Rozdział 19

678 31 24
                                    

W  końcu znaleźli się w wielkiej sali, gdzie zazwyczaj przesiaduje Axel. Miał tu na prawdę ogromny bałagan, jednak wcale mu to nie przeszkadzało. Grunt, że sam umiał się w tym odnaleźć. Podszedł do biurka i pokazał chłopakom swoje notatki.

- Widzicie? To wszystko do czego doszedłem. Więc mogę wam pomóc. Nie wiem tylko jak ta moc się zachowa. Nad tym nie mam żadnej kontroli. Tego się trochę obawiam. Może być łagodna i wystarczy ją tylko złapać. Nie dopuszczam innych opcji. Nie chcę, żeby mi coś tutaj wybuchnęło. Liczę na was, że nie będziecie się tak przy tym stresować. 

- Ciężko powiedzieć.- zauważył Victor tuląc do siebie cały czas Ariona.- Niby już to przeszliśmy, ale tamto było cholernie bolesne. Jeśli zadbasz o znieczulenie nie będzie może takiego stresu. 

Mężczyzna przewrócił tylko oczami. Już bez przesady, to nie będzie już boleć. To zwyczajne wyciągnięcie mocy z ciała. Nie może być przecież aż tak źle. Ale skąd może wiedzieć skoro sam tego na swoim ciele nie odczuł? Zaraz zaczął wszystko przygotowywać. Para w tym czasie usiadła sobie pod ścianą i wtuliła się w siebie. Właśnie tak to teraz wyglądało. Każdy kto ich widział razem wie, że teraz są to przysłowiowe papużki nierozłączki. 

- Jak długo będą trwały przygotowania?- spytał po jakimś czasie Blade lekko senny. Totalnie się nie wyspali. Blondyn rzucił na nich przelotnie okiem i westchnął. 

- Zaraz będzie gotowe. Nie zasypiajcie lepiej.- mówiąc to dalej pracował nad przygotowaniami. Musiało być idealnie, żeby nie było żadnej nawet najmniejszej wpadki. 

Po około pół godzinie wszystko było gotowe. Zadbał nawet o coś, co da radę złapać te całą moc. Cicho liczył, że tak tylko to się skończy. Testy na czymś takim na pewno dały by mu świetlaną przyszłość i dużo pieniędzy. Zaraz poprosił chłopaków, aby stanęli w wyznaczonym miejscu. Zapewnił, że nawet tego nie poczują. Odpalił dziwnie wyglądającą maszynę. Zaraz Arion i Victor zaczęli świecić na złoty kolor. Najwyraźniej to działa z czego Axel bardzo się ucieszył. W pewnym jednak momencie fioletowa i niebieska poświata, które wyszły z ciał chłopaków połączyły się w jedność rozświetlając wszystko tak mocno, że obecni musieli zakrywać oczy. Trwało to co prawda tylko kilka chwil. Zaraz po tym na ziemi, pod nogami zakochanych leżało maluteńkie zawiniątko. Wszyscy byli w lekkim szoku. Co właściwe się tutaj stało? I co to u licha jest za rzecz? 

- Czy to jest to co myślę?- wyszeptał w dalszym ciągu w szoku Arion. 

- Na to wygląda....- mruknął niezadowolony Blaze. A tak już spisywał listę na co wyda te piękne miliony. Brązowowłosy schylił się ostrożnie i wziął zawiniątko na ręce. Jakie było jego zdziwienie, gdy się okazało, że jest to malutkie dziecko. 

- Pies?- znów mądrze odezwał się blondyn.

- Nie baranie, to dziecko.- skarcił go Victor i przytulił się do ukochanego.- Mówiłeś coś, że ta moc jest w stanie dać nowe życie, prawda? 

- Coś tam było faktycznie.... Zaraz, to znaczy, że ten maluszek to wasze dziecko.... Stworzone w laboratorium i w bardzo niecodzienny sposób... Ale tak, jest to wasze dziecko jakkolwiek to brzmi. 

Arion i Victor od razu na siebie spojrzeli. Czy to wszytko znaczy, że właśnie zostali rodzicami? Tego jakże rozkosznego maluszka? Lekko się uśmiechnęli. Wcale im to nie przeszkadzało. Nie byli co prawda na coś takiego gotowi, ale skoro się stało to muszą podołać nowemu wyzwaniu. Na szczęście obaj mają pracę, więc pieniądze na dziecko będą najmniejszym problemem. Po chwili namysłu Arion lekko odchylił kocyk malucha, by sprawdzić co im się trafiło. Chłopiec.

- Mamy synka?- dopytywał Victor. Zbyt się bał zerknąć. Poza tym to nie było w jego stylu. 

- Owszem... jak damy mu na imię? Chcę, żeby to była nasza wspólna decyzja. 

- Fakty.- zaraz nastała cisza. Cała trójka zastanawiała się, jak nazwać to cudo stworzenia. Ładne i pasujące do niego. Wybór jest ogromny. Nagle rodzice wpadli na idealną propozycję i niemal naraz ją powiedzieli na głos.

- Rin.- Axel z uśmiechem podszedł do nich i przyjrzał się śpiącemu dziecku.

- Łatwo nie będzie. Nie macie pojęcia o wychowaniu dzieci, prawda? Możecie liczyć na moją pomoc. Z resztą, myślę, że każdy wam teraz chętnie pomoże. Dzieci to samo szczęście. A ten dzień z całą pewnością przejdzie do historii.

Para pokiwała głowami i przytulili do siebie małego. Teraz dopiero są wystawieni na prawdziwą próbę. Tego jeszcze nigdy nie robili. Co prawda ich praca polega na opiece i nauce dzieci, ale posiadanie własnego to już jest zupełnie inny poziom. Mały Rin wprowadził im do ich dość monotonnego życia promyk nadziei, który towarzyszył im każdego dnia. Chłopiec rozwijał się jak inne dzieci, więc nie było z nim żadnych problemów. Victor wreszcie oświadczył się Arionowi i niedługo po całym zajściu wzięli ślub. Wszystko zaczęło się jakoś układać. Może ich życie wróci do takiego, jakie mają normalne rodziny. 

******

|| Illusion Of Emotions || (GO) Vol. 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz