*Camila's POV*
Śledziłam każdy jej najmniejszy ruch. Wytężyłam słuch tylko po to, żeby usłyszeć jej oddech i szybkie bicie serca. Byłam jak drapieżnik polujący na swoją najnowszą ofiarę. Moje oczy były przylepione do jej struktury twarzy i kształtu ciała. Studiowałam jej wszystkie zmarszczki i sposób w jaki obserwowała otoczenie.
Coś mnie do niej zdecydowanie ciągnęło i śmiało mogę powiedzieć, że kobieta również to coś do mnie miała. Mimo jej codziennego stroju mogę uznać, że zapewne chowa się pod nim niezwykłe ciało. Od razu uderzyła we mnie jej zdumiewająca uroda i ekspresja twarzy.
Co do twarzy to jeszcze nigdy nie widziałam takiego połączenia niewinności z pożądaniem. Porcelanowa skóra wręcz błagała o uwagę, a ciemnobrązowe, niekiedy wpadające w krucze włosy, znów dodawały jej ostrości.
Jednak najbardziej intensywną częścią w jej wyglądzie to oczy. Obie stałyśmy wpatrzone w siebie, tylko że z małą różnicą. Ja podziwiałam jej urodę, a ona, cóż, ewidentnie pożerała mnie wzrokiem.
Ale co się dziwić. Ludzie we mnie głównie widzą jedynie zewnętrzny obraz, obiekt pożądania, bądź tą twardzielkę. Po co ich jednak wyprowadzać z błędu?
Podziwiam jej widzialne cechy, ale cała prawda kryje się w jej szklanych oczach. Mówią, że oczy są zwierciadłem duszy, w takim razie jej musi być perfekcyjna.
Kiedy się patrzy na świat takimi oczami to wszystko musi być boskie. Były jak dwa wielkie szmaragdy, wykute przez samych aniołów. Nie potrafiłam odwrócić od nich swojego wzroku, więc tylko trwałam w naszym zbliżeniu nie chcąc, by się skończyło.
Jednak niestety, kiedyś musiało się to zakończyć, więc tylko nalałam dziewczynie kawy i wciąż nie przestawałam się w nią wpatrywać. Z tego co mi powiedziała to, nie wydaje mi się, że nie prowadzi zbyt ciekawego życia.
Po jej wyjściu przebrałam się w jakieś normalne ciuchy i wzięłam orzeźwiający prysznic. Ponownie udałam się do kuchni i postanowiłam zaczekać na moją siostrę. Trochę to potrwało zanim się zjawiła, ale co się jej dziwić.
- Dzień dobry Sofi. Dobrze się spało? - zapytałam wpół śpiącej dziewczyny zaraz po tym jak weszła do pomieszczenia.
- To raczej ja powinnam się tego ciebie spytać. Ale owszem, jak najbardziej dobrze. - podeszłam do blatu i otwarłam górną szafkę. Wyciągnęłam z niej jeden biały kubek i wlałam do niego jeszcze gorącego napoju.
- Dzięki, widzę że już sobie w miarę dobrze radzisz. - uśmiechnęła się do mnie i usiadła na krześle.
- Staram się. Jeśli byś potrzebowała jakiejkolwiek pomocy to daj znać. Nie chce tu tylko tak bezczynnie przesiadywać. - pokiwałam parę razy na potwierdzenie moich słów.
- Po prostu nie rozwal domu. - puściła mi oczko i zrobiła kilka łyków.
- Chciałam też zapytać cię o jedną rzecz. Chętnie bym się gdzieś przyjęła do pracy. Może masz jakieś namiary albo kogoś godnego polecenia? - zajęłam miejsce na przeciwko niej i oparłam głowę na dłoni.
- Musiałabym pomyśleć, ale na pewno coś się znajdzie. Dam ci znać jak sobie przypomnę. - chwilę jeszcze porozmawiałyśmy na jakieś ogólne tematy. Dziewczyna musiała się zbierać do szkoły, a ja mogłabym sobie znaleźć jakieś zajęcie przez ten czas.
Zastanawiałam się w kwestii mojego samochodu. Nie dostałam jeszcze żadnej wiadomości, więc jakoś na dniach powinien być dostarczony na miejsce. Pomyślałam sobie, że może rozejrzę się po okolicy. Zabrałam z mojego pokoju kurtkę i jakieś drobne. Telefon wrzuciłam do tylnej kieszeni i upewniłam się przy wyjściu, że prawidłowo zamknęłam mieszkanie.
CZYTASZ
Behind her back
FanfictionCamila niedawno wkroczyła w dorosłe życie. Niestety szybko zjechała na złą drogę, przez co musi ponosić konsekwencje za swoje decyzje. Zostaje więc zmuszona do wyprowadzki do swojej siostry i jej dziewczyny Lauren. Obie kobiety nie zdają sobie spraw...