ROZDZIAŁ 6

659 18 1
                                    

Dlaczego każdego się bałaś, a jemu zaufałaś? ~ Nieznany Carlo"

Powiadają, że przez zbyt wiele myśli, często człowiek nie umie skupić się na najważniejszych rzeczach. Nigdy nie miałam tego problemu. Jakoś zawsze wyciszenie się pojawiało się szybko. A tym razem nic. Null kurwa. Całą noc leżałam w łóżku i patrzyłam w sufit, nie mogąc zasnąć. Moje myśli pędziły jak jakiś pieprzony struś i nie chciały zwolnić. Zbyt dużo rzeczy naraz. Wróg, połączenie rodzin, mąż, udawanie szczęśliwej. Kurwa. To było naprawdę denerwujące. Nawet gdy chciałam zamknąć oczy, od razu wszystkie obrazki pojawiały się przed moimi oczami. Cholera jasna.
Zrezygnowałam ze snu. Nie miałam siły na kłótnię ze samą sobą i ze swoimi myślami. Wykonałam szybką poranną toaletę i założyłam sportowe ubranie. Czarne leginsy, odpowiednie adidasy do biegania,czarny sportowy stanik oraz bluza. Do tego butelka wody, słuchawki i telefon. Cofnęłam się dość szybko i zapięłam na ramieniu opaskę z nożem. Pozorny zawsze ubezpieczony. Wychodząc, napisałam do Ricardo i Francesco, że poszłam biegać. Nie robiłam tego od bardzo dawna. Założyłam słuchawki i puściłam swoją playlistę. Gdy tylko rozpoczął się utwór Do i Wanna Know – Arctic Monkeys ruszyłam truchtem przed siebie. Zimna bryza od razu uderzyła mnie w twarz, jednak nie przejęłam się tym. Nie teraz. Powoli biegłam przed siebie zabytkowymi uliczkami, patrząc jak niektóre piekarnie i bary budzą się już do życia. Starsze panie chodziły na spacer z psiakami, niektórzy w garniturach biegli do taksówek lub do pociągu. Życie w tym miasteczku budziło się powoli ale tak przyjemnie, że sama w końcu przystanęłam na placu i patrzyłam na nich wszystkich. Każdy zachowywał się tak jakby nie wiedział, że w tym mieście grasuje mafia. W sumie, prawdą jest to, że ja też nie wiedziałam na kogo patrzę. Facet przebiegający obok mnie może być jednym z ludzi Salvatore. Dziewczynka kupująca świeże bułki może być córką kogoś ważnego. A co jeśli ona ma przy sobie broń? Dobra. Wychodzi ze mnie jakaś paranoiczka. Poprawiłam włosy i ruszyłam dalej. Z truchtu przeszłam od razu do sprintu wraz z początkiem piosenki 5 Second of Summer – Teeth. Jak ja potrzebowałam takiego wymęczenia. Zatrzymałam się przy barierce oddychając szybko. Pochyliłam się lekko do przodu, opierając dłonie o kolana i powoli nabierałam powietrze do płuc i je wypuszczałam. Moja sielanka nie trwała długo. Podczas mojej szybkiej regeneracji, poczułam jak ktoś mnie obserwuje. Wręcz wypala mi dziurę w plecach. Powoli zaczęłam się rozciągać, rozglądając się dyskretnie. Wyłapałam wzrokiem czterech facetów stojących po moich dwóch stronach, także ubranych w stroje do biegania, jednak u nich było widać od razu broń. Czułam, że to nie tylko oni mnie obserwują. Spokojnie założyłam ponownie słuchawki i pod pretekstem włączenia muzyki, włączyłam spokojnie lokalizację w telefonie i wysłałam sms'a do Ricardo. Zwykły znak zapytania, który oznaczał, że ktoś mnie śledzi i nie wiem ile tych osób jest. Poprawiłam opaskę na ramieniu, sprawdzając czy nóż jest na swoim miejscu i spokojnie wróciłam do truchtu. Muzyki już nie włączyłam. Teraz byłam skupiona i nasłuchiwałam ich. Czego nie robiłam, oni byli za mną. Nie podobało mi się to. Przystanęłam na chwilkę, ciągle truchtając w miejscu, czując jak telefon wibruje. Nieznany numer. Odłączyłam słuchawki i odebrałam.

-Carramuso -nie umiałam mówić słodkim głosem dlatego chłód był wyczuwalny na pewno po drugiej stronie słuchawki.

-Cześć kochanie. Słyszałem, że uciekłaś z hotelu -przewróciłam oczami słysząc głos Salvatore.

-Salvo.. Amore. Czy ktoś z twoich ludzi mnie śledzi? -zapytałam powoli przebiegając na drugą stronę przez mały mostek.

-Nie. Nikomu nic nie k..kuwa gdzie jesteś? Jesteś sama? Masz broń ? -słyszałam jak zerwał się z łóżka i zaczął zakładać ubrania.

-Mam tylko nóż. Poradziłabym sobie, ale nie jestem jeszcze na swoich ziemiach więc nie mogę ich zabić. Czterech facetów mnie śledzi i są uzbrojeni. Niestety nie wiem w co, bo ciągle biegam, udając, że w ogóle ich nie widzę.

Pozwolenie na MiłośćWhere stories live. Discover now