,,Imię Boga" Michał Dąbrowski

6 5 0
                                    

Otwierasz ,,Imię Boga'' i zaczynasz czytać. Im dalej jesteś tym bardziej się wczuwasz w historię miasta pełnego zła i ślepej wiary w jedynego Boga, którego imię jest tajemnicą. Przewracasz kolejne stronice i poznajesz ich. Dwóch lekarzy: Ethona i Lheiama, którzy próbują dokonać przełomowego odkrycia związanego ze śmiertelną chorobą. Czytasz dalej i przepadasz, bo poznajesz kolejne postacie i już po kolejnym rozdziale wiesz, że będzie grubo, a jeden z lekarzy będzie w samym centrum zdarzeń pełnych intryg i tajemnic oraz (jeśli mogę tak to nazwać) przeznaczenia.

 Czytasz dalej i przepadasz, bo poznajesz kolejne postacie i już po kolejnym rozdziale wiesz, że będzie grubo, a jeden z lekarzy będzie w samym centrum zdarzeń pełnych intryg i tajemnic oraz (jeśli mogę tak to nazwać) przeznaczenia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Powiem tak. Nie spodziewałam się zastać tego, co przeczytałam w tej książce. W ogóle muszę przyznać, że na początku, kiedy dostałam w ręce tego kloca, czułam się trochę zniechęcona, ale gdy zaczęłam czytać... to odleciałam i okazało się jeszcze, że książka jest za krótka! Ja chcę drugą część! Ja chcę wiedzieć, co jest dalej! I nie żartuję, to GENIALNA książka. Oczywiście ma swoje wady takie jak nieco dezorientujący początek z kilkoma bohaterami, ale potem gdy wszystko się ustabilizowuje, jest świetnie i autor leci z tą falą aż do końca książki. Pan Michał Dąbrowski swoją skomplikowaną fabułą, religią oraz pełnymi emocji scenami i scenami walki, pokazuje, że nasi polscy autorzy potrafią być tak samo wybitni, jak i na przykład taka Sarah J. Maas czy chociażby (moim zdaniem) Tolkien!

Jednak wracając może trochę do początku. Prolog trochę mnie zdziwił i zainteresował, jednakże szybko o nim zapomniałam, kiedy pojawił się pierwszy rozdział... a z nim jakby inna historia (chociaż po przeczytaniu całej książki, okazało się, że to co na początku czytałam miało sens). Ta historia narobiła mi nieco bajzlu w głowie, bo pojawiło się sporo bohaterów i wtedy pomyślałam: ''O nie... będzie kilka perspektyw''. Nie myliłam się w tym, ale pomyliłam się w osądzie, że te perspektywy będą przytłaczać. Tak nie jest na szczęście, chociaż naprawdę na początku wprowadzają nieco zamętu, ale kiedy człowiek już się przyzwyczai i ogarnie to czytanie idzie, jak bułka z masłem.

Po średnim początku przyszedł później czas na rozwinięcie, a potem koniec, które mogę opisać tylko tymi słowami: Walka, wielka intryga i dużo, dużo akcji. Myślę, że to powinno wystarczyć, bo jeśli cokolwiek bym napisała, to by mogło zepsuć wam całą zabawę z tą książką, a naprawdę tego nie chcę. Autor stworzył taką niesamowitą historię, która jak się okazało jest jednocześnie jego debiutem i to bardzo udanym. Czekam jak na szpilkach na kolejną część ,,Imienia Boga'', któremu daje 9/10.

Pozdrawiam serdecznie!



Wilczek RecenzujeWhere stories live. Discover now