Rozdział 3

660 28 1
                                    

Poniedziałek 8:28
Lena jest w pracy i pracuje w laboratorium. Nagle widzi jak Jess do niej dzwoni.
,, Panno Luthor przyszedł James"
No nie jeszcze jego tu brakowało
,, Powiedz mu że dzisiaj nie mam czasu a i przy okazji nie wpuszczaj dzisiaj nikogo"
,, Dobrze Panno Luthor" odłożyła telefon.,, Przykto mi panie Olsen dzisiaj panna Luthor jest strasznie zajeta''
James wyszedł.

Lena biła się z myślami, nie mogła przypomnieć co się zdarzyło ostatniej nocy. Spojrzała na telefon i zobaczyła że Kara do niej napisała

K: Hej Lena rzeczywiście musimy o tym porozmawiać.

L: Pamiętasz coś z wczoraj?

K: Tak wsumie to wszystko.

L: Co się wydarzyło???

K: Jagby to napisać...

L:?

K: Przespałyśmy się.

L: Co???

K: Goniłaś mnie bo ci zrobiłam zdjęcie.

L: Mam nadzieję że je usunęłaś

K: Chyba żartujesz wyglądasz tak słodko jak śpisz

L: Do tego wrócimy później ale teraz...

K:?

L: Co z naszą przyjaźnią?

K: Jak chcesz możemy o tym zapomnieć.

L: Wsumie too

K: Co?

L: A byłam chociaż dobra.

K: Z tego co pamiętam to tak.

L: I chcesz to zapomnieć.

K: Będzie ciężko ale dla ciebie zrobię wszystko.

L: A gdyby tak...

K:?

L: Chciała byś to powtórzyć?

K: yyhhm

L: Jak nie to zrozumiem.
   
K: Przyjedź do mnie wieczorem. 😏

L: To znaczy tak czy nie.

K: Domyśl się Panno Luthor 😏

L: Okey będę wieczorem wezmę jedzenie i coś fo picia.

K: Czekam na ciebie😏

L: Przestań z tymi emotkami.

K: Nie 😏

L: Kara przestań

K: A co mi zrobisz 😏

L: No właśnie nic jak nie przestaniesz to do ciebie nie przyjadę.

K: Dobra już koniec

L: No nareszcie

K: Tylko się nie spóźnij 😘

L: Będę na czas 😘

Poniedziałek 17:49
Dobra czas do domu i po Coś do sklepu przecież jadę do Kary. Nie wiem czego się spodziewać więc powiedziałam Jess że możliwe że jutro nie będę w pracy.

Poniedziałek 18:59
Kara siedziała na kanapie czekając na Lenę gdy usłyszała pukanie.

Jedna noc Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz