14

4.2K 137 5
                                    

Za nim przejdziesz do rozdziału polub fanpage na Facebooku i dołącz do grupy na fb

- Wiesz co skorzystałabym z basenu. Pójdziesz ze mną? - pyta kobieta kiedy kończymy jeść. Byłem zdziwiony, że proponuje mi coś takiego. Z grzeczności nie odmówię. Zrobię wszystko by popatrzeć na te cudowne ciało.
- Oczywiście, to idź się przebierz, a i uważaj na swoją nogę. - odzywam się, kiedy Celeste wkłada talerze do zmywarki.
- Ma się rozumieć boss. - Mówi i wychodzi z kuchni. Zaglądam do lodówki i wyciągam wino, które leży tu od miesiąca. Zawsze kiedy jakieś pije to wkładam drugie na następny raz, który jest dzisiaj. Nawet jeśli zapomnę, za mnie zrobi to Victor. Biorę dwa kieliszki i niosę nad basen, gdzie stawiam na płytkach.
- Już jestem. - słyszę za sobą, więc się odwracam i zamieram. Jak ja mam się powstrzymywać przy tej kobiecie? Ona mnie kiedyś wykończy. Dziewczyna ma na sobie dwu częściowy kostium, który bardziej wygląda jak zwykła bielizna. Koronka cudownie uwydatniała to co powinna a jej piersi dobrze były odznaczone. Potrząsam głową.
- W takim razie wskakuj do wody a ja zaraz przyjdę. Pójdę się przebrać i wezmę ten deser z lodówki, o którym wspominałaś.
- Tylko nie każ mi tyle czekać. - posyła mi buziaka i wskakuje do wody. Dobra, niech ktoś mi powie co tu jest grane. Dziwnie się dzisiaj zachowuje, a przy obiedzie miałem wrażenie jakby ze mną flirtowała. Ktoś musiał ją w nocy podmienić. Ciekaw jestem co takiego się stało, że inaczej się zachowuje. Po przebraniu się w kąpielówki zabieram deser z lodówki, który wyglądał przepysznie, kieruję się na taras a z niego idę w kierunku basenu. Nie widzę nigdzie kobiety, więc z myślą, że może nurkuje odkładam pucharki z deserem. Mija chwila, a dziewczyny nie widać.
- Celeste? - odpowiada mi cisza. - Celeste! - krzyczę, ale wciąż nic. Przechadzam się po ogrodzie, ale również nic nie znajduje. Zatrzymuje się i znów krzyczę. - Celeste! - Spuszczam swoje spojrzenie a w trawie zauważam wisiorek, który miała na sobie od początku i nie rozstawała się z nim. Obok była kartka, a na niej napis Wendeta. Już wiedziałem kto stoi za jej zniknięciem.
Łapie telefon i wybieram numer.
- Halo?
- Joshua, pamiętasz Andrewa?
- No tak, a co z nim?
- Porwał ją. Zabrał Celeste.
- Dobra zbieram ludzi i go szukamy.
- Przyjedź za godzinę.

Celeste
Właśnie w tej chwili wracam ze szkoły cała w skowronkach. Dzisiaj są moje urodziny, więc jeszcze rok a mój brat zabiera mnie do siebie. Wchodzę do salonu, a mój humor ulatuje. Moi rodzice, moi rodzice leżą zalani w trupa, znowu. Wzdycham i wychodzę z domu. Tak jest od dwóch lat, od kąd mój brat wyszedł z domu i nie wrócił. Tylko ze mną utrzymywał kontakt i nikt o tym nie wiedział. Czułam się wyjątkowo, bo zawsze traktował mnie jak księżniczkę. Droga do babci zajęła mi dziesięć minut. Pukam, a drzwi otwiera mi kobieta po sześćdziesiątce.
- Nie powinnaś być w domu i się uczyć? - pyta, ale nie muszę nic mówić, by wiedziała, co się stało. Spuściłem swój wzrok. - Wejdź kochanie, jesteś głodna?
- Nie chce sprawiać problemów.
- Ależ nie sprawiasz. Rozbierz się i do stołu. - Rozbieram się i idę do kobiety, która jest w kuchni. Siadam, a przed nos dostaje talerz świerzej i pachnącej zupy.
Otwieram oczy pełne łez. Wciąż mam ten widok, przed oczami a mianowicie rodziców zalanych w trupa. Tęsknię za kobietą, która jedyna mnie rozumiała. Jedyne co widzę to ciemność. Jedynie co czuje to to, że leżę na materacu i to cienkim, bo mam twardo pod plecami. Do środka wpada trochę światła, przez małą dziurkę w ścianie. Światło jest dzienne, więc to musi być z dworu. Trochę zajmuje za nim moje oczy przyzwyczajają się i zaczynam widzieć choć odrobinę. Mała szafeczki stoi pod ścianą na przeciwko, ale bardziej powiedziałabym, że stolik, bo nie ma szuflad ani drzwiczek. Nie daleko mnie stoi krzesło, ale nie widzę co na nim jest. Orientuje się, że jestem w piwnicy, co widzę po warunkach i zapachu zdechlizny. No pięknie, zostałam uprowadzona, że też komuś chce się bawić w zemsty. Mi by się nie chciało i leżałabym z dupa w domu. Jedyne co na sobie mam to bikini. Serio? Też nie mieli mnie kiedy porwać. To jaki mam strój wpływa na to, że w tej chwili jest mi zimno i nie mam się czym przykryć. Zaczynam powoli drżeć z tego zimna a zarazem obrzydzenia. Kiedy postanowiłam, się zmienić i dać szansę Scottowi porywają mnie. Nie wiem, ale coś się rano zmieniło, tylko nie wiem czy było to wczoraj dzisiaj czy tydzień temu. W ciemności odciętym od cywilizacji nie da rady stwierdzić, ale kiedy odsunęłam tą sztorę, on w tej białej pościeli wyglądał jak Bóg. Moje serce zabiło mocniej. Czułam się na właściwym miejscu, że zawsze się powinnam budzić u jego boku. Miałam nawet chcieć, ale nie, bo to czas na porwania! Wkurwiłam się. Idiotka, powinnam być przygotowana, ale zawsze to zdarza się to, gdy tracę czujność. Powinnam ustawić sobie przypominacz, nigdy nie trać czujności. Zrobię to, gdy odzyskam telefon, a żeby odzyskać telefon muszę się z tąt wydostać. Tylko pytanie brzmi jak do cholery mam to zrobić?! Może Scott już się zorientował i mnie szuka, a może ma mnie w dupie i cieszy się, że zniknęłam? Jak zwykle mój mózg tworzy czarne scenariusze. Tylko jak ja, mam sobie poradzić nie wiedząc i nie umiejąc się bić? Pogrozić każdy umie, ale nic nie koniecznie. Dużo osób jest mocnych w słowach a gorszy w czynach. Nie lubię takich osób, którzy mówią co oni by nie zrobili, a się okazuje, że to tylko durna gadka. Zamiast mówić, trzeba robić. Mój mózg chyba się wypalił, bo nie mam pojęcia jak się z rad wydostać. Nie ma żadnego okna, przez które udało by mi się wydostać, ani czegoś czym bym się wydostała. W sumie po co dawać coś takiego, gdzie trzyma się jeńców. Jesteś idiotą Celeste i nie tylko ty o tym wiesz. Jak widać moja podświadomość mnie nienawidzi, bo kpi. Zaczynam chodzi i zastanawiać się co mogę zrobić. Zachaczam o coś co leży na krześle i spada hukiem na ziemię. Słyszę dźwięk kości odbijającej się od cementowej podłogi. Patrzę się na nie próbując wyostrzyć wzrok i z piskiem odskakuje od kości szkieleta, mam nadzieję sztucznego, ale wolę nie ryzykować. Słyszę dźwięk  ciężkich butów i gwizdanie. Ktoś zatrzymuje się za drzwiami, a one z hukiem uderzają w ścianę. Drzwi otwierają się wpuszczając światło do środka.

Mafia Boss Tom lV •ZAKOŃCZONE•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz