Rozdział 14: Wolność albo śmierć

168 6 0
                                    

Wszyscy czekali na rozkaz ataku. Do Kiona podeszła Jasiri.

J: Wolność albo śmierć?
K: Wolność albo śmierć

Gdy wszyscy to usłyszeli rozpoczął się atak. Podejrzenia kiona były słuszne na górze rozstawione były szakale, aby pokrzyżować plany reszcie, lecz Janja i jego ekipa zajęła się szakalami zanim te zdążyły cokolwiek zrobić.
Kiona zatrzymały jednak krokodyle.

K:Jasiri osłaniasz mnie?
J: Zawsze

Mówiąc to ruch oporu rzucił się na krokodyle powodując strumień krwi od ran zadanych krokodylom.

K:Uważaj na siebie!
J: Ty też

Lwia Straż weszła do wulkanu.

S: Kion, witaj w moich skromnych progach.
K: Zamknij się za dużo zła już wyrządziłeś!
S: Ja próbuje tylko odmienić lwią ziemię na lepsze.
K: Zabijając te niewinne zwierzęta? Mordując je z zimną krwią?
S: Zmiana wymaga ofiar. Bez ofiar, nie ma dobrych zmian.
O: Kion on prowokuje cię żebyś użył ryku, oto mu chodzi!
K: W takim razie użyje go w inny sposób!
S: Ty też masz w sobie mrok. Musisz tylko go wyzwolić...
K: Tyle że ja potrafię ten mrok kontrolować, nie tak jak ty!
S: Jesteśmy do siebie podobni bardziej niż myślisz.
K: Nigdy nie będe taki jak ty. Obiecałem to mojemu tacie gdy zostałem przywódcą i dotrzymam słowa!

Kion zaryczał w taki sposób że wywołał deszcz który pokonał skazę, ale chwilę później Ushari ukąsił Kiona w oko powodując bliznę i niewyobrażalny ból. Po powrocie Kion przemówił.

K: Udało nam się, skaza został pokonany, raz na zawsze!
J: Kion twoje oko...
K: To nic takiego. Pójdę z tym do Rafikiego.
j: Szakale i krokodyle nie żyją, a sępy postanowiły się poddać. Skoro skazy już nie ma zła ziemia jest już bezpieczna.
K: Mówiłeś że chcesz wrócić do starych sporów.
j: Wiesz... trochę to przemyślałem. Powiedziałeś mi kiedyś że świat może wydaję się mroczny, ale zawsze gdzieś jest promyk światła. Może ten promyk światła, to szansa na lepsze jutro i nowy początek.
K: Cieszę się że jesteś z nami.
J: Tylko błagam nie wpakuj się znowu w tarapaty bo znowu z Kionem będziemy musieli cię z nich wyciągać.
j: Hah, stare czasy.

W tym momencie Kion dostał pierwszego ataku, nigdy nie czuł takiego bólu. Lwia Straż opuściła złą ziemię i udała się po pomoc.

Lwia Straż: WojnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz