Rozdział 7: Niespodziewane spotkanie

177 5 1
                                    

K: Janja?
Mówiąc to skoczył na niego, już chciał zaatakować, ale Janja miał inne plany.

j: Stój! Nie przyszedłem tu walczyć.
K: Gadaj po co tu mnie zwołałeś?
j: Powiedzmy że mam wobec ciebie dług za uratowanie mi kiedyś życia.
K: I co to ma do rzeczy?
j: Wodospad Hakuna Matata, po zachodzie słońca.
K: Czemu mi to mówisz?
j: Skaza zrobił coś co nie za bardzo mi się podobało, zapłaci mi za to!
K: Musiało cie to naprawdę zdenerwować skoro przychodzisz i mi to mówisz.

W tym momencie Janja podszedł do Kiona i dotknął jego nosa swoim.

j: I pamiętaj jeżeli powiesz komuś, że się spotkaliśmy to zabije ciebie i każdego kogo kochasz bez litości. A narazie zabieraj stąd swoją dziewczynę zanim nas zobaczy.
K: Czekaj kogo?

Kion obejrzał się i zobaczył Fuli, ale Janjy już nie było.

F: Wszystko w porządku?
K: Tak, to był jednak tylko wiatr. Wracajmy.


Lwia Straż: WojnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz