1. Nie możesz mi tego zrobić!

1.3K 72 29
                                    

~~~~~~~~~~~~
Godz. 14:15
~~~~~~~~~~~~
–Nie! Nie możesz mi tego zrobić mamo!–
–kochanie.. nic ci się nie stanie, oni Cię naprawią– mówiła że spokojem matka Grazera.
–Nie jestem chory! To tylko jebana orientacja! – krzyczał wkurzony Jack.
–Jack! Uspokój się do cholery! –krzyknął ojciec A Jack patrzył to raz na niego to raz na swoją matkę. O ile mógł jeszcze ją tak nazwać.

~~~~~~~~~~~~~~
15 min. Później
~~~~~~~~~~~~~~
–Jack! Kochanie jedziemy! Pośpiesz się!– krzyknęła matka z dołu
–idę... –powiedział cichutko młody Grazer.

Jack powoli schodził po schodach z swoją walizką z potrzebnymi ubraniami i szkicownikiem z przyborami.
–Jestem... –powiedział Jack stojąc pod drzwiami i zakładając buty.
–zbieraj się szybko. Nie mamy czasu. –powiedział ozięble ojciec. A Jack przewrócił oczami.
– czekam na dworze. – Jack wyszedł z domu trzaskając lekko drzwiami.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Paręnaście minut później. W psychiatryku.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
czyli od dziś będę tu mieszkać... super...~ pomyślał Jack spadając na krzesło. Matka z ojcem Jacka rozmawiali z jakąś panią.
Po ich rozmowie Pani podeszła do Jacka i zaczęła mówić.
–witaj Jack,  jestem Suzie. Będę się Tobą opiekować. Z powodu iż nie masz żadnych większych problemów z tego co wiem to będziesz mógł mieć z kimś pokój. – Pani Suzie się uśmiechnęła A Jack na nią patrzył z oczami jak pięć złoty.
Co?! Mam z kimś dzielić pokój?! Jeszcze czego!~ zaczął mówić w myślach Jack idąc z panią Suzie do swojego nowego pokoju.

Suzie otworzyła drzwi od pokoju i się odezwała.
–tu będziesz od dziś mieszkać. To jest Finn– pokazała na chłopaka w pięknych ciemnych, kręconych włosach. –mam nadzieję że się dogadacie – uśmiechnęła się i wyszła zamykając drzwi.

Jack położył swoją walizkę gdzieś w kąt A sam usiadł na swoim nowym łóżku.
–Jestem Finn, ale to już wiesz. Jak ty się nazywasz? – zapytał loczek.
–Jack... Jack Dylan Grazer. – odpowiedziałem patrząc na Finn.
–ja Wolfhard. Za co tu trafiłeś?–
–Matka O ile mogę ja tak nazwać, wysłała mnie tu bo jestem innej orientacji niż "normalni" faceci.– odpowiedział Jack przetrząc w sufit.
–hah. No to chyba trafiliśmy tu z tego samego powodu. Tyle że ja przez ojca który jest ogromnym homofobem. Ale dobrze że tak wyszło, miałem już dość siedzenia w jednym pomieszczeniu i nawet nie móc spotkać się z przyjaciółmi. – gdy Finn to wszystko mówił Jack patrzył raz na niego A raz na sufit.

Po parunastu minutach gadania i zadawania sobie pytań Pani Suzie zapytała i weszła do pokoju.
–Finn już pora na twoje leki.– powiedziała z uśmiechem.
–dobrze... – powiedział beznamiętnie Finn A Jack się spojrzał na niego pytający wzrokiem.
jakie leki? Też będę musiał tutaj coś łykać?~ pomyślał Jack kiedy Finn wychodził z pokoju.
Finn wychodząc rzucił szybkie 'do zaraz' w stronę Jacka.

×××
Ok! 1 rozdział nowej książki! Zaczynam robić nowe książki z moimi kochanym shipami!
Na razie to tyle! Czasami będę wrzucać rozdział z tej książki A czasem z tej mojej pierwszej. Różnie będą rozdziały się pojawiać więc proszę nie liczyć że będą bardzo często. 

To tyle baii!!
×××

Psychiatryk: jestem chory? || Fack || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz