I

1.6K 96 72
                                    

Witam w Nowym ff!
Zawiera Moje własne koncepcje zachowań i tytułów, pomieszane z prawdziwymi z tamtych czasów.
Więc nie czepiać się tylko czytać^^

Enjoy. ;)


Lauren Pov.

-Rżnijcie jak siano w żniwa! Nie oszczędzać nikogo!- Wydałam rozkaz swoim rycerzom.

Zwe się Madam Lauren z rodu Jaureugi I właśnie prowadzę armię ku zwycięstwu.
Kolejne królestwo zarządzane przez mężczyznę, nie doceniło siły kobiecej armii.
Każda z nas, która wstąpiła w szeregi legionów Jej Królewskiej Mości, treningi zaczynała w wieku 8 lat. Wiele rodziców oddawało swoje dzieci pod opiekę dworu na treningi przygotowawcze do zostania Rycerzami bądź Rycerkami.
Oczywiście mogli nas odwiedzać, a nawet zabierać na święta do domów.

Szkolimy się do ukończenia szesnastego roku życia, po czym następne dwa lata służymy jako straż przydworna, aż do ukończenia osiemnastego roku życia. W razie wojny biorą też nas- młodszych Niż 18 lat, ale nie zdarza się to często, ponieważ jesteśmy dla nich zbyt niedoswiadczeni.

Prócz technik walki i ogromnej ilości ćwiczeń, uczymy się podstaw medycyny, historii, czytania i pisania, oraz zasad dobrego zachowania i etykiety Rycerskiej.

Moja przygoda z nauką zakończyła się 8 lat temu.
Nie odsłużyłam na dworze tych 2 lat, gdyż trwała akurat wojna, więc w wieku 16 lat zabijałam już wrogów Królestwa Uperlandu.
Szybko awansowałam z tego względu i już rok mam swój własny oddział.

Jestem szanowana przez ludzi, zarówno tych w armii, jak i zwykłych wieśniaków.

Nie jestem ogólnie tak brutalna jak na obecnie prowadzonej wojnie, ponieważ jeńców bierzemy do lochów, albo wpuszczamy w geście dobrej woli.
Czym więc różni się ta wojna od innych?
Czynami ze strony wroga.

Otóż te konkretne sukinsyny napadły na jedną z naszych wiosek, kazali mieszkańcą  wykopać wielki dół na środku wsi, po czym po kilka osób tam "wrzucali" na raz, obcinając im pierw nogi,aby nie mogli uciec .
Żeby tego było mało- podpalali tych biedaków.

Ponoć krzyki było słychać prawie trzy kilometry dalej.

Niby Ci co walczyli na wojnie nie brali w tym udziału, ale było po nich widać, że każdy- co do jednego, był zadowolony z tej zbrodni, popełnionej przez współ toważyszy.
Oczywiście mężczyźni jak to mężczyźni, kobiety najpierw zostały zgwałcone.
Nie oszczędzali nawet małych dzieci...

Temu ja im pokaże Co znaczy zemsta Uperlandu.

Właśnie podciełam jednemu z biegnących na mnie wrogów, prawą nogę.
Mogła bym go od razu wykończyć, ale wolę aby cierpiał.

Niech wiedzą, że ze mną nie ma żartów.

~~~~~~~

Camila Pov.

Właśnie wróciłam z obiadu.
Strasznie się z tego cieszę, ponieważ dziś znów moja matka sprowadziła kolejnego "kandydata" na mojego męża.
Chłopak ma dwadzieścia lat i myśli że dzięki temu że jest przystojny i jest księciem, może mieć każdą.

Ale co to, to nie.

Nie powiem, na początku mi się spodobał, ale gdy tylko zaczął mówić jaki to on nie jest najlepszy- zmieniłam na jego temat zdanie.

Moje myśli w sumie krążą wokół obecnej wojny, jaką prowadzimy z Królestwem Zielonej Gwardii.

Zastanawiam się jak to jest uczestniczyć w walce.
Mieć zbroje zamiast niewygonej sukni, władać mieczem, przelewać krew wrogów, a następnie- po wygranej, iść do karczmy i upić się na całego. Omijając tą całą etykietę i maniery.
Zawsze wolałam zostać Rycerką, zamiast następczynią tronu, ale moja jedyna siostra- Sofia, jest druga w kolejce do tronu, a u nas nie ma możliwości rezygnacji, jeśli rodzeństwo jest młodsze od osoby w pierwszej lini o więcej niż pięć lat.

Oczywiście- jak tylko mnie koronują i moja matka umrze, a Sofia skończy  16 lat, będę mieć możliwość abdykacji na rzecz wstąpienia do armii, ale zanim to nastąpi to już pewnie mi się odechce zaczynać od nowa.
Więc jedyne co mi zostało to umilanie sobie czasu, oglądając treningi rycerskie, zawody itp.
Muszę przyznać... strasznie kręcą mnie kobiety w zbroi.

Czasami, gdy matka nie wie- wymykam się wieczorami i ćwiczę z moim przyjacielem, a zarazem rycerzem, Sir Shawnem z rodu Mendez.
W

sumie to znamy się od kołyski, razem dorastaliśmy i wspieraliśmy w ciężkich chwilach. Wiele mu zawdzięczam.

Ale wracając do treningów, muszę poprosić kowala o zrobienie mi nowego miecza treningowego, ponieważ mój poprzedni zakończył żywot.
Jak?
Wszystko przez durny kamień który "nagle " pojawił się za Shawnem, jak chciałam mu łupnąć w ten zarozumiały łeb.
Co jak co, ale strasznie wkurzają mnie jego teksty w stylu: " Uważaj księżniczko bo królowa patrzy" albo " Oj, chyba ktoś tu ma błoto na odzieniu".
No nic, tylko patrzeć jak leci twarzą w błoto.

Dziś też idę, gdyż moja matka ma zbyt dużo roboty aby mnie nadzorować.
Na czas wykonania mi nowego ostrza, będziemy walczyć jak dzieciaki- drewnianym orężem.
Podpytałam jednego z dowódców o dobrą technikę i mam zamiar jej spróbować.
Kto wie? Może kiedyś mi się przyda.

-Panienka na trening z najlepszym z najlepszych?- Uśmiechnął się mężczyzna, podierając jedną ręką o swój miecz, a drugą rzucając mi mój.

-Zaraz się okaże kto tu jest najlepszy.- Przybrałam pozycję do walki.

Nie minęły dwie sekundy, A na placu rozległ się huk uderzających o siebie, drewnianych mieczy.

Walka była równa, lecz Shawn nie docenił chyba mojego sprytu, ponieważ wykorzystałam to że się odsłonił i podciełam mu nogi, a następnie- przyłożyłam koniec miecza do szyi.

Zanim jednak powiedziałam cokolwiek, usłyszałam za sobą piękny kobiecy głos.

-Dobra taktyka adepcie.

Odwróciłam się na ten komentarz i wtedy zobaczyłam ją- Czarnowłosą piękność w srebrnej zbroi dowódcy.
Uśmiechała się do mnie, co spowodowało totalne rozproszenie i powalenie przez Mendesa.
Kobieta się Zaśmiała i pomogła mi wstać.
Chyba nie wie kim jestem przez odzienie treningowe i chce aby tak jak narazie zostało.

- Jak się Panienka zwie?-Spytała, wyciągając dłoń, tak abym podała jej swoją.

-Umm..Lady Kasandra.- Postanowiłam na całego ukryć tożsamość.

-Miło mi Panienkę poznać, zwę się Madam Lauren - Odprarła, po czym delikatnymi ustami, ucalowała moją dłoń.

-I na wzajem.- Powiedziałam.

-Chętnie bym z Panienką dłużej pobyła, lecz obowiązki wzywają.- Nie czekając na odpowiedź z mojej strony, odwróciła się i odeszła.

Ja stałam dalej w tej samej pozycji, patrząc na znikającą sylwetkę nowopoznanej kobiety, która chyba zawróciła mi w głowie.

The Camren KingdomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz