spojrzał na mnie błagalnymi oczami. Zaufałem Wade, więc zrobiłem to. Moje tętno stale rosło ponieważ nie widziałem Wade'a tak nerwowego. Kiedy spojrzałem na Eliasza, mężczyzna tak naprawdę niczego nie zauważył.
--Do diabła-- stwierdził z fałszywym zaostrzeniem.
--Dobra Wade. Cześć Eli!-- Wyszedłem z Wade'em szybciej niż zamierzałem.
![](https://img.wattpad.com/cover/210917975-288-k414124.jpg)
CZYTASZ
Lost Boy [tłumaczenie] Spideypool
FanficJest to tłumaczenie (nie jestem autorem), (Tego opisu pod spodem też) "Peter Parker to najzwyklejszy dzieciak w Nowym Jorku. Przynajmniej tak wszyscy myślą. Zamiast grać w gry wideo jak każdy inny nastoletni chłopak, stworzył świetny strój super paj...