🥕1🥕

1.4K 66 23
                                    

   

—Diano czy to nie cudowne? Święta są tak blisko, nie mogę się doczekać!—Powiedziałam do mojej serdecznej przyjaciółki.

—Zgadzam się z tobą Aniu. Ja tez nie mogę się doczekać świąt—odpowiedziała mi i uśmiechnęła się.

    Patrzalam przez okno jak płatki śniegu pokrywały drogi. Czasem myśle o tym, że chciałabym być płatkiem śniegu. Każdy jest inny i niepowtarzalny nie ma drugiego takiego samego. Ale potem przypominam sobie, że gdy nadejdzie wiosna cały śnieg stopnieje i niknie po nim ślad. Nikt nie będzie pamiętał o tym jednym płatku śniegu...

—Aniu? Słyszysz mnie?—wyrwała mnie z przemyśleń Diana.

—Przepraszam Diano, zamyśliłam się—odpowiedziałam. Często mi się to zdarza. Sądzę, że Diana się do tego przyzwyczaiła.

—Pytałam czy wybierzesz się ze mną do miasta. Muszę kupić kilka drobiazgów—Zapytała.

—Oczywiście, że się z tobą wybiorę. Sama potrzebuje coś kupić—uśmiechnęłam się i zaczęłam szykować do wyjścia. Dzisiejszy dzień był bardzo mroźny więc ubrałam się bardzo ciepło.
____

    Gdy dotarłyśmy do miasta zachwycilysmy się pięknymi świątecznymi ozdobami. Piękne bombki choinkowe oraz przeróżne figurki.

—Aniu myślisz ze ta spodoba się Jerremu?—pokazała mi przecudowną kartkę.

—Bardzo chce przeprosić Jerrego za to co powiedziałam. Aniu proszę powiedz mi jak mam to zrobić? Ty zawsze znajdziec rozwiązanie—Diana bardzo posmutniała.

—Napewno znajdzie się jakieś wyjście z tej sytuacji. Myśle, że Jerry naprawdę cię kocha—próbowalam rozweselić dziewczynę, a potem ruszyliśmy do kasy.

____

—Sądze, że kupiłam już wszystkie prezenty. A ty Aniu? Kupiłaś już wszystko?—zapytała mnie gdy już mieliśmy ruszać w kierunku budynku w którym mieszkamy.

—Nadal nie mam nic dla Gilberta. Nie wiem nawet czy przyjedzie, bo nie dostałam od niego żadnego listu—Łza pociekła po moim policzku. To prawda Gilbert nie napisał do mnie żadnego listu o tym, że przyjedzie na święta.

—Aniu nie mart się, napewno przyjedzie—pocieszała mnie Diana.
    Odwróciłam się i zauważyłam za szybą sklepową piękne pióro o kolorze granatowym. Odrazu wiedziałam, że to idealny prezent dla Gilberta więc weszłam do środka i je kupiłam.

________

   Po powrocie pokazałyśmy nasze zakupy reszcie dziewczyn a potem położyłyśmy się do łóżek. Nie zmrużyłam oka przez cała noc, bo moje myśli wciąż powracały do Gilberta. Co jeśli poznał kogoś i dlatego nie przyjedzie? A może coś mu się stało? Po głowie ciagle krążyły mi złe myśli.

_________________
Wkońcu się za to zabrałam.
Rozdział krótki ale myśle, że to dobry początek do tego opowiadania.

Tradycyjnie jak zauważysz błąd proszę popraw mnie.

Bez ciebie to nie to samoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz