Przyglądam się z niedowierzaniem na kratery,
Bo one miliony lat trzymają dobrze się,
A ty i ja przyjacielu źle trzymaliśmy nasze stery,
Skoro mapę wyjąłeś i powiedziałeś „cześć”.Samotnie migrować muszę na satelicie
Gdy w głowie dudnią mi twe wielkie obietnice.
Już nie ujrzę wiadomości od Cię o świcie,
Więc podnoszę nieszczęsny lament i wciąż krzyczę.Bez twej dłoni pomocnej ciężej jest na świecie.
Mówili zawsze „Śmierci swej bacznie się strzeż",
Lecz o tym końcu nie myślałem Filoktecie,
Bo oto umarła nasza przyjaźń i my z nią też.Lacus Mortis
CZYTASZ
Wiersze lunarne
PoëziePodróże księżycowe po własnym środku, rozprawa z własnymi myślami, ból rzucany w przestrzeń kosmiczną. Moj pierwszy tomik tematyczny, taki z ładniejszymi wierszami, z dumą mogę powiedzieć, że czyta się nie najgorzej. Selenografem nie jestem, ale chy...