ᴄᴢʏ ᴏɴ-

417 24 23
                                    

=3 os.=
Chłopak spoglądał na odłamek szkła.
Przybliżył rzecz na wysokość swojej twarzy. Przez ułamek sekundy sie zastanawiałał.
Nagle ktoś zapukał do jego drzwi i szybko wszedł.
Rosjanin uniósł wzrok na osobę w drzwiach. Stał tam nikt inny niż Ameryka(no bo kto inny mógłby przyjść?). Gość sie zszokował, natychmiast podszedł do łóżka i zabrał mu z ręki ostry przedmiot(czemu zabierasz mu zabawke?). Oboje złapali kontakt wzrokowy.

-N-nie wiesz ze sie puka??-Zakpił
-Co sie stało?-Zapytał
-N-nic, jest...cudownie-Ledwo dał radę powiedzieć.
-Czemu masz czerwone oczy?-Spytał sie zmartwiony.
-Ćpałem...-Zmyślił, a w odpowiedzi dostał cisze.
-Ty jesteś pijany?-Zapytał podejrzliwie
-Nie! Nie jestem pijany! Słyszysz?-Młodszy stojąc na łóżku podszedł do starszego.
-Nie kłam, to oczywiste-Stwierdził poważnie.
-Udowodnie...ci to-Powiedział na chwile przerywając. Zszedł na podłogę
-Widziszz...?-Zaśmiał się i po chwili zaczął sie chwiać.
-Zaraz upadniesz
-Ty nje bądź takim...jasnowidzem!
Ameryka dla pewności podszedł do chłopaka jeszcze bliżej, by sie nie wywalił i złapał go za ramiona
-Puuuuuuść mnieee!-Rosja uniósł głowę do góry, by spojrzeć starszemu w oczy.
Ame zauważył że ktoś do niego dzwoni.
Wyższy popchnął nietrzeźwego chłopaka na łóżko
-Siedź tu. Ja zaraz wrócę-Wyszedł z pokoju, wiedząc że będzie tego żałował.
Odebrał połączenie nie patrząc właściwie kto dzwonił.
Rozpoznał głos swojego brata i szybko zapytał o co chodzi.
Po kilku minutach rozmowy sie rozłączył i wrócił do pokoju.
Zobaczył śpiącego Rosje na łóżku.
-Cute. Czekaj...-Przerwał na chwile i podszedł bliżej.
-Co jest-Przerwał, po czym zauważył że chłopak w rękach trzyma butelke wódki.
-Nie będę pytać-Pomyślał.
Usiadł obok nie przytomnego przyjaciela.
-Skoroooo...jest pijany...To nie będzie nic pamiętać. Może powinienem...(nie, nie możesz go zgwał-)
-Dobra, Fuck it, drugi raz może sie to nie zdarzyć.
Po tej myśli, Ameryka przybliżył sie do chłopaka, złapał go za policzek i po chwili namysłu wbił sie w jego usta.
Młodszy dalej spał, nie mając pojęcia co sie stało i niczego nie świadomy oparł głowę o ramię starszego, na co ten mocno sie uśmiechnął.
-Już jesteś mój~Uśmiechnął sie dwuznacznie i objął go ramieniem.

Przedtem nie miał czasu by sprawdzić wiadomości, więc zrobił to teraz.
Większość to był spam lub "śmieszne" obrazki z Internetu.
Ale były też nie przeczytane smsy od Rosji.
Ameryka po przeczytaniu ich, zrozumiał że nie bez powodu Rosja miał czerwone oczy.
Spojrzał na chłopaka z wyrzutami sumienia, rozmyślając o całej tej sprawie, po czym pocałował go w czoło(to brzmi jak nekrofilia, wtf)
W między czasie, rozejrzał sie po pomieszczeniu. Wyglądał jak każdy inny pokój. Nic wyróżniał sie niczym.
Łóżko pod ścianą, obok biurko na którym był komputer, nad nim umieszczone zostało okno, szafa i komoda na której można było zobaczyć konsole.
Szare ściany i biały sufit, na podłodze leżał dywan.
-Nie wierzę że sam robi taki porządek-Powiedział cicho.
Wstał i pochodził po pokoju, aż nie zauważył na szafce zdjęcia odprawionego w ramke. Przyjrzał sie fotografii. Szybko zauważył na niej rodzinę Rosji.
9-letni wtedy Rosja siedział na podłodze bawiąc sie brązowym misiem.
Ukraina, mający w tamtej chwili 7 lat stał obok 5-letniej Białorusi trzymająca za rękę ZSRR.
Ameryka był troche zmieszany.
W tej chwili w głowie miał od groma myśli, więc postanowił spytać sie Rosje o jego ojca, gdy sie już obudzi.


żʏᴄɪᴇ ᴊᴇsᴛ ɴᴜᴅɴᴇ
ᴘᴏʟᴇᴄᴀᴄɪᴇ ᴊᴀᴋɪs ʜᴏʀʀᴏʀ?
( ͡° ͜ʖ ͡°)

~Wystarczy Kochać~||Amerus|| CHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz