4

940 38 20
                                    

****

- Co powiedziała?- Brunet wstał z krzesła, patrząc na moją zabandażowaną rękę.

- Zwichnięta.- Brunet westchnął. 

- Chodź, zawiozę cię do domu.- Zaproponował chłopak, idąc korytarzem. 

- Nie trzeba, to nic takiego.- Powiedziałam, na co chłopak prychnął. Szliśmy przez korytarz, gdy podbiegli do nas Lily i Zack. Zaczęli lekką wymianę zdań.

- Boże co za suka.- Powiedział, Zack patrząc na moją rękę.

- Co ona ci zrobiła?- Lily, delikatnie złapała mnie za rękę.

- Wow, ale ją załatwiłaś.- Odezwał się Sam, podchodząc z Alanem.

- Należało się jej.- Alan podszedł, łapiąc moją rękę i zaczął ją oglądać z każdej strony.- Co z nią?

- Zwichnięta.

- Jedziesz do domu?- Zapytała blondynka.

- No, chyba.

- Przed chwilą chciałaś zostać.- Prychnęłam na słowa bruneta, po czym pożegnałam się ze znajomymi. Zmierzając do wyjścia ni stąd, ni z owąd pojawiły się dwie dziewczyny, dokładniej to Jessica i Hindi, przyjaciółki Sophie. 

- Ty szmato!

- Sama jesteś szmatą... szmato!- Powiedziałam nie zatrzymując się.

- Zobacz, jak ona teraz wygląda.- Zatrzymałam się. Jedna z nich podsunęła mi telefon pod twarz, pokazując zdjęcie przyjaciółki.

- Ja tam nie widzę różnicy.- Odwróciłam się na pięcie, idąc przed siebie.

- Jeszcze tego pożałujesz dziwko!- Krzyknęła rudowłosa. 

Rude to wredne.

- Ta? To fenomenalnie.- Powiedziałam, nawet się nie odwracając.

- Ty!..- Pokazując jej środkowego palca, wyszłam ze szkoły. Idąc przez dziedziniec, ktoś pociągnął mnie za rękę, zatrzymałam się, patrząc na chłopaka.

- Czego?- Zapytałam, krzyżując ręce na klatce piersiowej.

- Podwiozę cię.- Powiedział, kierując się w stronę samochodu. Prychnęłam, idąc za brunetem.

Gdy podjechaliśmy pod dom, Patrick zaproponował, że pójdzie ze mną, nie miałam za bardzo wyboru, weszliśmy do domu, po czym zamknęłam drzwi.

- Chcesz coś do picia?- Zapytałam, kierując się do kuchni.

- A nie otrujesz mnie?- Chłopak pojawił się w kuchni.

- No miałam taki zamiar, ale jak to odkryłeś to trudno, innym razem.- Powiedziałam, pewna siebie, a chwile później obydwoje wybuchliśmy śmiechem. Udaliśmy się do salonu, stwierdziliśmy, że pogramy w coś.

****

- No i co lamusie, wygrałam?- Spojrzałam na bruneta, który prychnął.

- Dawałem ci fory, logiczne, że wygrałaś.

- Chuja prawda.- Rozłożyłam się na kanapie, kładąc swoje nogi na Patricka, który spojrzał na mnie wrogo i zrzucił moje nogi, tak więc położyłam je tam z powrotem, na co brunet westchnął.

Tak to ja mogę żyć.  

Zaczęłam przeglądać media społecznościowe, kiedy zauważyłam, że chłopak się na mnie patrzy.

- Zrób zdjęcie starczy na dłużej.- Powiedziałam, pewna siebie uśmiechając się. Chłopak ściągnął moje nogi, po czym zawisł, nade mnę, nie ukrywam, byłam zaskoczona. Wpatrywał mi się w oczy, po czym przeniósł wzrok na usta, ja natomiast patrzyłam na każdy milimetr jego twarzy. Spojrzałam chłopakowi w oczy, pociemniały, przeniosłam wzrok na usta, które oblizał. 

Oh god!

Chłopak złączył nasze usta w pocałunek, całował szybko i zachłannie.

Podoba mi się to, co że jest moim wrogiem? Proszę nie z takimi ustami...

Oderwałam się od jego ust, ponieważ zadzwonił telefon, nie patrząc, kto to odebrałam, brunet w międzyczasie całował mnie po szyi.

- Halo?- Zapytałam lekko spięta.

- Hejka, co robisz?- Zack.

- Nic.- Odparłam, jakbym wcale nie lizała się z moim wrogiem.

A skądże.

- Może wpadnę, pooglądamy jakieś filmy?

- Nie nie trzeba. Zack, nie mogę teraz.- Powiedziałam, trochę panikując.

- Właśnie słyszę.- Powiedział, śmiejąc się.

- Zaaack.- 

- Dobra już, to pa kocham cię

- Ja ciebie też

Gdy skończyłam rozmowę, brunet opadł na moje ciało. Leżeliśmy w ciszy, ja bawiłam się włosami chłopaka. 

Dlaczego dałam się ponieść? Dlaczego on mnie w ogóle pocałował? Czy to coś dla niego znaczyło? Ugh

- Mogę zostać na noc?- Zapytał, jak gdyby nigdy nic, podnosząc wzrok i wbijając go w moje usta. 

- Yyy... Nie?

- No weź.

- Nie.

- Kurwa no.- Usiadł na kanapie.

- Spierdalaj.- Powiedziałam, również podnosząc się do pozycji siedzącej.

- Kurwa no, nie bądź taka.

- Powiedziałam nie, to nie.

- Chuj mnie to obchodzi.

- Aha? Ty wiesz, że to jest mój dom i ja decyduje?- Zapytałam, brunet olał to i zaczął kierować się na górę.

Co za cwel.

****

Poszłam się umyć i przebrać w piżamę, gdy wyszłam, zobaczyłam leżącego bruneta na moim łóżku, nie miał na sobie koszulki, zatrzymałam na chwile swój wzrok na jego umięśnionym brzuchu, coś pięknego. 

- Wypieprzaj z mojego łóżka.- Rzuciłam, odrywając wzrok od jego boskiego ciała, na co brunet się uśmiechnął. Przesunął się, po czym położyłam się na łóżko, zaczęłam przeglądać instagrama. Po czasie stwierdziłam, że idę spać, weszłam pod kołdrę, nakrywając się aż po same uszy. 

- Dobranoc, księżniczko.- Rzucił chłopak, wychodząc z mojego pokoju.

- Dobranoc, kretynie.

****

Nie zapomnij skomentować i zostawić⭐.



Kocham!

KOCHAM CIĘ KSIĘŻNICZKOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz