- Było ekstra - weszliśmy do domu, odłożyliśmy łyżwy obok butów, po czym zaczęliśmy się rozbierać.
- Cieszę się, że przynajmniej nie skręciłaś kostki, ani nie złamałaś sobie nóg - zdjął kurtkę i powiesił ją na wieszak.
- No przy takim nauczycielu to nie trudno o wypadek - zaśmiałam się na co ten zgromił mnie wzrokiem.
- Jestem cała przemoczona, idę się umyć i przebrać - skinął mi głową.
- Wypijesz czekoladę? - zawołał z dołu.
- Tak - odpowiedziałam.
Wlazłam po schodach co w tym momencie nie było lada wyczynem. Nogi miałam jak z waty po tych łyżwach. Doczołgałam się do pokoju by wziąć pidżamę, skierowałam się do łazienki i zamknęłam drzwi na kluczyk. Rzuciłam brudne rzeczy na podłogę i otworzyłam kran. Ciepłe strumyczki spływały po moim ciele. Jak dobrze wreszcie być gdzieś, gdzie jest ciepło. Wytarłam się, ubrałam nową bieliznę, wskoczyłam w pidżamę, zabrałam brudne rzeczy do walizki i zeszłam na dół. W oknie siedział Nat i czytał książkę popijając co chwile łykiem czekolady.
- Co tam za znowu romansidło - podeszłam bliżej zaciekawiona ze swoim kubkiem czekolady.
- Graper - cmoknął - Nie doceniasz mnie.
- No raczej nie uwierzę, że czyta pan coś co rozwija intelekt - wtrąciłam złośliwie.
- Samo przebywanie z Tobą obniża mój poziom inteligencji, więc ta książka to idealna odskocznia - prychnął na co ja stałam się czerwona ze złości. Poszłam na kanapę się wygodnie rozsiąść i spojrzałam w telefon. Szlak! Brak zasięgu. I co ja teraz zrobię, jak mam cokolwiek napisać do Ithan'a. Jeszcze dojdzie do tego, że się tak będzie zamartwiać to mi wyśle gołębia. Uśmiechnęłam się na tę myśl.
- Co ci tak wesoło? Posuń się, Graper - syknął.
Nie poruszyłam się ani centymetr, więc ten bez grama kultury wziął moje nogi do góry i usiadł tam gdzie było ich miejsce. Popatrzyłam się na niego podejrzliwie i gruchnęłam stopami na jego kolana.
- Wystarczyło poprosić o masaż, a nie mnie turbować swoimi ciężkimi nogami - uśmiechnął się do mnie.
- Jeżeli już tak bardzo masz na to ochotę to możesz dotknąć mych stóp - zaśmiałam się odbijając piłeczkę.
Ten delikatnie wyjął spod koca jedną stopę i okrężnymi ruchami zaczął masować najpierw palce, potem wewnętrzną i zewnętrzną część stopy. Po tak długim dniu było to jak zbawienie.
- Dziwne, że uczysz ekonomi, a nie zajmujesz się masażem - mruknęłam ze szczęścia.
- Żeby twoje oceny z ekonomi były tak dobre jak masz gadane - syknął i schował stopę pod koc, ciągle jednak mając je na kolanach.
- Staram się dobrze uczyć! Bardzo mi przykro, że chodziłam do szkoły zabójców, a nie do takiej gdzie uczą mnie jakiś cosinusów czy sinusów - oburzyłam się.
- Jedyne z czego jesteś umiarkowanie dobra to wychowanie fizyczne - odpowiedział po chwili.
- Czy to wypłynął komplement z pańskich ust? - cieszyłam się jak dziecko.
Nie skomentował tego tylko lekko odgiął głowę do tyłu. Sofa była dosyć długa i szeroka tylko ja rozwaliłam się na niej całej jak zawsze.
- Chodź - poklepałam miejsce obok mnie przesuwając się w głąb sofy.
Najpierw wahał się nad przyjęciem propozycji, ale w ostateczności ją przyjął. Położywszy się koło mnie od razu w powietrzu wyczułam wodę kolońską i ostry zapach czekolady. Podłożył sobie ręce pod głowę i patrzył w sufit.
YOU ARE READING
Czarna Krew - TOM III
Loup-garouWojna wydaje się być już przeszłością. Dziewczyna zostaje rzucona w wir nowego świata, który świadomie wybrała. Być może nie kierowała się rozsądkiem, ale kimś. Nastolatki ze szkoły zaczynają znikać w niewyjaśnionych okolicznościach, a ona sama sta...