Rozdział 9

55 5 0
                                    

Poznaje ten głos. Na chwilę przestaje się rzucać i spojrzałam lekko na twarz. Te oczy. Przecież to Brian. Cały czas taki przystojny.

-No już Laina to ja. Nie bój się.-Mówił z żalem i też spokojem.

-Brian co ty tu robisz?

-Dzwoniłem do ciebie wiele razy, włączała mi się poczta głosowa,więc stwierdziłem że muszę księżniczkę znaleźć.- uśmiechnął się łobuziarsko i pomógł mi wstać.-Chodź niedaleko mam samochód. Odwiozę Cię. Jesteś cała zimna.

-Wiesz Brian. Bardzo Ci dziękuje za wszystko. Jesteś dla mnie na prawdę ważny.-Mówiąc to spojrzałam tylko na jego reakcje. A on z tego co zauważyłam przygryzł lekko dolną wargę.

Jesteśmy już w domu. Nie ma to jak Netflix i milutki kocyk. No i..Brian. Obok niego czuję się tak bezpiecznie. Nie rozumiem co mnie tak w nim pociąga, że jak tylko go widzę serce bije mi jak szalone. Znam go tak krótko, a czuje się przy nim najlepiej.
Moje rozmyślenia przerwał Brian.

-Wiesz widzę, że księżniczka zasypia.-zaśmiał się po cichu.-Ja już pójdę jest późno. Dobranoc księżniczko.- Ja wiem, to za wcześnie, ale na prawdę potrzebuje jego bliskości tylko przy nim zapominam o tym złym świecie i ludziach wokoło .

-Nie chce cie do niczego zmuszać, ale może chciał byś u mnie znów przenocować? Chris gdzieś wyjechał, a ja szczerze boje się być sama w tym domu.-powiedziałam z wielkim smutkiem, wstając z kanapy i wyłączając telewizor.

-Laina. Dwa razy nie trzeba powtarzać. Wiesz doskonale, że twoje towarzystwo jest dla mnie przyjemne i jak tylko będziesz czegoś potrzebowała zawsze ci pomogę. -Już jest tak dobrze, gdy nagle przypomina mi się ślub...zaraz nie mogę mu tego powiedzieć , że jutro po południu wyjeżdżam kilkadziesiąt kilometrów stąd, ale muszę...

-Brian wiesz ,bo jest sprawa o której muszę ci powiedzieć właśnie teraz. - Chłopak spojrzał się na mnie w obawie jakbym zaraz miała go wyprosić z domu. Chwile staliśmy w ciszy, gdy nagle on zbliżył się do mnie i złożył lekki pocałunek. Odsunął się ode mnie i pozwolił abym wypowiedziała to co chciałam.

-A więc.. jak wiesz koleguje się z tym Maksem.-w jego oczach widziałam już złość, jednak pomimo podniesionych nerwów i tak patrzył mi głęboko w oczy, szukając końca. -Wczoraj dowiedziałam się, że jego siostra bierze ślub. I Maks zaprosił mnie jako osobę towarzyszącą.

- Z Maksem? Nie możliwe przecież on nie ma siostry. - powiedział ze zdziwieniem.

-Jak to nie ma? Jutro miałam jechać z nim daleko. Skąd wiesz, że nie ma?- Coś mi tu nie pasuje. Obawiam się ze z Maksem coś może być nie tak. Najpierw jego matka, później ojciec a na końcu siostra której nie ma.

-Laina nie znasz prawdy, ale powiem ci. Zaczęło się od tego ze jak miałem 10 lat zaprzyjaźniłem się bardzo z Maksem. Byliśmy nie rozłączni. Gdy jego rodzice się rozwiedli, przeprowadzili się kilka ulic dalej a jego przyszywany ojczym nie pozwalał abym przebywał i bawił się z Maksem. Pomimo zakazów spotykaliśmy się codziennie w naszej kryjówce. Przez 6 lat bawiliśmy się super, gdy nagle pojawiła się Emilia. Mieliśmy wtedy 16 lat.Oboje się w niej zakochaliśmy jednak obiecaliśmy ze żaden z nas się z nią nie umówi. Na imprezie szkolnej ona przyszła z jakimiś napojami. Na pewno tam coś dosypała, bo później nic nie pamiętam oprócz tego, ze całowałem się z nią w WC. Maks to widział i zerwał wszystko co nas łączyło. Od tamtej pory się do siebie nie odzywamy a on..widzę ze odwdzięcza się i zarywa do ciebie, bo dobrze wie, że zależy mi na tobie. -mówił to tak cicho i spokojnie, że bałam się odezwać. Przeszedł mnie dziwny prąd.

Chce tylko Ciebie!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz