12. Komunikacja to podstawa

3.6K 289 188
                                    

Hej :) Na miły początek nocy/dnia - nowy rozdział. 

Kyrie eleison - przed wami naprawdę słaby smut i drama. :D

______________________________________

Louis sięgnął ręką do ręcznika, który Harry miał przewiązany w pasie i, nie przerywając kontaktu wzrokowego, pociągnął na jego rąbek. Ręcznik opadł na ziemię ukazując Stylesa w pełnej glorii. Omega domyślał się, że jako alfa miał doskonale wyrzeźbione ciało, ale chyba nie do końca  była gotowa na to w rzeczywistości. Przez chwilę podziwiał ciało alfy, delikatnie muskając opuszkami dolne partie jego brzucha. Styles wypuścił drżący oddech i spiął się w oczekiwaniu na kolejny ruch partnera. Dalej nie odrywali od siebie wzroku, gdy dłonie omegi wędrowały po klatce piersiowej Harry'ego. Trwało to dłuższą chwilę, do momentu, w którym alfa nie znalazła się na krawędzi.

Louis poczuł ogromną satysfakcję, gdy ciepłe nasienie Harry'ego w części wylądowało na jego udach.

- Jestem tu tylko dla ciebie. - wyszeptał Louis i sięgnął po dłoń alfy, kierując ją na guziki swojej koszuli. - Jestem tylko twój.

*

- Jestem tylko twój.

Tych trzech słów potrzebował, aby w końcu uwolnić swojego wilka i pogrążyć się w szale rui. Niemal rozerwał koszulę szatyna, która zaraz wylądowała na podłodze. Chwycił omegę w pasie i pociągnął w dół, przygniatając ją lekko swoim ciałem.

- Jesteś mój, tylko mój, mójmójmój – mamrotał gorączkowo, między pocałunkami, którymi obdarzał szyję Louisa. Mimowolnie ocierał się o udo szatyna w nadziei, że szybko osiągnie satysfakcję. Nie chciał jeszcze przechodzić do sedna sprawy, najpierw musiał oddać cześć ciału swojego partnera. Jego dłonie błądziły po drżącej skórze Louisa, a Harry starał się zapamiętać każdą, nawet najmniejszą wypukłość.

- Pocałuj mnie, proszę – usłyszał drżącą prośbę omegi, który w tamtym momencie wyglądał tak krucho. Harry tak długo czekał na ten moment, moment w którym pozna w końcu smak Louisa. Niemal natychmiast oderwał swoje wargi od znaku przynależności i wsunął swoje palce w czuprynkę swojej omegi.

Usta alfy wylądowały na tych szatyna,a w tym samym momencie uderzyła w niego właściwa fala gorącego pragnienia posiadania Louisa. Nie bawił się w proszenie, siłą wepchnął swój język do ust omegi, jednocześnie wędrując dłonią do jego penisa i gładząc go niecierpliwie. Louis wydał z siebie jęk, zduszony przez usta kochanka. Pocałunek robił się coraz bardziej mokry i chaotyczny, omega posłusznie oddawał każdy dotyk, który otrzymał, choć z każdą sekundą było mu coraz trudniej. Harry nie poprzestawał swoich ruchów, czuł jak mokry był jego omega i jak blisko był spełnienia. 

*

Alfa nawet nie czekał na to, aż Louis dojdzie do siebie. Jego palce natychmiast znalazły się we wnętrzu omegi, sprawiając, że ten głośno przeklął i wbił swoje zęby w ramię Stylesa. Nie trwało to długo, Harry był już całkiem owładnięty rują, gdy zastąpił palce swoim knotem i tak naprawdę zaczął pieprzyć Louisa.

Sypialnia wypełniła się mieszanką przekleństw, jęków i uderzania skóry o skórę. Nie chciał kończyć tego szybko, ale pragnienie wypełnienia Louisa szczeniakami zupełnie zasłoniła mu trzeźwe spojrzenie.

- Spójrz na mnie! - zażądał, a Louis od razu na niego spojrzał. Jego policzki były zaróżowione, wargi poranione od przygryzania, a z ust uciekały najpiękniejsze westchnienia i jęki jakie słyszał w swoim całym życiu. - Wypełnię cię szczeniakami, najpiękniejszymi szczeniakami – powtarzał żarliwie, a każde kolejne pchnięcie było coraz szybsze i boleśnie przyjemne. Louis tylko kiwnął głową i wygiął się w łuk, gdy brunet osiągnął szczyt i rozwinął swojego knota.

FullMoon Inc. [LARRY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz