R. 7

217 7 2
                                    

Obudziłam się na swoim łóżku. W sumie w swoim łóżku. Poczułam lekką woń lasu. Widziałam, że obok jest Malia.

-Co jest?- obracam się w jej stronę.

Ta tylko się uśmiechnęła i mnie przytulia.

-Nawet więcej nie próbuj.- powiedziała cicho.

I sobie przypomniałam. Rozmowa. MMS. Płacz. Próba.

-Co zrobiła reszta?- pytam i przyciągam ją bliżej bo prawie spadła z łóżka.

-Pojechali zrobić wyrzuty Scottowi. To był jego numer.

Tym razem ona tułała mnie. Nie trzeba było słów. Wiedziała, że cierpię. Poczułam lekkie smeranie na plecach, dzięki czemu się uspokoiłam.

-Stiles napisał. Scott rozwalił komuś buzię i pół loftu. Nigdy taki nie był...

Po chwili usłyszeliśmy krzyk mamy.
Zbiegłyśmy a moim oczom ukazał się zły obraz. Mój ojczym, którego zabiłam właśnie wyrwał serce mojej mamie. Serce, które dało mi miłość i życie. Zaryczałam i rzuciłam się na niego. W ostatniej chwili ktoś złapał mnie w locie. Był to Derek.

-NIE- ryknął alfa który właśnie wszedł.- nie zabijmy. Policja tu będzie.

-ZABIŁ MI MAMĘ!!- tym razem ja ryknełam.

W tej chwili do domu wszedł tata Stilesa. Ja tylko wbiegłam do pokoju. Była już tam Malia i... Tylko ona.
Bez słowa położyłam się zwinęłam w kłębek i zaczęłam płakać.
Malia znowu. Jak dobra przyjaciółka zrobiła tak.

-Chcesz o tym porozmawiać?

Pokiwałam głową na nie. Nie byłam gotowa.

-Mam być z tobą u psychiatry?

Pokiwałam głową niepewnie. Na tak.

-Mam cię przytulić?

W tym momencie automatycznie pokiwałam głową na nie. Ona jednak jak to Mals przytuliła mnie mocno.
W sensie, że ja leżałam plecami do niej. Ona mnie przytulała i tak lezałyśmy. Nawet nie wiem kiedy usnęłam...

************************************

Obudziłam się nie wiem kiedy. Ale było ciemno. Na dworze. W pokoju świeciła się mała lampka. Teraz zdałam sobie sprawę co się stało. Spałam z Mals w jednym łóżku. Ona była przytulona do mnie. Ja wtulona w nią.
I nie mając jak się ruszyć musiałam wciągać jej zapach. Delikatnej kawy z cynamonem.

-Jak tam?- spytała delikatnie ruszając ręką po moich plecach.

Wzruszyłam lekko ramionami na co ona jeszcze mnie mocniej przytuliła.

Pov. Malia

Spałyśmy tak i powiem było całkiem miło.

-Jak tam?- zapytałam gdy poczułam, że nie spi.

Wzruszyła delikatnie ramionami na co ja przytuliam. Poczułam zapach jabłek. Był to mega przyjemny zapach. Aż nie możliwe...
...czy ja mam motylki?

Pov. Leslie

Po poczuciu jej zapachu przeszły mnie lekkie dreszcze.
Co się ze mną dzieje?

Nagle poczułam coś. Na ustach.

To były usta.

Jej usta.
...z lekkim szokiem oddałam pocałunek.



Emm...tak.
Zrobiłam to.
Wybaczcie.

Może wpadnie dziś trzeci rozdział.
Ale informuje że będzie w większości u lekarza
BUZIAKI!

Daughter of Garett DouglasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz