11. (ileś tam +)

684 26 33
                                    

Nareszcie powróciłam! Dlugo mnie nie było ale nie chciało mi się pisać tej książki ani nic. Tak jakby a książka minie znudziła więc najprawdopodobniej zakończę ta książkę w tym lub następnym rozdziale. Miałam to rozwinąć jeszcze bardziej ale nie chce mi się 🤷‍♀️ pisze kilka książek pv na kompie i ja tel i 3 mnie strasznie wciągnęły więc no. A teraz zapraszam do czytania!!

Minęło kilka tygodni od kąd Jack i Finn powiedzieli że są razem. Matka Jacka to zaakceptowała i nie ma nic przeciwko temu mimo iż czasem naprawdę lepiej żeby się chamowali. Całowanie i obciskiwanie sie gdzie popadnie w domu gdzie nadal mieszka matka nie jest najlepsze. Jeaden i Oleff wyszli z psychiatryka i wszystko jest w porządku, utrzymują kontakt i często się spotykają. Chłopcy poznali również przyjaciółkę Sophie która jest bi i ma obecnie dziewczynę Alex.

–Jack ~! –

–nie Finn! Dzisiaj nie! Już ostatnio przez Ciebie nie mogłem chodzić! – Jack spojrzał na Finna spod byka na co Finn zrobił smutną minę.

–No ale Jaaack ~!! – Finn spojrzał na Jacka A ten tylko westchnął.

–dobra ale już nie tak ostro i głośno! – zagroził palcem Jack i odwrócił się lekko uśmiechnięty widząc szczęśliwego Finna. Nie mógł się mu oprzeć. Słodko wyglądał gdy był szczęśliwy i podniecony, a gdy obie rzeczy były połączone to było wręcz cudownie!

Jack jeszcze spotkał się z przyjaciółmi A Finn jeździł gdzieś na deskorolce.

–A więc dzisiaj znów będziecie to robić tyle że nie tak ostro i głośno? Uważaj bo w to uwierzę – parsknęła Sophia A Jack się lekko zarumienił. –Jack ja was słyszę w moim domu! To nie możliwe żebyście robili o ciszej! – spojrzała lekko rozbawiona Sophia na Jacka A reszta przyjaciół tylko przyznała jej rację na co Jack jeszcze bardziej się zarumienił.

–e-ej! Wcale nie jest tak głośno! – próbował sie wytłumaczyć Jack ale coś mu nie wyszło przez co przyjaciele wybuchli śmiechem.

Nagle Jackowi zadzwonił telefon i wszyscy ucichli gdy Jack odebrał.

–halo? Ah! Finn! Część. Czego chcesz? – odezwał się trochę sucho Jack gdyż wiedział że Finn mógłby go rozebrać już tu i teraz przy przyjaciołach.

ale Jackie~! Nie musisz być taki oschły! Ja tylko chciałem się zapytać kiedy wrócisz do domu?– było słychać  jego głośnej że nie mógł się doczekać wieczoru.

–eh, będę mniej więcej o 17. Uspokój się i bądź cierpliwy! – zwrócił mu uwagę Jack po czym nie czekając na odpowiedź się rozłączył. Westchnął głośno co przyjaciele zauważyli i zaproponowali by przejść się do parku.

~~~~~~~~~~~
Wieczorem
~~~~~~~~~~~
–jestem!– odezwał się Jack A Finn od razu do niego podbiegł.

–No nareszcie! Chodź!– zaciągnął Jacka za rękę do jego pokoju po czym rzucił go na łóżko i zamknął drzwi na klucz.

–tylko tym razem ciszej to róbcie!!– krzyknęła z dołu matka. Chłopcy nie odpowiedzieli tylko od razu wzięli się za zdejmowanie swoich ubrań. Jack nawet nie zauważył A był zapalony tak samo jak Finn.

Finn ściągnął koszulkę Jacka A on jego. Finn robił malinki na ciele niższego a Jack tylko co jakiś czas jęczał czując dotyk chłopaka. Po robieniu malinek na całym ciele młodszego Finn ściągnął z niego spodnie uśmiechając się i całując Jacka.

–przestań się cackać i chodź już!– wypowiedział podniecony Jack ściągając spodnie i chwytając za bokserki starszego. Ten tylko zrobił to samo i ściągnął z niego ostatnią odzież, tak samo postąpił Jack. Finn całując całe ciało chłopaka zatrzymał się tuż nad przyrodzeniem i spojrzał na napalonego Jacka. Ten tylko oddychać szybko licząc że zaraz Finn w niego wejdzie, i nie mylił się. Finn wszedł w Jacka prawie od razu na co ten tylko głośno jęknął z rozkoszy. Finn na początku poruszał się powoli w Jacku ale potem pod prośbą niższego przyspieszał całując jego usta, szyje i tors. Jack jak opętany ręce miał zaplecione na szyi wyższego i co jakiś czas jęczał. Nagle Finn poczuł jak zaraz dojdzie w Jacku. Ostrzegł niższego ale jego to nie obchodziło, chciał tego. Chciał by Finn w nim doszedł. Gdy w końcu tak się stało Jack ponownie głośno jęknął z rozkoszy i wtedy się rozpłynął jak nigdy do tąd.

~~~~~~~~~~~~~
Po wszystkim
~~~~~~~~~~~~~
–miało nie być tak ostro... znów mnie dupa boli..– spojrzał na Finna.

–ale sam chciałeś ~– odpowiedzial Finn i lekko pocałował Jacka w usta na co ten tylko zrobił oburzoną minę i wulił się w tors wyższego po czym zasnął tak samo jak wyższy.

~~~~~~~~~~~~~~~
Kilka lat później
~~~~~~~~~~~~~~~
Wszystko się układało, chłopcy kupili własny dom, adoptowali chłopca i dziewczynkę. Z przyjaciółmi nadal utrzymywali kontakt i tak samo dobrze im się układało. Matka chłopaków jako babcia mieszkała sama co było dość smutne ale zaadoptowala kota przez co nie jest już taka samotna. Mieszka spokojnie, nic jej nie przeszkadza.

–tato! Muszę ci coś powiedzieć...– podeszła mała dziewczynka o imieniu Aubrey do swojego taty, Finna.

–tak kochanie?– Finn spojrzał na dziewczynkę która miała już 10 lat.

–wydaje mi się że mogę być lesbijką...– powiedziała zestresowana.

–ależ skarbie, nie bój się, to nic złego że podobają Ci się dziewczyny! Będziemy Cię akceptować mimo wszystko! – powiedział Finn i przytulił swoją córeczkę. Ta się tylko uśmiechnęła.

Od kąd Aubrey powiedziała kim jest nawet Arrel "wyszedł z szafy" i powiedział że jest non-binary i panseksualny. Wszystkim było dobrze z tym że ich dzieci są lgbt, a ci którzy dokuczali dzieciom spotykali się z rodzicami Aubrey i Arrel.

Koniec, żyli długo i szczęśliwie ❤

***
No i tak doszliśmy do końca książki! Naprawdę przepraszam że to już ostatni rozdział ale nie chce mi się już pisać tej książki... będą pisane inne, które bardziej mnie interesują, Fantasy, o wilkołakach i o zwykłym życiu nastolatków! Możecie również pisać pomysły na książki jakie by was, czytelników zainteresowały A ja postaram się je napisać (np. O apokalipsie zombie)
***

Psychiatryk: jestem chory? || Fack || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz