Wiedział on że będzie musiał się wytłumaczyć, co nie było dla niego łatwe.
K: Słuchajcie ja was bardzo przepraszam ale...
O: Gdzie byłeś? Miałem zamiar polecieć cię szukać
K: Na wodospadzie Hakuna Matata...
B: Po co?
K: Szakale i Hieny coś przy nim kombinowały i musiałem ich zatrzymać.
F: I nie obudziłeś nas?
K: Nie chciałem was narażać, poza tym udało mi się ich przegonić.
F: A co gdyby ci się nie udało? Kion do cholery mogłeś tam zginąć! Nie ufasz nam czy jak?! - spojrzała na niego oburzona
W tym momencie lew chciał powiedzieć o spotkaniu z Janją, ale coś go powstrzymało...
K: Ja... Sam nie wiem. Macie rację nie powinienem wychodzić sam.
b: Po prostu już tak nie rób, myśleliśmy że cie porwali czy coś.
W tym momencie Kion poczuł pustkę. Jakby coś... w nim pękło.
K: Nie ważne co zadecyduje i tak poleje się więcej krwi.
F: Może, lepiej zostawić wszystko tak jak jest niż próbować coś zmienić?
W tym momencie Fuli przytuliła Kiona. Zrozumiał on swój błąd jaki popełnił. Kłamstwo, oszustwo, przebiegłość tyle synomimów potrafiących zniszczyć wszystko co się zbudowało przez te wszystkie lata. Jednakże więź która ich łączy nie zostanie zerwana. Nigdy.
CZYTASZ
Lwia Straż: Wojna
FanficHeja, to moja pierwsza opowieść, w której przedstawiam wojnę ze skazą w swojej wersji. Zapraszam! b - Bunga B- Beshte j - Janja J - Jasiri Resztę raczej wiecie :D Dodam jeszcze tylko że pojawił się sequel i że nie jest to kopia 1:1 serialu ponieważ...
