5.

381 44 8
                                    

Od tamtego momentu Toga nie odstępowała dziewczyny na krok. Chodziła za nią wszędzie. Dla Momo, początkowo zachwyconej, zrobiło się to już trochę uciążliwe. Nie dokońca tak wyobrażała sobie posiadanie przyjaciółki.

Gdy lekcje się skończyły Yaoyorozu szybko wybiegła z klasy. Dzisiaj planowała przejść się na spacer jak co tydzień we wtorki. Był to jedyny dzień, który chciała spędzać sama, dlatego musiała opuścić szkołę w tak krótkim czasie, by Toga tego nie zauważyła.

Jej plan się powiódł. Już po chwili dziewczyna siedziała sama na ławce w parku i czytała swoją ulubioną książkę.

Gdy zbliżał się wieczór postanowiła wrócić do budynku mieszkalnego. Schowała książkę do torby i sama ruszyła drogą powrotną.

Nagle przechodząc obok jednej z uliczek usłyszała czyjś śmiech. Szybko przyspieszyła kroku, jednak to nie pomogło. Po chwili stanął przed nią dziwny mężczyzna. Na dłoniach miał tatuaże, a na twarzy kolczyki. Wydawał się dość mocno starszy od niej. Gdy go zobaczyła odsunęła się lekko, na co on tylko odpowiedział śmiechem.

- Czyżbyś się zgubiła? - zapytał, a uśmiech nie znikał z jego twarzy. - chętnie pomogę Ci znaleźć drogę, ale wszystko za coś. - powiedział przybliżając się do niej.
Dziewczyna mogłaby użyć daru lub najzwyczajniej go popchnąć, jednak paraliżował ją strach.

- P-poradzę sobie sama, dziękuję - wykrztusiła z siebie.

- Ależ chętnie pomogę. - przybliżał się coraz bardziej. Nagle Momo poczuła za sobą ścianę. W tym momencie bała się jak nigdy. Czuła, że jej los jest przesądzony. Chciała krzyczeć, ale nie umiała.

Nagle ku zdziwieniu mężczyzny za jego plecami rozległ się damski śmiech. Po chwili dziewczyna zauważyła jasne włosy należący do jej przyjaciółki.

- Jeśli ktoś mówi, że nie chce pomocy, to jej nie chce! - wrzasneła Toga powalając mężczyznę na ziemię. - a teraz chodź - dodała szeptem do Momo i pociągnęła ją za sobą.

Biegły aż znalazły się przed pokojem Momo.

- Tu cię zostawiam. Nie ładuj się więcej w kłopoty - powiedziała dziewczyna i ruszyła w stronę swojego pokoju.

Po chwili jednak poczuła ucisk na ręce i cichy głos momo:

- Dziękuję Ci. - dziewczyna spojrzała w jej kierunku i cicho się uśmiechnęła.

- Nie musisz dziękować przyjaciołom - dodała radośnie i odeszła.

Gdy zjadła kolacje spojrzała na zegarek. Od momentu powrotu do budynku minęła około godzina. Było jeszcze Dość wcześnie. Postanowiła więc pójść sprawdzić co robi jej Najlepsza przyjaciółka.

Toga nie była osobą, która puka i czeka na zaproszenie. Ona po prostu wchodziła kiedy chciała i jak chciała (czasami nawet oknem). Gdy tylko otworzyła drzwi zobaczyła dziewczynę siedzącą na łóżku i płaczącą w poduszkę.

Odrazu pojawiła się obok niej zdezorientowana. W lidze rzadko się zdarzało by któryś z jej przyjaciół płakał, więc nie wiedziała co powinna zrobić. W końcu postanowiła zacząć od dowiedzenia się jaki jest powód płaczu.

- Co się stało? - zapytała. Momo jagby dopiero teraz zauważyła jej obecność. Odłożyła poduszkę, przetarła oczy i uśmiechnęła się.

- Nic. - starała się powiedzieć jak najbardziej spokojnie, ale głos jej się łamał.

- Nie lubię gdy ktoś kłamie, więc lepiej powiedz prawdę.

- Po prostu gdy znalazłam się tam, w tamtej uliczce, bardzo się bałam. Nie umiałam się poruszyć. Chcę być bohaterką, a jestem bezużyteczna. - powiedziała patrząc w podłogę. Nagle poczuła, że ktoś ją obejmuje. Spojrzała jeszcze raz na Toge.

- Nie jesteś bezużyteczna. - dodała wciąż ją obejmując. Po chwili Momo oddała uścisk.

Siedziały tak jeszcze chwilę w ciszy.

Nie chcę twojej krwi|| BNHA || Toga x Momo *ZAKOŃCZONA*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz