Plany powstałe z dobroci

709 68 67
                                    

- No dalej, powiedz mi to w twarz, zacytuj te brednie, wyzywam cię - Polka rzuciła wojowniczo w stronę ciut spanikowanego nauczyciela historii, który kurczowo trzymał książkę, która była wyznacznikiem jego drogi pedagogicznej, jego tarczą i źródłem jego problemów.

Tak lekcja, choć z pozoru prosta, będąca zaledwie wprowadzeniem do znacznie gorszych tematów, mogła zostać okupiona wielką ofiarą, niezależnie jakiego wyboru Lapunow by dokonał, dlatego przeklinał w duchu samego siebie oraz własny zawód, rozpaczając, iż jego praca powinna zostać zaliczona do tych szkodliwych i grożących życiu, a przynajmniej uznana za formę walki zbrojnej.

Ale przynajmniej Rosja pokochał historię, co prawda głównie za ten terror, jaki Laszka potrafiła stosować na jego nauczycielu oraz słownych potyczkach, które, choć rzadkie, były najciekawszą rozrywką, jaka mogła go spotkać w czasie lekcji. Może cierpiała na tym odrobinę jego wiedza z przedmiotu, ale posiadanie dwóch wersji tego samego zdarzenia miało również swoje plusy. Nawet jeśli jego odpowiedzi na testach czy pytaniach były nieco naginane, zawsze miał na co zwalić przy tym winę i, co ważniejsze, miał jeszcze kogoś, kto bronił jego wersji, a czasem również podpowiadał.

- Siedemnastego września - historyk zaczął z pozoru pewnie, przełykając ślinę, równocześnie twarz Laszki stała się kamienna, oczekująca ważnej życiowej decyzji Lapunowa, a młoda Republika załapała za swoje pióro, tak dla niepoznaki, iż niby będzie zapisywać jego ostatnie słowa. - Armia Czerwona wkroczyła na teren Polski w celu ochrony mniejszości ukraińskiej oraz białoruskiej... - nauczyciel kontynuował, patrząc swojemu przeciwnikowi prosto w oczy.

Na równo z tym słowami kobieta zaczęła powoli wstawać, nawet nie szukała słów, gotowa do zrobienia rzeczy, których mogłaby żałować, historyk twardo stał w miejscu, woląc raczej rozpocząć kolejną kłótnię czy nawet dostać kulą ortopedyczną, aniżeli jechać do łagru za mówienie rzeczy inaczej, niż powinien. W międzyczasie Rosja, uśmiechający się wręcz nienaturalnie mocno, w spokoju siedział przy swoim biurku i czekał na rozwój wydarzeń, które z każdą sekundą zapowiadały się coraz ciekawiej.

W chwili, w której nauczyciel miał zacząć następne zdanie, pieczętujące wszystko, a Polka dość niebezpiecznie podnosiła jedną z kul, mrużąc groźnie oczy, drzwi do pokoju otworzył się z trzaskiem. Wszyscy zastygli w bezruchu, gotowa do rękoczynów kobieta, szykujący się do uniknięcia ciosu historyk oraz uradowany młodzieniec, a ich spojrzenia zwróciły się do stojącego w wejściu ZSRR.

- Ты (Ty) - bolszewik rzucił bezwzględnie, wskazując na trwającą w martwocie kobietę. - Do gabinetu - dodał od razu, pokazując, iż Laszka powinna się śpieszyć i samemu kierując się w stronę wspomnianego pomieszczenia.

Cała trójka spojrzała po sobie, na twarzy młodzieńca pojawił się najczystszy szok, podobnie na obliczu historyka, który równocześnie nie krył swojej ulgi, Polka za to była zmieszana i niejako spanikowana. Przed wyjściem z pokoju zerknęła jeszcze ostatni raz na Lapunowa, dając mu wyraźnie do zrozumienia, że jego słowa nie zostaną przez nią łatwo zapomniane i wyjaśnione.

Dotarcie do gabinetu w zadowalającym tempie wywołało u niej drobną zadyszkę i chęć zejścia na podłogę, przez którą niemal przywaliła w drzwi, starając się przy nich stanąć. W pierwszej chwili chciała w nie zapukać, jednak zdając sobie sprawę, że tak właściwie już pozwolono, a raczej kazano jej wejść, nacisnęła klamkę, przemykając do środka. Gdy zamknęła za sobą drzwi, komunista gestem pokazał jej, aby usiadła przy biurku, i równocześnie rozkładał coś na nim.

- Wybieraj - ZSRR ogłosił, pokazując na rozłożone na biurku papiery i zakładając ręce ni to znudzony, ni to zirytowany, każdą komórką swego ciała ukazując, że chce mieć to wszystko jak najszybciej za sobą.

Utopia / countryhumansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz