Rozdział 22

31 4 1
                                    




-Śmiej się na głos.-Powiedział poważnym tonem. Schowałam wszystkie rzeczy i zaczęłam się śmiać jak mi kazał. Chłopak podbiegł do mnie, dał mi swój telefon do ręki i zaczął łaskotać przy czym objął mnie rękoma.

-Co wy tu robicie?- Powiedział głos przy drzwiach.

-Yyyy..-Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Chciałam zapaść się pod ziemię.

- Pozwól, że ja wytłumaczę.- Brian uśmiechnął się wciąż nie puszczając z objęć.-A więc ta mała księżniczka zabrała mi mój telefon. Ciężko ją złapać.- Zaśmiał się i wypuścił z objęć.

-Ale czemu u mnie w pokoju?- Zrobił zdziwioną minę.

-Nie wiedziałam gdzie uciekać a przecież ty masz drzwi na klucz więc myślałam, że zdążę się zamknąć, ale myliłam się.- Wybuchnęłam śmiechem i wsunęłam jego telefon do swojej kieszeni.

-Jesteście szaleni.-Stwierdził po czym wskazał ręką wyjście.-A teraz wychodźcie bo muszę dokończyć pewną sprawę z kim.- Jego łobuziarski uśmiech pojawił się wręcz w trybie natychmiastowym, dlatego szybko uciekłam do swojego pokoju.

Minęło 30 minut a Brian nawet nie przyszedł po swój telefon. Weszłam do pokoju gościnnego w którym spał Brian i nie zobaczyłam ani jednej duszy. Nie było go nigdzie w domu. Zamartwiona zadzwoniłam do chłopaka. Muzyka rozległa się a ja podskoczyłam. Przed chwilą szukałam Briana by oddać mu komórkę a teraz sama zapomniałam, że ja ją mam i nie ma jak odebrać. Co jeśli mu się coś stanie..

Prov Brian

Od razu po opuszczeniu pokoju Chrisa zdecydowałem się na odpowiedni krok. Myślałem o tym od bardzo dawna. Wydaje mi się, że to najlepsze rozwiązanie. Wsiadłem do samochodu i pojechałem na koniec miasta bo tylko tam była otwarta jeszcze kwiaciarnia. Kupiłem 6 róż ponieważ 6 miesięcy temu zobaczyłem ją po raz pierwszy i od początku zakochałem się w niej. Chciałem jak najszybciej pojechać do domu, do niej i ją pocałować.

Prov Laina

Przerwałam myśli i poszłam do kuchnii się czegoś napić. Nalałam sobie wody z cytryną i gdy odwrociłam głowę od okna zamarłam. Brian stał z różami i lekko zadyszany zapewne wbiegł wysiadając z samochodu. Wolnym krokiem zbliżałam się do chłopaka czekając na jego reakcje. Chłopak wyciągnął rękę na przód i wręczył i róże.

-Dlaczego akurat 6?- Zapytałam ze zdziwieniem.

-Bo od 6 miesięcy jestem w tobie bezgranicznie zakochany.-Był bardziej poważny niż zwykle. Mówił to na serio.Uśmiech sam pojawiał mi się na twarzy.- Przepraszam cię za tamto. Nigdy się to nie powtórzy. Kocham Cię.- Po tych słowach położyłam bukiet na blacie i wskoczyłam na chłopaka wbijając się w jego usta. Całował intensywnie i bardzo kontrolował to co robi. Byłam pewna, że to jest odpowiedni chłopak dla mnie. Przy nim zapominałam o wszystkich problemach. Przy nim mogłam być sobą. Zwiększyłam moc pocałunku i objęłam chłopaka wokół szyi. Schyliłam się nad jego uchem by wydusić z siebie coś.

-Chodźmy do mojego pokoju.-Szepnęłam mu na ucho a chłopak bez zawahań wrócił do całowania i powoli stąpał nogą by dojść do wybranego pokoju.

Gdy byliśmy na miejscu położył mnie delikatnie na łóżku wciąż całując moje usta i szyje. Stopniowo schodził w dół. Ściągnął swoją koszulkę a następnie moją.Jego umięśnione ciało działało na mnie na samą myśl że za chwilę będę mogła je dotknąć. Pochylił się nade mną tak, że obięłam go nogami w pasie i zaczęłam dalej całować. Brian ściągnął mi stanik i położył obok. Gdy na chwilę przerwał pocałunek i odsunął się by ściągnąć pozostałe ubrania we mnie aż się paliło, pragnęłam go jeszcze bardziej niż wcześniej. Opuścił bokserki i gdy go zobaczyłam nie mogłam uwierzyć własnym oczom.

-Czyli mam rozumieć, że prawie pół roku nie uprawiałeś stosunku z tym cudem?

-Czekałem aż będziesz gotowa.- Gdybym nie miała w sobie tyle rozkoszy pewnie rozpłakałabym się, że mam taką cudowną osobę. Ja natomiast przybliżyłam się do niego i zaczęłam całować jego szyje a następnie sześciopak który był wyraźnie widoczny. Widziałam, że w chłopaku również gotowało się. Przybliżyłam go do siebie kładąc na środku łóżka i położyłam się na całym jego ciele. Robiłam powolne ruchy by chłopakowi narobić jeszcze większej ochoty. Nie byłam doświadczona jednak wtedy robiłam to na co miałam po prostu ochotę. W końcu sięgnął po prezerwatywę i założył ją. Przez pierwsze sekundy czułam dyskomfort. Chłopak wyczuł o dlatego splótł nasze palce i robił te same ruchy. Gdy byłam bliska osiągnięcia tego celu chłopak zatrzymał się i wręcz wysyczał z pragnienia.

-Wróć do mnie. Daj mi ostatnia szanse. Nie zniosę więcej patrzenia na ciebie i Noah albo innego chłopaka. Kocham cię.- Było słychać tylko nasze dyszenie. W końcu przerwałam to.

-Ja ciebię też Brian.

-Czyli to znaczy tak?- Zapytał rozbawiony.

-Takk!!- Krzyknęłam gdy po chwili zaczął znów poruszać się z większą siłą. Było mi tak dobrze, że chcialam by było tak już zawsze. W końcu oboje doszliśmy praktycznie w tym samym momencie. Przytuliłam się naga w tors chłopaka i zasnęłam razem z nim.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 07, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Chce tylko Ciebie!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz