Kiedy biorę w swoje ręce znajomy ciężar, czuje że mam moc i że jestem szczęśliwa. Jestem tylko ja i karabin. Biorąc wdech, celuje, a kiedy robię wydech, strzelam. Trafiam w tarczę i ogarnia mnie ulga, gdy cała frustracja ostatnich kilku miesięcy umknęła razem z tym śrutem. Czuję się silna i gotowa do działania...tak jak nasza główna bohaterka Alex, która może z początku się taka nie wydaje... Ale dziewczyna ma wewnętrzną siłę, która ją prowadzi oraz dosyć dobrą motywację.
Książka opowiada o dalszych losach bohaterów z #falcon. Między innymi o Alex, która aby uratować swoich przyjaciół zawiera pakt z diabłem. Chodzi tutaj o założyciela organizacji i Projektu X, którego częścią staje się dziewczyna. Właśnie dzięki temu, że dziewczyna weszła do tego projektu, musiała się zmienić. Przemiana Alex jest wstrząsająca... Ale konieczna. Autorka doskonale opisuje nam jej zmianę, jej wahania i sumienie. Bo czy Falcon jest tak w stu procentach zły? Czy nie ma chociażby odrobiny racji w swoich działaniach? Dziewczyna musi się zmierzyć z tymi pytaniami... ale nie tylko!
Niesamowicie dobrze opisana akcja. Czasami autor idzie na łatwiznę... Ale nie Katarzyna Wycisk. Ona to potrafi zbudować napięcie podczas walki! A te opisy...mogłabym sobie niemal wyobrazić, jak to się dzieje naprawdę... Albo inaczej! Jak ja, typowy mol książkowy z zerową kondycją, robię takie wygibasy! No cudo! A to budowanie napięcia? Nic tylko zabić za koleje kilka stron... i tu właśnie przychodzi mi coś, co mnie uderzyło na końcu książki... Chodzi tu o zakończenie, ale nic wam więcej nie zdradzę, bo spojlery, sami dobrze wiecie, że to zło.
Jednym z minusów tej książki to przeskakiwanie między czasami. Raz jest zima, a potem wiosna.. Potem w kolejnym rozdziale cofamy się o trzy miesiące. Rozumiem, że przez to historia jest spójną... Ale szczerze mi to trochę przeszkadzało i czasami dekoncentrowało.
Drugim minusem jest to... Że autorka jest gorsza od Polsatu. Przerywać w takim momencie? No kurka wodna! Lepiej żebyś kończyła trzecią część, bo jak nie... No i jeszcze Siedem. No kurna... to taka zasrana idiotka... (Magda wdech i wydech... - no widzicie moją reakcję. Rozszarpałabym ją gołymi rękami!)A teraz taka moja mała dygresja:
Alex jest jak masło. Gdy jest w lodówce, to jest twarda i nieustraszona... Ale gdy dotyka ją ktoś.. Dajmy na to pewien chłopak, którego imię składa się z czterech liter, to zmienia się w miękką roztopioną masę.
YOU ARE READING
Wilczek Recenzuje
DiversosMoje recenzje z lubimyczytać.pl i instagrama. Instagram: wilczekczyta