Rozdział 27

2.1K 111 21
                                    

Nikt nie mógł przypuszczać jak potoczą się dalsze losy dwójki ludzi powiązanych po  przez moc księżyca. Życie uwielbia być przewrotne i płatać nam figle. Kordian zdążył się w ostatnim czasie przekonać o prawdziwości tych że słów na własnej skórze. 

Bił się z myślami trzymając jej drobne, nieprzytomne ciało na swych rękach. Była taka delikatna i bezbronna, niczym piórko które zaraz odleci. Gdy był blisko niej, czuł wewnętrzny spokój, którego tak długo szukał. Patrząc na nią, widział ile złego wyrządził. Była żywym dowodem na to jakim potworem potrafi być każdego dnia. Szedł powoli w stronę swojej sypialni. Po przez  myśli wezwał lekarza, który miał na niego czekać już w wyznaczonym  pomieszczeniu. 
Kordian nie wiedział jak postąpić dalej. Chciałby obrać plan na dalsze działanie, a jednak wciąż stoi w miejscu. Jest betą stada i najwyższy czas aby się ustatkował, lecz potrzebuje do tego odpowiedniej wilczycy. Silnej, wytrzymałej, z temperamentem, której nie musiał by bronić na każdym kroku wiedząc, że będzie w stanie obroni zawsze jego przyszłe dzieci, kobiety takiej jak Nina. Jednak miał wiele samic, lecz przy żadnej nie czuł tak błogiego spokoju jak przy Carmen.  Dobrze wiedział, że to właśnie ona ma w sobie coś wyjątkowego, przez co jego wilk wręcz szaleje za nią. 

Gdy wszedł do swojej głównej  sypialni, lekarz ukłonił się w geście szacunku, natomiast Kordian położył delikatnie wychudzone ciało nastolatki na swym wielkim łożu.
-Co się stało Beto?- staruszek zmarszczył brwi zapewne nie mogąc uwierzyć, że ponownie nastolatka jest nieprzytomna.
-Uderzyła w ścianę i straciła przytomność, obawiam się, że tym razem może być coś o wiele poważniejszego, prawdopodobnie uderzyła głową.
-Obawiasz się? Beto...- lekarz uśmiechnął się w jego stronę tajemniczo, po czym chwycił go za dłoń i uścisnął pokrzepiająco. - Zrobię wszystko co w mojej mocy aby znów mogła normalnie funkcjonować. Jednak jestem tylko lekarzem, nie mogę być przy niej cały czas. Ona ma inną osobę od tego, przy której może być bezpieczna. 
-Kogo?- Kordian w pierwszej chwili nie zdołał zrozumieć słów lekarza.
-Pamiętaj Beto, że czas ucieka, musisz wybrać. Nadchodzi ostateczny czas dokonania wyboru czy akceptujesz czy odrzucasz więź.
-To nie takie proste...- głos zadrżał z natłoku emocji jakie zaczęły kłębić się w ciele Kordiana.
-Posłuchaj, nie popełniaj tego samego błędu co ja. Znasz moją historię, a teraz pozwól zbadać mi twoją matę.- wzrok obu mężczyzn znów wrócił na dziewczynę, która w tym samym momencie poruszyła się lekko, marszcząc brwi i chwytając się mocno za głowę. 
-Carmen słyszysz mnie?- lekarz zwrócił na sobie całą uwagę nastolatki. Brunetka  przytaknęła leciutko, skanując całe pomieszczenie, aż w pewnym momencie jej wielkie, przestraszone oczy zatrzymały się na Becie. 
-Pozwól mi odejść...- łkanie wypełniło całe pomieszczenie. - Już nigdy mnie nie zobaczysz. Tylko proszę wypuść mnie stąd.- dziewczyna próbowała podnieść się na dłoniach lecz brakowało jej siły, z pomocą lekarza usiadła na łóżku wciąż nie odrywając wzroku z  mężczyzny. 
-Nigdy.- syknął po czym wyszedł trzaskając drzwiami. 

~~Carmen~~

Zostałam sama w pokoju z lekarzem. 
-Połóż się, zbadam cię. Słyszałem, że dostałaś dość mocno.- na twarzy starszego mężczyzny pojawił się pokrzepiający uśmiech. -Spokojnie, tym gburem nie musisz się już przejmować,  nigdy więcej cię nie skrzywdzi, wręcz przeciwnie. Zresztą może sama się kiedyś o tym przekonasz...- posłał mi oczko w geście zrozumienia. 
-Nic mi nie jest.- mruknęłam zrywając się na równe nogi, jednak okazało się to wielkim błędem. Cały świat zawirował i zapewne gdyby nie silny uścisk lekarza, uderzyłabym ciałem o podłogę.
-Może jednak pozwolisz mi się zbadać, hmm?- mężczyzna pomógł mi się położyć ponownie na łóżku.
-Nie chcę, nie czuję się źle, tylko trochę mi słabo ale to ze zmęczenia.- mruknęłam zasłaniając się rękami przed jakimkolwiek dotykiem.
-No dobrze Carmen, ale zgłaszaj Kordianowi od razu gdy poczujesz się gorzej. Ja nie będę robić nic na siłę i wbrew twojej woli.

OddalonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz