26

250 12 29
                                    

Obudziłam się i nie powiem dlaczego i godzinie 3, obudziłam Borysa. 
-Borys, kochanie wstawaj- szturchałam jego ramię a on się obudził.
-Co słonko?- zapytał z piekną chrypką.
-Oni tam no wiesz i mnie obudzili przytul mnie- powiedziałam.
-O Jezu faktycznie- (XDDDDD) powiedział i mnie przytulił. Po 30 minutach dopiero zasnelam bo oni wtedy skończyli. Opieprze jutro rano za to Sandre. Co się usłyszała tego już się nie oduslyszy. Zasnelam.

*Rano*

Poszal do kuchni, wstałam pierwsza więc stwierdziłam że się zamszcze na Sandrze i Pawle. Nalałam całe wiadro zimnej wody i do tedo kostki lodu z zamrażarki. Wzięłam wiadro i zawiodłam na gore, weszłam do pokoju i wylalam na nich zawartość wiadra a oni od razu się obudzili, chuj z łóżkiem wyschnie.
-Ciebie posrało?!- zapytała Sandra i zaczęła mnie gonić po całym domu.
-To za to że obudziliscie mnie wczoraj swoim ruchańskiem- powiedziałam i biegiem dalej a ona mnie goniła.
-Że co KURWA?! Co slyszałaś?- zapytała nie to iść mnie ale ja i tak wolałam schować się za kanapą.
-Jeśli ruchaliscie się przez około 40 minut to niestety wszystko- powiedziałam i udałam przerazoną mine. Ta tylko stała jak wryta na środku salonu.
-O kurwa teraz rozumiem ta pobudke- powiedziała a ja poczułam ciepłe rence pod bluzka Borysa na moim brzuchu.
-Co słyszałeś z naszej klotni?- zapytałam śmiejąc się.
-Wszystko i przykro mi Sandro i Pawełku należało wam się też słyszałam wszystko- powiedział trzymając brodę na mojej głowie.
Po chwili zszedł Paweł w samych dresach z adidsasa.
-Chcieliśmy wam podziękować bo przez was jesteśmy razem- powiedział Paweł i przytulił Sandre od tyłu.
-Wiem wszystko słyszeliśmy w nocy i gratulacje stara- powiedziałam i ich przytuliłam.
-Ale co słyszeliście?- zapytał.
-To ja się ruchaliscie- powiedział Borys.
-Fuck naprawdę sorry ale wy pewnie też nie jesteście swieci- powiedział. 
-Otóż jesteśmy bo jeszcze ruchańska nie bylo- powiedziałam.
-A- i to była odpowiedz Pawła.
-Tej mordy mam pomysł- powiedziałam.
-Może wyjedziemy na jakiś tydzień na domki?! Tylko kazy będzie miał swój bo nie chce znów tego słyszeć i trzeba będzie powiedzieć o tym Magdzie i Mateuszowi, ich terz zagrniemy- powiedziałam.
-Ja tam się zgadzam- powiedział Borys.
-My tez- odpowiedziała swieza para.

Mateusz i Magda już są u nas a ja przedstawiam swój plan.
-Bo i idealnie czyli za 2 dni o 4 wyruszamy, najpier auto prowadzę ja potem Borys a na końcu Paweł, jedziemy do Zakopanem i każdy na osobny domek że swoją dziewczyna i Miłosz i Zuza nie jadą bo Miłosz zabiera Zuzia nad morze a i jedziemy busem- powiediał Mateusz a wszyscy się zgodzili.

Jestem już w mieszkaniu Kuby i swoim ale niedługo przeprowadzam się do Borysa i Kuba już i tym wie. Weszłam do domu i rzuciłam się Kubie na szyie.
-Hej- powiedziałam.
-Hej mała muszę ci coś powiedziec-...
-No dawaj-...
-Mam dziewczyne, Judyte, zabieram ja jutro do szczecina, wiem że się niedługo przeprowadzana a my stwierdziliśmy że Judyta się do mnie wprowadza- powiedział szybko na jednym wdechu.
-To cudownie! A ja przyjechałam się pakować bo jutro o 4 jadę z Magda, Sandra, Borysem, Pawłem i Mateuszem w gory- (już minął jeden dzień ~ od autorki) też powiedziałam wszystko na jednym wdechu.
-To cudownie leć się pakować- powiedział a ja ruszyłam do swojego dawnego pokoju. Zucilam się na łóżko i po chwili wstalam, wyjęłam czarna walizkę z naklejkami spod łóżka. Walizka jest dość sporą więc dużo do niej wpakuje.

Już się spakowalam więc jest dobrze, miałam małe problemy z zapięciem jej mimo że jest spora dlatego Kuba musiał na nią usiąść.
-Tylko przywiez mi coś z zakopanego- powiedział Kuba.
-Przywioze, przywioze- powiedialam.
-No dobra a teraz lulu bo rano nie wstaniesz-...
-Dobrze tato ale choć po przytulasa- powiedziałam i rozlozylam ręce a ten podszedł mnie przytulić.
-A tato znajdziesz mnie jutro ranoo?- zapytałam.
-Taką corko a teraz dom spać bo pasa wyciagne- powiedział i zamachem brwiami jak pedofil.
-Spierdalaj i już chyba nie będę mówiła na ciebie tato bo to dziwnie brzmi ty jesteś moim bratem- powiedziałam.
-Won spac- powiedział i zgasil światło.
-Dobranoc- powiedział gdy wychodził.
-Dobranoc- odpowiedzial a ja poszłam spać. Zasnelam dopiero po 30 minutach, zasypianie o 20 nie jest niemałe ale trudno. Zasnelam.

Zostaw gwiazdke!! Z dedykaiszon atypowacandy, lubieque I epidemiia rusz się ja już napisałam haah💙💙. 705 słów i paap.

Znalazłem drogę || Bedoes *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz