!20!

331 11 27
                                    

Niesprawdzonh

-Wyglądasz ślicznie w sukience i w bluzkę ci we wszystkim ladnie- on to robi specjalnie ja to wiem.
-yhym, dobra co ogladamy?- zapytalam.
-Horrorek- odpowiedział.
-Jaki?- zapytalam.
-Nie powiem- położyłam się na kanapie a Borys usiadł tak że teraz mam głowę na jego udach a koło mnie leży Gustaw.
-Rodzinka prawie w calosci- powiedział.
-Jak prawie? Ja, ty i Gustaw jest ktoś jeszcze?- zapytalam.
-Nie bo kiedyś przecież będziemy mieli bombelka albo nawet dwa jeśli oczywiście będziesz chciala- uniusl ręce w geście obronnym.
-Możemy porozmawiać i dzieciach za jakieś 4 lata bo altual ie nawet pełnoletnia nie jestem dobrze?- zapytałam.
-Dobrze a teraz ogladamy- i puścił film

Aktualnie leżę w lozku, na sobie mam krótkie spodenki i czarna za duża koszulka z SBM Borysa a on jest pod prysznicem.
Oho już wrócił haha. Położył się koło mnie a ja byłam odwrócona do niego plecami, przyciągnął mnie do siebie i mocno przutilulil.
-Dobranoc slonce- powiedział.
-Dobranoc- odpowiedziałam i w tym momencie na łóżko wskoczył Gustaw i się położył koło mnie a ja to glaskalam.

*3.53*

Obudziłam się tak nagle z mokrymi policzkami i zaczęłam cicho płakać bo wspomnienia wróciły.
-Co się stalo- o nie obudziłam Borka.
-Nie chciałam cię obudzić przepraszam- odpowiedziałam cicho.
-Mów co się stało a nie- usiadł na łóżku.
-Rodzice- odpowiedziałam.
-Nic się nie dzieje jestem przy tobie- powiedział i mnie przytulił a ja miałam głowę na jego brzuchu, podbiegl do mnie Gustaw i zaczął lizać po twarzy.
-Już Gustaw haha- powiedziałam a on zaczął się cieszyć.
-Choć idziemy spać- powiedzial, położyłam głowę na jego klatce piersiowej a on zaczął bawić się moim wlosami i tak zasnelismy.

*rano 11.52*
Wzielam telefon do ręki aby zobaczyć godzinę i sprawdzić messenger i instagram. Borysa nie ma w łóżku ale leży kartka na której jest informacja że poszedł do sklepu po jajka i żebym się nie martwila.
Na messengerze nie było nic ciekawego więc weszłam na ig, ktoś mi napisał ale to nie znam ale sprawdzę.

YoUrExBoYfRiEnD: wiedziałem że mnie zostawisz.
Ja: kim ty jesteś?
YoUrExBoYfRiEnD: w sumie nawet lepiej że nie wiesz

I na tym skończyły się wiadomości od tego kogos, zbagatelizowalam to bo to pewnie jakieś napalone osmiolatki czy cos. Usłyszałam otwieranie drzwi i okrzyk.
-Bez jestem!- krzyknął Borys.
-Jestem w sypialni!- krzyknęłam. Stwierdziłam że pójdę mu pomuc, że szlak na dół i pokierowalam się do kuchni.
-Hejka- przytulila Borysa od tylu a ten mnie obrócił i pocalowal.
-Część kochanie- odpowiedział.
-Dzisiaj ide z Magda i Sandra na zakupy o 13 mógłbyś mnie podwiesc do domu po śniadanku?- zapytalam.
-Ależ oczywiscie dla mojej bejbe wszystko- odpowiedział A ja znów strzeliłam buraka.
-Slodko wyglądasz jak się rumienisz-...
-A ty slodko wyglądasz jak się usmiechasz- odpowiedziałam a on się usmiechnal, kocham jego uśmiech jest słodki i uroczy💖.

Zjedliśmy już nasze pankejki a ja poszłam ubrać sukienkę z wczoraj przynajmniej miałam taki plan.
-Zostań w tym, w moich dresach ci do twarz-...
-Nie będę łezka w dresach i szpilkach gluptasie- poszłam ubrać sukienke, jak już to zrobiłam oddałam ubrania Borysowi.
-No to jedziemy- powiedzial.

Właśnie ide z Magda po Sandre.
×puk puk× zapytalam do drzwi Sandry i Macka, Maciej przeprowadził się do Sandry bo mieszkał z Maxxym a teraz Maxxy jest skazany mieszkać sam.
Sandra otworzyła nam drzwi.
-Hej- powiedziałam równo i się z nią przywitalysmy przytulasem.
-Jestem już gotowa możemy isc- odpowiedziała. Wychodząc z bloku spotkaliśmy naszego wroga? Chyba tak to mogę nazwać a mianowicie Wiktoria taka typowa Barbur z robionymi cyckami, ustami i dupa. Prychnelysmy pod nosami i poszłyśmy dalej.
-O kurde zapomniałam portfela a bez niego zakupów nie zrobię musimy się cofnąć do moje mieszkania dobrze że to tylko jakies 100 metrów haha- i wróciliśmy do mieszkania Sandry a ona otworzyła drzwi.
-Maciek to tylko mu bo zapomniałam portfela- weszliśmy z Magda do salonu a Sandra do sypialni.
-Aaaaa- usłyszeliśmy krzyk Sandry więc szybko tam pobieglysmy. Weszlysmy do salonu a tam Maciej w łóżku z ta szmata Wiktoria a Sandra w kałuży krwi. Ona poroniła!!
-Magda szybko dzwon po karetke!- krzyknęłam a dziewczyna wykonała moje polecenie a ta bląd szmata spieprzyla.
Karetka zabrała Sandre a ja z Magda zaczęliśmy wyzywać i opieprzac Maćka.
-Jak mogłeś ty jebany surwysynie?!- wydarla się Magda po czy ja podeszłam i przyjebalam mu z całej siły płaskiego w policzek aż został mu mocny czerwony odciski mojej dłoni.
-Tu sukinsynie ona była w ciąży niby tak się cieszyles! A pieprzyles się z ta blond szmatą?! Masz stąd wypierfalac i chuj mnie obchodzi gdzie pojdziesz! Wypierfalac juz!- krzyczalam na niego.
-Ale to nie tak- trzymał rękę na bolacym miejscu.
-Nie tak?! Nie tak?! Wypierfalac masz 2 minuty i cię tu nie widzę.

Maciek już spieprzyl, podniosło mi ostro ciśnienie ale nie tylko mi ale też Sandrze która poronila!
-Jedziemy do Sandry- powiedziala Magda.
-Jedziemy- odpowiedziałam.

Więc tak. Porobiło się nie? Z dedykacją dla epidemiia i lubieque zostaw gwiazdkę i Papa.

Znalazłem drogę || Bedoes *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz