****Wchodząc do domu państwo Black, wraz z tym idiotą siedzieli na kanapie z moimi rodzicami, żywię rozmawiając na jakiś temat, w tym czasie brunet siedział widocznie znudzony, a na kolanach wesoło ruszając nogami siedziała Rose.
Ciekawe jak to jest siedzieć mu tak na kolanach co?
- Część kochanie.- Zauważając mnie, podeszła do mnie rodzicielka.- Dlaczego nie wróciłaś z Drak'iem?
Było mi niezręcznie?
- Musiałam pomóc w czymś Lily.- Powiedziałam, oczywiście niezgodnie z prawdą.
- No dobrze, czekaliśmy na ciebie z obiadem.
- Dobrze, zostawię rzeczy w pokoju i zejdę.- Wchodząc do domu przywitałam się z rodzicami Black'a. Jego mama podarowała mi uśmiech. Natomiast mała blondynka przybiegła mnie przytulić. Wchodząc do pokoju rzuciłam się na łóżko.
Jestem zmęczona i jedyne o czym teraz myślę to pójście spać.
Moje myśli przerwał mi brunet jak gdyby nigdy nic wchodząc mi do pokoju, zaczął się rozglądać.
- Co ty robisz?- Zapytałam, lecz brunet nie zareagował. Nie mam siły na niego teraz, nie mam siły na nic. Nadal leżąc przyglądałam się brunetowi.
Jest bardzo dobrze zbudowany ciekawe, ile czasu mu to zajęło żeby zbudować tak mięśnie?
- Rzeczywiście masz niezłą dupę.- Powiedział brunet, opuszczając mój pokój.
- Najpierw kwiaty!- Krzyknęłam za nim śmiejąc się pod nosem.
Komplement?
****
Po zjedzonym obiedzie, siedzimy przy stole rozmawiając i zajadając się ciastem.
- Mia, a ty masz jakiegoś chłopaka?- Zapytał Pan Black. Nie zdarzywszy odpowiedzieć, wszyscy zwrócili uwagę na prychającego Drake'a, jego mama pokręciła głową na jego zachowanie.
- Tak się składa że mam kogoś na oku.- Powiedziałam pewna sobie patrząc w stronę bruneta uśmiechając się triumfalnie.
- Oh, naprawdę?- Zapytała moją mama.
Mamo no oczywiście że nie, nie psuj mi tego.
- Tak się składa że dziś poznałam dość.. interesującego chłopaka.
Jak kłamać to kłamać.
- Kogo?- Zapytał śmiejąc się brunet.- Tego kolesia co mówiła że masz fajną dupę? Spojrzałam na niego szyderczo.
Może ja mam powiedzieć z jakimi dziwkami się prowadzą?
- Boże co ty mówisz, nic takiego nie było!- Wręcz krzyknęłam na bruneta.- Nie wymyślaj.- Powiedziałam już ciszej. Tata podarował mi groźne spojrzenie.
- Tak to ciekawe bo..
- Drake ty nie jesteś lepszy żadnej porządnej dziewczyny do domu nie przyprowadziłeś.- Przerwał mu jego ojciec.
1:1
- Skąd ta pewność? Nigdy nie ma was w domu, chyba ciężko ci się wypowiedzieć na ten temat co?- Brunet rzucił w stronę swojego ojca. Cóż to prawda, Drake'a jak i moi rodzice są pracoholikami i rzadko bywają w domu.
W sumie nigdy jakoś nad tym nie rozmyślałam, po prostu się z tym pogodziłam że ich zazwyczaj nie ma.
****
Zeszłam na dół żeby coś zjeść postanowiłam że zrobię sobie popcorn i herbatę gdy już wszystko miałam poszłam do pokoju i włączyłam pierwszy lepszy serial, obejrzałam parę odcinków, ale byłam już nim znudzona. Po chwili rozległ się dźwięk telefonu. Odebrałam od blondynki.
- Mia! Boże! Nie uwierzysz!- Krzyczała raz po raz blondynka.
- Spokojnie, co się dzieje?- Zapytałam skołowana.
- Chodzi o Pedro!
- Co z nim?
- Pisaliśmy dziś bardzo dużo i stwierdził że to były jego najlepsze wakacje w życiu i chciałby się ze mną jeszcze spotkać.
No i znowu się zaczyna.
- To.. chyba fajnie co?
- No tak, Mia napisał że chce przyjechać za parę dni się spotkać i zostać tu trochę!!- Darła się blondynką.
- Wow, Lily nie wiem co powiedzieć to bardzo odważne z jego strony, biorąc pod uwagę twój charakter.- Blondynka roześmiała się na moje słowa.
- Lily posłuchaj, napewno jesteś gotowa na zaangażowanie się w kolejną relację? Wiesz jak było po Patrick'u.
Patrick to były chłopak Lily, zerwali miesiąc przed wakacjami, pomimo tego że Lily udawała że jej to nie rusza, to wiem jak ja to zepsuło.
- Patrick to przeszłość, tak z nim musiało po prostu być.
- Tak wcale nie musiało być, Lily on cię zdradził to nie jest błahostka!
- Mia, spokojnie Pedro jest inny, nie znasz go.
- Nie chcę żebyś znowu cierpiała.
- I nie będę, naprawdę zaufaj mi.- Westchnęłam na słowa blondynki.
No i co ja z nią pocznę?
- No dobrze, trzymam cię za słowo, ale pamiętaj jak coś będzie nie tak to mi odrazu mów, rozumiesz?
- Oczywiście.- Roześmiała się blondynka.
Po rozmowie z blondynką poszła wsiąść kąpiel. Owinięta w ręcznik udałam się do pokoju, ubrałam się w piżamę i połączyłam się znowu włączając serial.
Dlaczego Drake aż tak zareagował na słowa swojego ojca? Aż tak go rusza to że nie ma ich w domu? Jako dziecko Drake często bywał u nas w domu bo jego rodzice prawie cały czas byli poza domem przez podróżowanie ale czy nadal ma im to za złe?
****
Wstałam oślepiona przez promienie słoneczne. Wstałam niechętnie z łóżka i zaczęłam wybierać ciuchy na dziś. Po ubraniu się zrobiłam szybki makijaż i lekko podkręciłam włosy. Ruszyłam na dół, jednak po rozejrzeniu się po domu nikogo nie było. Zobaczyłam karteczkę przyklejoną do lodówki.
„Jedziemy do cioci Cleo, wczoraj w nocy urodziła. Nie chciałam cię budzić, wrócimy za trzy dni."
Zostałam sama na trzy dni, klasyk.
Zrobiłam śniadanie składające się z tostów i herbaty. Po zjedzeniu ubrałam się do wyjścia i opuściłam dom. Wychodząc na podjazd usłyszałam głośne krzyki. Ruszyłam chodnikiem w stronę dźwięków, ponieważ to również moją droga do szkoły. Zauważyłam kłócących się na podjeździe Drake'a oraz jego ojca, nie chciałam być wścibska i podsłuchiwać więc udając że tego nie widzę ruszyłam na przód.
- Hej, Mia.- Pan Black zwrócił się do mnie uśmiechając się, spojrzałam w ich stronę Drake wsiadał do samochodu, posłałam ciepły uśmiech odpowiadając i ruszyłam przed siebie.
****
Jest i drugi.
Komentujcie i zostawiajcie gwiazdki!!
Do następnego!!
Czy Pedro okaże się inny niż reszta byłych Lily?
CZYTASZ
KOCHAM CIĘ KSIĘŻNICZKO
Romance**** - Patrick ja...- Powiedziałam wbijając paznokcie w kark chłopaka. - Dojdź dla mnie.- Wyszeptał mi prosto do ucha nadal nie przestając sie we mnie poruszać. Gdy poczułam rozkosz w podbrzuszu Patrick opadł na łóżko obok mnie głośno przy tym sapią...