🥕3🥕

911 64 23
                                    


Moje ciało w tym momencie całe zdrętwiało, nie mogłam się ruszyć. Serce biło mi tak mocno, że z pewnością wszyscy zgromadzeni je słyszeli.

Do Gilberta podbiegli wszyscy chłopcy by się z nim przywitać. Ale kiedy tylko nasze oczy się spotkały zaczął iść w moją stronę.

—Aniu...—zaczął gdy stał naprzeciwko mnie.

—Tęskniłam—powiedziałam i rzuciłam mu się na szyje.
Łzy momentalnie zaczęły płynąć z moich oczu. Byłam naprawdę szczęśliwa.

—Ja tęskniłem bardziej—powiedział ale nadal nie odsunęliśmy się od sobie nawet na milimetr.

—Nie chce przerywać ale zobaczcie co mam—powiedział Billy i wyciągnął butelkę nieznanego mi płynu.

Oderwaliśmy się od siebie i złapałam go za rękę. Byłam szczęśliwa, że mam go przy sobie.

______

—Nie uważacie, że to za daleko?—zapytała Ruby gdy szliśmy za chłopakami do ich „kryjówki".

—To prawda niedługo się ściemni—powiedział Gilbert.

—Boisz się?—zakpił Billy.
Gilbert tylko spojrzał na niego, a potem ruszyliśmy w dalszą drogę.

—Billy to tu!—krzyknął Moody.

Gdy dotarliśmy na miejsce już słońce zaczęło zachodzić i było naprawdę zimno. Drzewa w lesie były pięknie opruszone świeżym śniegiem, muszę przyznać, że wyglądało to bajecznie.

______

—Aniu naprawdę nie chcesz?—zapytała Diana trzymając butelkę w ręce. Na co ja pokiwalam przecząco głową.
Ostatnim razem wygadywałam głupoty więc wolałam nie ryzykować.

—Przejdziemy się?—zapytał mnie Gilbert na co się zgodziłam.

Przez chwile szliśmy w ciszy. Słyszałam tylko skrzypienie śniegu pod naszymi nogami.

—Jesteś zła?—zapytał w pewnym momencie.

—Dlaczego miałabym być zła?—odpowiedziałam i spojrzałam na niego.

—Nie powiedziałem ci, że przyjeżdżam—złapał mnie za rękę.

—Gilbercie nie mogłam wymarzyć sobie lepszego prezentu świątecznego niż wigilia z tobą. Owszem przez chwile byłam zła o to, że mi o tym nie powiedziałeś ale szybko odrzuciłam te myśli—powiedziałam siadając na przewróconym pniu drzewa.

—Gdy nie odpisałeś na mój ostatni list myślałam ze poznałeś jakąś dzie...—nie dokończyłam mówić ponieważ przeszkodziły mi w tym usta Gilberta.
Uświadomiłam sobie w tym momencie jak bardzo za nim tęskniłam.

Jego usta były zimne od pogody panującej na dworze. Całował mnie delikatnie a ja odrazu oddawałam jego pocałunki.
Kocham go i nigdy się to nie zmieni.

______
Billy

Poszedłem poszukać Gałęzi na ognisko i wtedy właśnie ich zauważyłem. Poczułem dziwny ból w klatce piersiowej.
Dlaczego czuje nienawiść do tej dwójki? Kiedy są osobno wszystko jest w porządku ale kiedy widzę ich razem nie mogę znieść tego widoku.
Odkąd ten pies się tu zjawił wszystko psuje. Trzeba coś z tym zrobić.

__________________________


Hejo!

Nie spodziewałam się takiej aktywności w tym opowiadaniu. Dziękuje wam za to bardzo!
Może w następnym tygodniu postaram się dodawać rozdziały co drugi dzień?

Widzisz błąd? Popraw mnie.

Bez ciebie to nie to samoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz