Rozdział 18

615 30 16
                                    

Nazajutrz rano do drzwi mieszkania Ariona i Victora ktoś się uporczywie dobijał. I to nie tak, że dzwonił jeden raz. To by było wręcz cudowne. Bardziej chodzi o taki styl jak dzwonienie cały czas i walenie w drzwi jakby się co paliło w okolicy. Chłopaki nie mogli już tego znieść. Wkurzony Victor leniwie otworzył oczy i zerknął na godzinę. Była ledwie 6:00. Kto u diabła wstaje tak wcześnie rano?

- Kochanie, chyba ktoś chce czegoś od nas...- mruknął bystrze Arion przewracając się na drugi bok. No tak, typowy on. Dupy z łóżka nie ruszy no chyba, że chodzi o treningi. Wtedy to faktycznie dostaje jakiegoś powera. 

- Jakbym nie słyszał.- wetchnął Blade wstając z posłania. Zaraz wziął swoje spodenki z ziemi i poszedł otworzyć. Mało co widział, więc po drodze zabił się chyba z 66 razy. Wreszcie doszedł do celu i po kilku próbach przekręcenia klucza w zamku otworzył drzwi.- Tak?- było słychać po głosie, że właśnie wstał. Świadczyła o tym jego fryzura: każdy włos w inną stronę. Na wycieraczce stał nie kto inny jak Axel z całym plikiem papierów. 

- Wybaczcie, że tak wcześnie, ale kazałeś mi przyjść jak tylko coś znajdę. Więc jestem.- mężczyzna zaraz się wprosił do ich mieszkania i skierował się do kuchni po kawę. Blade tylko westchnął. Nawet nie zdążył nic powiedzieć a ten już czuje się jak u siebie. Poszedł za nim lekko się kołysając na boki. 

- Fakt... więc co znalazłeś?- oparł się o ścianę, żeby czasem nie spaść na podłogę.- Da się to skutecznie z nas wyjąć?- blondyn pokiwał głową zalewając ziarna kawy wrzątkiem. Zaraz po kuchni rozszedł się charakterystyczny zapach parzonej dobroci. 

- Da się. Tylko coś zauważyłem. Ta magia przejdzie coś w rodzaju przeobrażenia. Nie wiem co to jest, ale wychodzi na to, że jak te dwie się połączą, to tworzy się z nich jeszcze coś i właśnie to coś mnie interesuje.- przyznał biorąc łyka napoju.

- Co masz na myśli? Nie mów, że chcesz znów jakieś eksperymenty robić...

- Co? Nie, to się samo zrobi jak wyciągnę to z was. Nic strasznego. To nawet boleć nie będzie. Obiecuję. Będziecie mieli ulgę wielką, to na pewno. A to co się stanie w połączeniu, może być dla was takim nowym startem. Tak bym to nazwał. Wiem, że było teraz między wami nie najlepiej, więc może to będzie takie odświeżenie związku. Przejście na bardziej rodzinny, małżeński. Sam nie wiem jak to nazwać.

- Dobra, dobra. Chyba rozumiem. Ale chyba. Czyli to coś jak z nas wyjdzie to stworzy coś nowego? Co mam przez to rozumieć?- mówiąc to podszedł do stolika i usiadł przy nim, żeby nie zasnąć czasem na stojąco. 

- Może łatwiej będzie to tak na prawdę pokazać. Wytłumaczyć nie bardzo wiem jak. To co, jedziecie ze mną do laboratorium?- zaraz Axel wypił całą kawę niemal na raz.- Im szybciej to załatwimy tym będzie lepiej dla ciebie i Ariona. Więc jak będzie? 

Victor wiedział, że ma rację. Trzeba to załatwić, najlepiej od razu. Poprosił o chwilę cierpliwości i poszedł do sypialni. Arion dalej spał sobie w najlepsze i cicho chrapał. Mało go obchodził gość, który właśnie ogłosił coś, co ma być przełomem w ich miłosnej historii. Blade usiadł obok i pogłaskał go delikatnie po włosach.

- Skarbie, wstawaj.- niemal to wyszeptał.- Axel przyszedł i ma dla nas coś ważnego do powiedzenia. Znaczy pokazania. Więc z łaski swojej rusz ten tłusty odwłok i idź do łazienki. Ogarnij się i jedziemy do niego.

- No ale po co no... Ja chcę spać... A ty kładź się obok.- wymamrotał mało zrozumiale chłopak. Widać, że jest totalnym leniem. 

- Nie no, wstawaj no. To bardzo ważne by to załatwić szybko. Arion, tę moc da się z nas wyjąć. Mówił, że ona może stworzyć coś, co będzie przełomem w naszej relacji. Ale nie wiem co to dokładnie ma być. Więc... chodź, zaraz się wszystkiego dowiemy co i jak.- pocałował go w policzek i poszedł do łazienki się przebrać. Zaraz Arion zrobił to samo, ale z wielkim trudem wstał z łóżka. Poduszka go zassała czy co tam się zadziało. Obaj byli ciekawi o czym Axel tak na prawdę mówi.

Zaraz gdy doprowadzili się do stanu użytkowego, pojechali z chłopakiem do jego laboratorium. Wyglądało ono dalej upiornie. Nie ma się co dziwić, praktycznie nikt tu od wieków  nie wchodził. Stare, zapuszczone laboratorium. Chyba tylko ktoś o stalowych nerwach jest w stanie tutaj przyjść i wytrzymać tak długo. Victor widział już to, więc nie robiło to na nim żadnego wrażenia. Arion natomiast miał w głowie tysiąc złych scenariuszy. A co jak coś ich tam zje? Czy jakie licho się stanie? Udawał jednak, że się nie boi i szedł obok ukochanego trzymając go za rękę. Był pewien, że nic mu nie grozi. Co prawda Axel już na wejściu źle mu się kojarzy, ale nie ma co narzekać. Skoro może im pomóc, warto spróbować.

- Dobra, więc co dokładnie będziesz robił i co ma się dziać?- zagadnął w końcu granatowowłosy patrząc na różne dziwne rzeczy jakie mijali po drodze. 

- Dokładniej, wypędzę te moc z was. Z tego co wiem, ona przybierze w połączeniu jakiś kształt. Może to być nawet człowiek. A wiecie dobrze, co to może oznaczać, prawda? 

Nastała cisza. Dopiero teraz Victor zrozumiał słowa mężczyzny. Chodzi mu o możliwość stworzenia z tej mocy ich dziecka... Ale jak to jest możliwe nawet? To chyba nie ma podstaw realnych, ale zawsze warto spróbować. Arion też był tym zaskoczony. Myślał często o dziecku, ale bardziej adoptowanym a nie takim... z mocy? Chyba można tak to nazwać. W każdym razie... bardzo tego chciał. Obaj marzyli już o jednym, ale czy to się spełni?

*****


|| Illusion Of Emotions || (GO) Vol. 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz