Rozdział 18

33 0 0
                                    

Po 3 godzinach byłam na miejscu. Wyszłam z pociągu i zdałam sobie sprawę, że od razu kiedy dowiedziałam się, że Julek i Adam wywołali bójkę, to bez zastanowienia pojechałam na miejsce. Nie wiem, dlaczego nie dopuszczam do siebie myśli, że nadal mi na nich zależy. Jednak z Adamem raczej nie mogłabym już być, za dużo się stało. 

Po chwili przypomniałam sobie po co tak naprawdę tu przyjechałam. Pobiegłam do ośrodka i od razu weszłam do pokoju Adama. 

O - Adam! Co tu się dzieje do cholery!?

A - O co Ci chodzi? Miałaś już być dawno w Poznaniu. 

O - Karolina do mnie napisała, że pobiłeś się z Julkiem. 

A - Co? Jesteś normalna? Jaka Karolina w ogóle?

Nagle zauważyłam, że z łazienki wyszła Marta. Rozpłakałam się i wybiegłam z pokoju. Zrobiłam z siebie totalną kretynkę! W drodze do wyjścia zatrzymał mnie Julek. 

J - Ola, zaczekaj proszę!

O - Odczepcie się wszyscy ode mnie! - krzyknęłam, płacząc. 

J - Daj mi wyjaśnić! - chłopak przyciągnął mnie do siebie, patrząc mi prosto w oczy.

O - Co chcesz?

J - Ja Cię tutaj ściągnąłem, nie Adam. On o niczym nie wiedział, nie było też żadnej bójki. 

O - To po co to wszystko? Jak chciałeś sobie znowu zrobić ze mnie bekę, to proszę, udało Ci się!

J - Uspokój się! Możemy na spokojnie porozmawiać?

O - Nie mam ochoty. 

J - Błagam, wysłuchaj mnie. 

Dlaczego ja zawsze muszę ulegać? Jeszcze zrobił te swoje maślane oczka... Co ja mówię w ogóle? Nikola mnie ostrzegała, a ja obiecałam, że nie dam się omamić. 

O - Dobrze ale streszczaj się. 

Poszliśmy do parku. Tam przynajmniej nie było Adama, Marty i reszty...

J - Posłuchaj, wiem, że zachowałem się jak kretyn, strasząc Cię ale to miał być głupi żart. 

O - Uwierz mi, że nie było mi ani trochę do śmiechu. Jeszcze jakbyś to sam wymyślił, to może byłabym mniej zła ale fakt, że uknułeś to z Martą doprowadziło mnie do szału. Dobrze wiesz, że jej nie trawie. 

J - Potem to zrozumiałem, przepraszam Cię naprawdę. 

O - To wszystko? Muszę wracać do domu. 

J - Poczekaj, jeszcze jedno...

O - Co?

Chłopak nagle zbliżył się i mnie pocałował, nie wiedziałam co zrobić. 

O - Co Ty robisz?

J - Ola...moje słowa może są teraz dla ciebie mało wiarygodne, ale od początku bardzo mi się spodobałaś. 

O - Julek...ale...ja...nie...

J - Wiem, spokojnie. Dam Ci czas. Przemyśl sobie wszystko. 

Pożegnałam chłopaka i ile sił w nogach pobiegłam na pociąg. To się nie dzieję naprawdę...

Spełnione marzenie | YoutuberzyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz