³⁵

337 21 7
                                    

Witam wszystkich, którzy po tak długiej przerwie wciąż tu są, wciąż czytają. Chciałam was przeprosić, że nie dodałam nowego rozdziału przez ponad dwa miesiące. Czuje się z tym naprawdę źle i że w jakiś sposób was zawiodłam. Ostatnio mam dość trudny okres w życiu, a chęci do pisania niewiele. Mimo wszystko jest mi naprawdę miło, że tak wiele osób czyta moją opowieść, chociaż wiem, że przez moją nieregularność wiele też odejdzie. Mam wrażenie, że za każdy dzień zwłoki ubywa mi czytelnik i to czasami naprawdę mnie dołuje...

Chce również z całego serca podziękować tym, którzy znaleźli się tutaj, którzy nie zapomnieli o tym opowiadaniu i chcą dalej mnie wspierać, dalej zagłębiać się w to co stworzyłam. Jestem wam naprawdę wdzięczna, bo bez was nie byłoby mnie tutaj, a tą historię zwyczajnie zamiotłabym pod dywan.

Bądźcie wiec spokojni, oficjalnie niczego nie zawieszam. Bardzo chcę dokończyć to co zaczęłam, chociaż będzie mi ciężko dotrzeć do końca. W tej chwili się nie poddaje, nie zrobię szybszego zakończenia, nie będę skrócać scen, które moim zdaniem powinny być dłuższe i ubrane w szczegóły. Jeśli zdecyduje się zakończyć tą opowieść, postaram się powiadomić was o tym, ale od razu mówię, że niczego takiego nie planuje.

W tym okresie moje pisanie będzie dość powolne, więc liczę na wyrozumiałość i cierpliwość z waszej strony. Tworzenie tego rozdziału zajęło mi bardzo dużo czasu, przez męczący mnie brak weny. Jednak starałam się sprawić, żeby był jak najdłuższy, by wynagrodzić wam jakoś moją nieobecność. Jeszcze raz wam dziękuję i przepraszam za wszystko...

Miłego czytania moich wypocin...


Perspektywa Tylera

   Paliłbym się ze wstydu przez resztę życia, gdyby Josh nie zachęcił mnie do tej rozmowy. Naprawdę wiele mi pomogła i byłem mu wdzięczny, że ją zainicjował. Co prawda było mi ciężko, ale na szczęście jakoś sobie z tym poradziłem. Szczególnie, że w trakcie naszej pogadanki w oczach chłopaka widziałem coś w rodzaju dumy. Był szczęśliwy, że mu się wyżalam, że mówię o tym co czuję. Miałem nadzieję, że kiedy kolejny raz moją głowę zaprzątnie jakiś problem będę potrafił zwrócić się do Josha. Dzięki temu uniknęlibyśmy większości nieporozumień, mówiąc sobie wprost o tym co jest nie tak.

   Ten temat zdawał się jednak wprowadzać mnie w niemałe zakłopotanie i byłem naprawdę zawstydzony, gdy rozmawiałem o tym z chłopakiem. Mimo to próbowałem wyjść na kogoś dojrzalszego niż jestem, mówić z większa otwartością i mniejszym zażenowaniem, co po zastanowieniu chyba nie wychodziło mi najlepiej. W końcu rozmawialiśmy o swojej seksualności, a ja nie miałem o niej zielonego pojęcia. Oczywiście podstawowe informacje na ten temat miałem. To coś z internetu, to coś od byłych znajomych, ale nigdy nie zagłębiałem się w te sprawy zbyt dociekliwie. Jakoś nie było mi to bardzo potrzebne. Szczególnie, iż byłem pewien, że nie doświadczę tego rodzaju czułości, że umrę zanim dowiem się jak to jest uprawiać z kimś miłość. Dopiero kiedy mama poruszyła ten temat, zacząłem zdawać sobie sprawę z tego, w co tak naprawdę się wpakowałem i muszę przyznać, że byłem tym kompletnie przerażony.

   Na początku zastanawiałem się nad tym czy ja naprawdę tego chcę, czy tego potrzebuje i czy jestem w stanie zrobić to w moim obecnym stanie. W końcu moje pierwsze doświadczenia dotkliwie odbiły się na psychice i pozostawiły po sobie coś w rodzaju traumy. Na co dzień tego nie odczuwałem i nie myślałem o tym zbyt często. Jednak czułem, że te wspomnienie zawsze gdzieś tam będzie i pozostanie ze mną do końca życia. Mimo to chciałem o tym zapomnieć za wszelką cenę. Chciałem być silny i nie pokazywać komukolwiek, że zostałem skrzywdzony. Chociaż... może za bardzo to wyolbrzymiałem, może przesadzałem i za bardzo dramatyzowałem, może tak naprawdę nic takiego się nie stało? Przecież nie doszło do tego co można było nazwać gwałtem, prawda? Szczerze mówiąc, sam już nie wiedziałem co było tym prawdziwym wspomnieniem, a co tylko wytworem mojej niezrównoważonej wyobraźni. Tyle snów i koszmarów... tyle fałszywych wspomnień i wymysłów tylko po to, by usprawiedliwić fakt dlaczego jestem takim beznadziejnym partnerem i nie potrafię zbliżyć się do Josha. W mojej głowie działo się zbyt wiele żeby to zrozumieć. Poza tym bałem się, że jeśli powiem o tym chłopakowi ten w jakiś sposób zmieni swoje zachowanie i podejście, że odsuniemy się od siebie jeszcze bardziej niż odsunęliśmy się dotychczas.

Feel Different || JøshlerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz