R.6

262 9 0
                                    

Czego się dowiedziałyśmy? No cóż, sprawdzimy niedługo, a i wiemy gdzie jest mój ojciec. Dodatkowo coś paraliżuje miasto strachem, terrorem. Ja staram się pomagać stadu Scotta jednak bez niego samego.

Co poza tym? Wróciła depresja i znowu trzeba zacząć terapię. Mama to zauważyła po tym jak Scott prawie rzucił się na mnie w domu Jordana. A co z Jordanem? No, jesteśmy razem od tygodnia. Tak wiem. Też jestem szczęśliwa. Ale nie mogę się cieszyć kiedy jestem smutna. A teraz bardzo często jestem.

Pewnego dnia wpadłam do szkoły po czym udałam się do szafki. W sumie nie tak wpadłam co weszłam. Po cichu. Jak szara myszka. Po chwili poszłam do klasy. Jednak...wiecie. Znowu ktoś wciągnął mnie do kompletnie innej sali. A było to stado Scotta. Bez niego samego.

-Czego chcecie. No bo ja tylko iść do domu i spać.- ziewam.

-Martwimy się.- powiedział Stiles.

-Co się dzieje?- dodaje Kira.

Pokiwałam tylko głową na "nie tu" i powiedziałam:

-U mnie w domu po zajęciach.

Po czym wyszłam z sali i udałam się na francuski.

************************************
Po zajęciach

Weszłam do domu i zwaliłam się na kanapę. Prawie zasnęłam ale usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam niechętnie nastawiłam wody na kawę i poszłam otworzyć drzwi. Stali w nich wszyscy.
Oprócz Scotta. Wpuściłam ich i zalałam napoje, które im dałam. Przyjęli je z wdzięcznością.

-Od czego zacząć?

-Od początku.- powiedział Liam.

Wzięłam głęboki wdech i...
...nagle obok usiadła Malia, a z drugiej strony Allison.
Uśmiechnęłam się delikatnie. Zrozumiałam, że nalazłam przyjaciół.
Zaczęłam więc.

-Mojego ojca już znacie. Ale on taki nie jest. Jest kochającym mężczyzna. Ale cóż. Pamiętam go tylko z dzieciństwa. Przejdźmy dalej.

-Czekaj, znaczy on ma uczucia?

Zabiłam Liama wzrokiem.

-Dasz mi mówić?- pytam.

-Sorki...

-No więc, odszedł i nie wrócił. Mama znalazła nowego faceta. Klasycznie. Niby idealnie, faktycznie. Przy gościach i tak dalej tak było. Ułożony, spokojny. W domu...było piekło. Mamę szanował i kochał. Mnie...nienawidził...

Zaczęłam cicho płakać. Malia mnie przytuliła na co się wtuliłam. Allison dała mi rękę na ramię.

-...w nocy albo jak nie było mamy...-jąkam sie- przychodził do mnie i ...

Rozryczałam się na dobre.

-Ponad 11 lat to wytrzymywałam. Potem go zabiłam. Gdy mama widziała mój stan i próby samobójcze zabrała mnie do psychiatry.

W tej chwili Malia miała już całą mokra koszulkę. Przytuliła mnie mocno. W tej chwili dostałam MMS od nieznanego:

Oto jak baluje twój piekielny pies.
(I tu zdjęcie jak Jordan całuje się z jakąś laską)

Upusciłam telefon. I pobiegłam do łazienki. Zamknęłam drzwi na klucz i z pod umywalki wyjęłam żyletkę. Jeśli chce to krew nie przestaje lecieć tak szybko. Zrobiłam na obu rękach kilkanaście kresek i dałam ręce pod bieżącą wodę. Już mi się lekko zamazywał obraz, aż nagle ktoś wyłamał drzwi do łazienki...
...potem była ciemność...

PRZEPRASZAM ZA POLSAT
Ale przedmioty same się nie zaliczą.
Więc tak...

1- mamy ferie minimum dwa tygodnie

2- błagam dbajcie o siebie

3- apeluje o drugi punkt

4- postarajcie się nie robić sobie zaległości i w miarę możliwości powtarzać do zajęć

5- jeszcze jestem zdrowa

6- Życzę Wam i waszym rodziną zdrowia (nie tylko teraz ale ogólnie)

7!!- #koronaferie

Daughter of Garett DouglasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz