(Perspektywa Clementine)
(30 listopada 2018)
Od tej feralnej imprezy minęło już trochę czasu. Naprawdę żałuje, że tam zostałam. Gdybym tego nie zrobiła to nic by się nie wydarzyło a ja nie musiałabym martwić się o tak bezsensowne rzeczy.
W dzień po imprezie nocowałam u Brody. Napisałam sms-a do Lee, że zaprosiła mnie i żeby się nie martwił. Uratowała mi tym prawdę mówiąc życie. Chociaż już od samego rana musiałam słuchać jej nieustannych pytań. Naprawdę się wkopałam tym wyznaniem. Sama do tamtej pory nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak blisko jestem z Louisem.
No właśnie, jeśli chodzi o niego. Naprawdę ciężko jest mi teraz z nim rozmawiać. Jest mi strasznie głupio po tym jak się przy nim zachowywałam. No i dochodzi to co powiedział Marlon. Sama nie wiem dlaczego, ale słowa chłopaka naprawdę zakuły mnie w serce. Przypuszczałam, że dla Louisa podoba się Trish, ale nie myślałam o tym co będzie jeśli zaczną ze sobą chodzić.
Nie wiem, jak mogłabym mu teraz spojrzeć w oczy. Wydaje mi się, że to co się tam stało zmieniło jego sposób postrzegania mojej osoby.
Od paru dni przekładam także nasze spotkania. Boję się, że będzie chciał rozmawiać o tej imprezie. Chciałabym najpierw sama poukładać sobie wszystko w głowie, zanim z nim porozmawiam.
Będę bynajmniej musiała, bo Brody wie już wszystko. Wręcz zmusiła mnie do tego, bym jej to wyjawiła. Wiem teraz, że nie odpuści dopóki nie przyznam się, że Louis mi się podoba. Jednak ja nie wiem czy to ma sens. Mu w końcu podoba się Trish a ja nie chcę psuć tego co jest teraz. Nasza znajomość zaczyna przeradzać się w naprawdę fajną przyjaźń. Dawno nie miałam przy sobie kogoś takiego jak Louis. Nie chcę znowu cierpieć przez chłopaka. Tym razem będę bardziej ostrożna.
Dzisiejszy dzień jest w sumie bardzo problematyczny. W naszej szkole odbywa się wycieczka na weekend. Będziemy nocować w domkach, przy jeziorze i górach. Jest to w sumie bardzo ciekawa opcja, ale wtedy już z pewnością nie będę miała jak unikać rozmowy z Louisem. Z resztą nie mogę go cały czas tak zbywać. Może tylko przesadzam i nie będzie chciał w ogóle rozmawiać na ten temat. Mam taką nadzieję.
Ciągle nie mogę uwierzyć, że dałam się na to namówić dla Brody. Jeszcze bardziej nie mogę jednak uwierzyć w to, że Lee uwierzył, że jedynie chcę nocować u Brody ze względu na to, że impreza skończyła się dość późno a ona mieszka bardzo blisko. Cóż, nawet jeśli była to jedynie po części prawda, to i tak milej było nocować u niej, niż zostawać u Ruby. Naprawdę jej współczułam, że musiała później to wszystko sprzątać. Z tego co się dowiedziałam to Aasim zaproponował jej pomoc. Brody mówiła mi, że chłopak od tamtej imprezy zbliżył się do rudowłosej. Chociaż komuś wyszła ona na dobre.
Musiałam spakować jeszcze parę rzeczy do mojej torby, jednak kompletnie nie miałam teraz do tego głowy. Jakoś ciągle myślę o szkole i o tym jak poradzę sobie z matematyką. Moje oceny się poprawiły i tylko dlatego mogłam pojechać na wycieczkę. Z moich kompletnych braków umiejętności matematycznych wyszły trzy pozytywne rzeczy. Mogę zostać w drużynie siatkówki, jadę z klasą na wycieczkę no i... poznałam się bliżej z Louisem.
To co wtedy powiedziałam o tym, że mi się podoba, nie było jedynie gadaniem po pijanemu. Kiedy doszło do mnie, że on chce się umówić z Trish, poczułam się dziwnie. Jakbym miała coś stracić. Jednak Louis nigdy nie był moim chłopakiem, więc nie mam jak go stracić. No cóż, teraz muszę zrobić wszystko, żeby zachować naszą przyjaźń. To mi wystarczy.
Wzięłam z mojej komody jakieś spodnie i koszulki. Do tego dołożyłam jakąś kurtkę. Przy jeziorze najpewniej będzie zimno, więc lepiej mieć coś ciepłego. Bardzo z resztą lubiłam akurat tą. Jest jedną z moich ulubionych. Może nie jest zbyt dziewczęca, ale kto powiedział, że ja lubię takie rzeczy.
![](https://img.wattpad.com/cover/205562672-288-k678918.jpg)
CZYTASZ
Jesteś moim powodem | TWDG AU | CLOUIS FF | 1 CZĘŚĆ
FanfictionClementine jest normalną dziewczyną pochodzącą z Georgii. Mieszka tam ze swoimi rodzicami i jest naprawdę szczęśliwa. Trenuje w szkolnej drużynie siatkówki. Jest to dla niej bardzo ważne. Pewnego dnia dostaje list, który okazuje się być zaproszenie...