Rozdział 11

179 19 4
                                    

Noroiri szła korytarzami stadionu zamyślona dopóki nie usłyszała czyjś głosów w dalszej części korytarza.

'Czy to nie jest......Todoroki i Endeavor?' pomyśla dziewczyna przy czym schowała się za ścianą aby podsłuchać ich rozmowę.

"Użyłeś mojej strony w końcu! Czy to nie jest piękna moc, synu?! Czemu jej nie będziesz używać częściej?!" mówił bohater nr.2

"Już nigdy nie użyje mojej lewej strony jak ona pochodzi od takiego ojca jak ty" powiedział Todoroki oschle w stronę tego mężczyzny, który jest niefortunnie jego ojcem.

"Ale przecierz jest o wiele lepsza niż  ta prawa strona od twojej matki! Jak ona jest? Żyje nadal? Hahaha" powiedział mężczyzna z ironicznym śmiechem

Oczy Todorokiego były lodowate i wyryte głęboko spojrzeniem na jego ojca z taką nienawiścią, że Endeavor byłby już dawno martwy.

Noroiri nadal podsłuchiwała ich konwersacje zza ściany, ale w jej głowie już znalazł się plan, który postanowiła wykonać.

Za pomocą Zazdrości przetransformowała się w jednego z pracowników i wybiegła z jej miejsca ukrycia krzycząc ze zmienionym głosem "Tutaj jest Pan! Jesteś teraz potrzebny z resztą bohaterów!"

Endeavor się tylko spojrzał na 'pracownika' i z najfałszywszym spokojem powiedział: "Dobra idę już" po czym poszedł w stronę miejsca dla bohaterów na trybunach

Todoroki już zaczął iść w przeciwną stronę dopuki 'pracownik' nie położył jego dłoni na barku chłopaka.

"Ty tutaj zostań" powiedział pracownik

"A to to kto mogę wiedzieć?" powiedział Todoroki oschle

"No wiesz co? Udajesz, że mnie nie znasz? To trochę boli" powiedział 'pracownik' z lekkim śmiechem po czym pojawiła się na jego miejscu Noroiri

"To ty? Po co tu przyszłaś?" spytał zdziwiony chłopak

"Przechodziłam akurat tędy i usłyszalam waszą 'rozmowę'. Po prostu nie chciałam, żeby on już do ciebie tak gadał, więc sięgo pozbyłam na jakiś czas" odpowiedziała Noroiri z lekkim uśmiechem na ustach

"Przecierz chodzimy do tej samej klasy i się całkiem dobrze dogadujemy to musimy sobie nawzajem pomagać. Od tego są  przejaciele prawda?" dodała jeszcze białowłosa dziewczyna zostawiając Todorokiego w lekkim stanie szoku

'Ona.....uważa mnie za jej.....przyjaciela?' pomyślał chłopak,  który nadal był w szoku

"Halo? Żyjesz?" spytała się dziewczyna machając jej ręką przed twarzą wyższego od niej chłopaka

"Hm? Oh. Tak. Żyje.....trochę się tego po prostu nie spodziewałem i tyle" odparł chłopak z lekkim wstydem

'Pewnie teraz sobie pomyślała, że jaki ja jestem dziwny' pomyślał Todoroki

"Nie na codzień słyszy się takie słowa  odemnie co? Wiem ale chodźmy już, bo klasa na nas czeka" powiedziała dziewczyna i szła dalej w głąb korytarza w stronę wyjścia na trubuny

Todoroki jednak wmurowany. Nadal stoi w miejscu

Ale to nie było niezauważone przez dziewczynę

"No chodź, bo się na walke spóźnimy!" powiedziała Noroiri przy czym wzięła Todorokiego za rękę i zaczęła biec w stronę trybun, ciągnąć chłopaka za sobą

'Ona nie jest taka zła na jaką wygląda....może ja też spróbuję uznać ją jaką przyjaciółkę' pomyślał Todoroki z uśmiechem na ustach

2 ludzi, 7 klątw, 7 błogosławieństw (BNHA X OC) [PL] DISCONTINUED Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz