27

238 11 40
                                    

-Michaśka wstawaj już 2.30- zaczął szarpać mnie za ramię Kuba.
-Ja pierdole- powiedziałam. Wstałam z łóżka i przytulilam Kube.
-Dzięki że się tak dla mnie moswiecasz- powiedziałam dalej to przytulając.
-Nie ma za co ważne żebyś była szczesliwa- powiedzial a mi zrobiło się cieplutko na serduszku.
-Kocham cie- powiedziałam tak po przyjacielski i on to wie.
-Ja ciebie tez- powiedział a mi poleciała jedna łza z oka ale byłam przytulna do niego tak że nie widzial przynajmniej mam taką nadzieję.
-Czemu płaczesz?- a jednak zauważył.
-No bo jak ja zamieszkał z Borysem a ty z Judytą to wszystko się zepsuje w sensie nie będzie tak jak kiedyś że siedzieliśmy do 5 nad ranem i oglądaliśmy horrory, nie będziesz mine uczył robić bitów, nie będzie takiego smiania się jak zawsze, nie będziesz zabierał mnie do studia a ja już się do tego wszystkiego przyzwyczaiłam przez te 5 lat- powiedziałam i mocniej to przytuliłam.
-Obiecuje że dalej będziemy robić te rzeczy mimo że będziemy mieszkać osobno- powiedział i też mnie mocniej przytulił.
-A co Judyta na to?- zapytałam.
-Ona wie kim dla mnie jesteś i zna twoja historię bo jej opowiedzialem i naszym życiu a ona się poplakala i powiedziala że nie ma nic przeciwko i mówiła Też że będzie zawierała cię na zakupy i w ogóle i że ci bardzo współczuję i rozumie sytuacje- powiedział.
-Dziekuje-...
-Dobra trmeraz leć się ogarniac bo za 40 jedziemh- puściła to z uścisku a on wyszedł z mojego pokoju, zajrzałam do szafy i stwierdziłam że na chuj mam się ubierać ładnie do auta? Więc ubiorze się tak żeby było mi wygodnie, wyjęłam z szafy czarne leginsy z adiddasa, czarnął bluzę Borysa z SBM, skarpetki, bielizne. Poszłam do łazienki i wszystko ubrałam.
-Chodź na sniadanie!- krzyknał Kuba z kuchni.
-Już ide- odkrzyknelam i zeszlam po schodach na dol i usiadłam przy wyspie kuchennej.
-Pamiętam jak nosialas moje bluzy a teraz Borysa ehhh smutne- powiedział a ja go przytuliłam.
-Myślisz że ci zadnej nie zajebie jak będę się przeprowadzala do Borysa? Jeśli tak to się myliłes bo twoje bluzy są najlepsze.- powiedziałam.
-Ja wiem- odpowiedział a ja co piscilam, położył przede mną talerz z 2 pankejkami jeden z nutellą a drugi z syropem klonowym.
-Uwielbiam jak robisz mi sniadania- powiedziałam.
-A ja uwielbiam jak ty mi mówisz że to uwielbiasz- powiedział i zaczęliśmy się smiać.

*35 minut później*
-Pa. Pamiętaj że nigdy cię nie zostawie- powiedzial Kuba i mnie puścił że swojego uścisku.
-Pa- powiedziałam.
-Pa i pamiętaj że masz mi coś kupic- krzyknął i się uśmiechnął a ja wsiadlam do auta a gdy i i odjezdzalo to machalam Kubie. Siedzieliśmy tak: na przodzie za kierownicą Mateusz a obok Magda, na środku ja z Borysem a z tyłu na takiej jakby kanapie Paweł i Sandra. (auto było 6 osobowe sprzodu dwa siedzenia po środku też a z tyłu taką jakby kanapa ~ od autorki).

Jedziemy już 7 h. Obrocilam się do tyłu i zobaczyłam jak Sandra śpi Pawłowi na ramieniu a on trzyma głowę na jej głowie. Wzięłam telefon do ręki i zrobiłam im zdjęcie.
-Dobra Paweł zmiana- powiedział Borys który prowadził auto. Zaczęłam budzić Pawła. Ten po chwili wstał.
-Już- stanęliśmy na stacji.
-Chce ktoś coś do jedzenia?- zapytałam a każdy powiedział że hot doga, czyli muszę kupić ich 6, Paweł zatankowal auta i poszłam z nim do stacji.
-Tej czy ty coś tak naprawdę czujesz do Sandry cz..- nie skończyłam bo mi przerwał.
-Tak kocham ją podobała mi się od dobrych 10 miesięcy i w końcu mi się udalo- powiedział.
-Wierzę ci tylko jak ja skrzywdzisz to upierdole ci nogi przy samej dupie, Mateusz też dostał takie ostrzeżenie jak zaczął chodzić z Magdą- powiedziałam.
-Haha mam się bać?- zapytał.
-Ja nic nie mowie- powiedziałam i wyszlismy że stacji, Paweł momogl mi nieść jedzenie, wdrożyliśmy wszystkim ich porcje i ruszyliśmy dalej.

Zostaw gwiazdkę i witem! Z dedykaiszon atypowacandy, epidemiia und lubieque 💘💞💘💞💘💞. 702 słowa i papap.

Znalazłem drogę || Bedoes *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz